1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak jajnika zaawansowany i wodobrzusze |
silver601
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 55186
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-06-28, 19:06 Temat: Rak jajnika zaawansowany i wodobrzusze |
Agnieszko, wydaje mi się, że kojarzę Cię z forum Rak jajnika na www.nowotwor.eu
Czy wiesz może co się stało z tym forum? Czy ktokolwiek coś na ten temat wie?
Moja mama w czwartek idzie na trzecią chemię. Wydaje mi się, że póki co wszystko idzie pomyślnie. Marker spada, więc jest szansa na remisję choroby. Trzeba się tylko modlić, żeby nie było wznowy...
Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo siły |
Temat: Rak jajników obustronny |
silver601
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 5659
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-04-16, 21:54 Temat: Rak jajników obustronny |
Mama nie ma jeszcze wyników badania histopatologicznego wyciętego guza. Ma być za tydzień. Martwimy się całą rodziną bardzo. Czy ktokolwiek mógłby nam powiedzieć jakie są rokowania w tej chorobie? Bardzo proszę o jakieś informacje. |
Temat: Rak jajników obustronny |
silver601
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 5659
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-04-14, 22:44 Temat: Rak jajników obustronny |
Witam,
moja mama zgłosiła się do lekarza z powodu ciężkości w klatce piersiowej i trudności z wypowiedzeniem całego zdania na jednym oddechu. Po osłuchaniu i skierowaniu na RTG okazało się, że mama ma płyn w płucach. Trafiła do szpitala w którym tydzień czasu robili jej rozmaite badania z których nic nie wynikało. Badania krwi w normie, ale na tomografii komputerowej wyszło, że płyn jest również w jamie otrzewnej. Tomograf wskazywał, że jest coś w jajniku. A dwukrotne USG ginekologiczne, o dziwo, nic nie wykazało. Markery: Ca125 - 155,10 IU/ml, a CA 19,9 - 3,59.
Postawiono więc diagnozę, że może to jednak guz kątnicy. I w tym kierunku miał zostać wykonany zabieg usunięcia. Na przyjęcie do szpitala gdzie operacja miała być wykonana pod okiem znanego profesora mama czekała miesiąc czasu (!). Podczas operacji okazało się, że jest to jednak obustronny guz jajników oraz zrakowacenie otrzewnej. (Płuca bez zmian ogniskowych). Na protokole operacyjnym widnieje opis:
"Na otrzewnej ściennej, wątrobie, krezce jelita cienkiego i jelicie cienkim prosówkowy rozsiew nowotworu. Sieć większa zmieniona przerzutowo. Oba jajniki niepowiększone, zmienione guzowato, trzon macicy niepowiększony, bez zmian patologicznych. W okolicy wyrostka robaczkowego wszczepy nowotworu, kątnica z pojedynczymi zmianami guzowatymi na surowicówce. Ze względu na znaczny stopień zaawansowania klinicznego nowotworu wykonano wycięcie sieci większej przecinając i podwiązując odpowiednie naczynia oraz wycięto oba jajniki podkłuwając naczynia jajowodowe."
Jutro mama powinna odebrać wyniki badania histopatologicznego wyciętego guza. Po całkowitym wygojeniu rany na brzuchu ma mieć chemię i potem kolejna operację wycięcia pozostałych narządów układu rozrodczego. (Pytanie: po co? Skoro w macicy nic nie ma...)
Mam pytanie, czy ktoś może już na tym etapie powiedzieć jak to wszystko wygląda i od czego ewentualnie zależy czy mama z tego wyjdzie.
Niestety muszę stwierdzić, że mama jest bardzo słaba psychicznie,waha się czy się w ogóle leczyć, jest raczej pesymistycznie nastawiona. Wiem, że to nie najlepsze zachowanie w tej sytuacji, ale moje i taty wsparcie i słowa otuchy, że "przecież jeszcze wszystko może być dobrze" mama w zasadzie odrzuca. Jak pomóc?
Pozdrawiam |
|
|