1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
tati
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243157
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2010-04-19, 20:25 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
boralis napisał/a: | Czy ona wreszcie osłabnie tak, że będzie całe dnie spędzać w łóżku? Potem przestanie kontrolować fizjologię i wreszcie przestanie samodzielnie odychać? czy respirator będzie jej mógł pomóc? Czy będzie ją na koniec sztucznie utrzymywał przy życiu oddychając za nią? Czy w ogóle uda się rurkę do tchawicy wprowadzić?
Czego dalej oczekiwać? Jak się przygotować? Ile to potrwa? Kto mi powie, ile orientacyjnie zostało jej czasu?
Nie wyobrażam sobie,żebyśmy poradzili sobie w opieką nad mamą jak będzie wymagać stałej obecności kogoś.
Mama umrze na raka. Mimo chemii nie wyzdrowieje. A ja nie wiem, co robić i czego się spodziewać. |
Nie myśl teraz na temat potencjalnych scenariuszach śmierci, ponieważ nie przewidzisz wszystkich, nie przygotujesz się na nie. Zastanów się czy lekarz rodzinny i pielęgniarka środowiskowa dają wam dobrą opiekę. Jeśli nie, zmieńcie ich.
Póki co cieszcie się ze względnie dobrego stanu i nie szukajcie na siłę choroby i scenariuszy końca. To do was i tak kiedyś przyjdzie.
Hospicjum domowe jest zawsze dobrym rozwiązaniem jeśli chory codziennie, co kilka dni wymaga zastrzyków, kroplówek, zmian leczenia wspomagającego. Jeśli mama sama chodzi, hospicjum można odłożyć. Można zorientować się gdzie są hospicja domowe i jakie są terminy oczekiwania na przydzielenie lekarza i pielęgniarki. Informacje takie ma lekarz rodzinny. Jeśli nie wyobrażacie sobie opieki nad mamą, pewnym rozwiązaniem jest również hospicjum stacjonarne. Terminy przyjęcia mogą być odległe. W ostateczności można również zadzwonić po pogotowie lub zawieźć mamę samemu i w podbramkowej sytuacji liczyć na leczenie szpitalne.
Reanimacja. To trudny temat, który może budzić ogromne emocje. Życie może płatać różne sytuacje, ale jeżeli nowotwór zacznie bezpośrednio zagrażać życiu mama najprawdopodobniej nie będzie reanimowana, do tchawicy nie będzie podłączana rurka (intubacja), nie będzie podłączana do respiratora. Takie postępowanie wdraża się jeżeli choroba jest odwracalna. Jeżeli dane zagrożenie życia jest potencjalnie chociaż odwracalne. Scenariusze mogą być bardzo różne, ale trzeba liczyć się raczej z spokojnym odchodzeniem, a nie z reanimacją. |
|
|