Znalezionych wyników: 15

bardzo dziękuję, Richelieu. za wsparcie merytoryczne przede wszystkim :-)

mam przed sobą wynik cytologii i usg jamy brzusznej( odebrałam wszystko razem z rejestracji). w cytologii jest napisane "rozmaz zadowalający. odczynowe zmiany komórkowe spowodowane zapaleniem". CIN2 się wchłonął chyba:-) ;-)

usg jamy brzusznej bez zmian, poza endometrium : "endometrium wysoce wysycone,13 milimetrów(DLT), wskazana obserwacja". czym jest to DLT? do lekarza wybieram się w przyszłym tygodniu, jak tylko wróci z urlopu.

witam serdecznie ...mam już wynik cytologii. jest zupełnie czysto,brak zmian zapalnych ,odczynowych,żadnych cinów...nic... doktor aż zaniemówił:-) tym bardziej, że po konizacji w kwietniu zmiana cin2 dochodziła do linii cięcia, co świadczyło o braku marginesu zdrowej tkanki...nie rozumiem o co chodzi. cieszę się, że to już koniec ale zastanawia mnie co się stało, że aż tak czysto? :-) doktor sugeruje powtórzenie cytologii za 3 a nawet za 6 miesięcy. bóle w podbrzuszu bywają koszmarne.na szczęście usg narządu rodnego(przez powłoki brzuszne) w porządku, poza endometrium 13 milimetrów(napisane- wskazana obserwacja).
pomimo szczęścia nieopisanego mam mieszane uczucia. cytologia z a3 lub 6 miesięcy? nie wcześniej? :-)

pozdrawiam wszystkich ciepło

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2012-09-21, 10:19 ]
Skoro obecne badanie wykazuje brak zmian, raczej nie ma sensu go wykonywać wcześniej.

proszę o odpowiedź. czy potrzebna jest cytologia na chwilę obecną czy "odpuścić" sobie do września, bo i tak nic się przez ten czas nie zmieni?

jestem dwa miesiące po konizacji... ciągle boli mnie podbrzusze. byłam dziś u doktora. cytologię planuje we wrześniu, pomimo braku marginesu zdrowych tkanek w stożku pobranym podczas konizacji. czy wcześniejsza cytologia jest potrzebna? chcę spokojnie poczekać do września, ale niepokoją mnie te ciągłe pobolewania...

dziękuję za odpowiedź... czy w tym wypadku powinnam przebadać powiększony węzeł pachwinowy (wyraźnie wyczuwalny i widoczny od 3 miesięcy) czy ze względu na to , że zmiany w szyjce są ''przednowotworowe'' poczekać? może usg, bac? czy jest to zbędne?
łudziłam się, że konizacja będzie końcem tej historii :-/

witam ponownie:-)
tydzień temu miałam konizację. dziś odebrałam następujący wynik ''makroskopowo nieregularny fragment 4x2 cm. mikroskopowo - exploratio serialis portionis vaginalis colli uteri cin2 focalis. signa infectionis virusalis et ectopia mucosae. ovula nabothi. zmiana cin dochodzi di brzegu cięcia. dysplazja cin2''...

pomożecie rozszyfrować?
zdecydowano o powtórzeniu cytologii za 3 miesiące. czy to właściwa decyzja gdy nie ma zachowanego odpowiedniego marginesu?

bardzo dziękuję.
doktor mówiło tym, że konizacja będzie miała funkcję diagnostyczną przede wszystkim. cytologia wskazywała na cin3/ cis, podczas kolposkopii mówiono mi o maksymalnym cin1, histopatologia wycinków pobranych w trakcie kolposkopii wskazuje na cin2. mam bóle podbrzusza, bóle kontaktowe, plamienia. niby jest dobrze, ale nie ''na pewno''. stąd moje pytanie i obawy:-)

dziękuję:-)
zaraz po świętach będę miała wykonywaną konizację chirurgiczną... tyle się dowiedziałam od doktora. po zbadaniu mnie stwierdził, że tylko ta opcja da nam wiarygodny wynik histopatologiczny. oby na tym się skończyło:-)

[ Dodano: 2012-04-04, 20:35 ]
przepraszam za ''post pod postem'', ale nasunęło mi się pytanie - czy po mojej konizacji( hmmm, czy zdarza się, że...) mogę otrzymać wynik wskazujący na większe nieprawidłowości niż pokazał to wynik histopatologiczny po kolposkopii?

mam już wynik kolposkopii i histo-patu
'' hsil, cin2. obraz nieprawidłowy. dysplasia minoris gradus diffusa et focalis gradu mediocri in epithelio plano''. na dodatkowej kartce ze zdjęciami z kolposkopii jest napisane'' na wardze przedniej nabłonek metaplastyczny wtórny, ujście zewnętrzne szparowate, po kwasie liczne obwałowate ujścia gruczołów, po próbie lugola nabłonek jodojasny o nieostrych granicach"...

czy zabieg konizacji powinien się odbyć? czy to sprawa pilna? napiszcie coś, proszę...

ja nadal w martwym punkcie( to znaczy bez nowej/potwierdzonej diagnozy/leczenia)... jutro będę miała wykonywaną kolposkopię i pobranie wycinka do badań histopatologicznych. czy do tego stosuje się jakieś znieczulenie? nic mi nie powiedziano w rejestracji. występują jakiekolwiek powikłania po takim badaniu? przejrzałam wiele stron...zdarza się, że dziewczyny miały to robione w znieczuleniu ogólnym. to możliwe?????????????? może to sprawka pomyłki terminów ''kolposkopia'' i ''konizacja''...już nie rozumiem :-(

richelieu

,
czy pomimo tego, iż cytologia wskazała na ''stan przedinwazyjny'', kolposkopia i histopatologia może dać zupełnie inny wynik, świadczący na przykład o wysokim zaawansowaniu nowotworu? czy w mojej sytuacji zasadne jest wykonanie rtg klatki piersiowej, usg jamy brzusznej w celu wykluczenia przerzutów? usg narządów rodnych 2 tygodnie temu było zadowalające...

po raz kolejny DZIĘKUJĘ ........

zabieg jest konieczny, to już wiem... ale czy może okazać się to ''nic takiego''? to znaczy, że po zabiegu bedę mogła o wszystkim zapomnieć? a może okazać się, że potrzebne będzie leczenie stricte onkologiczne( lampki, chemia) ? za poziom pytań szczerze przepraszam...coraz większy mętlik w głowie...

dziękuję gaba i richelieu :-D

spędziłam wiele godzin na forum dokładnie rok temu kiedy to u mamy wykryto nowotwór:-) i teraz nie sprawia mi problemu rozszyfrowanie skrótów i nazw związanych z rakiem sutka, niestety jeśli chodzi o nowotwory szyjki - jestem zielona...

nasunęło mi się jeszcze jedno- czy bez względu na wynik kolposkopii i histopatu (co wskazane jest przez lekarza opisującego cytologię), czeka mnie zabieg? czy sam wynik cytologii jest wskazaniem do zabiegu? za 10 dni kolposkopia...jeszcze się podenerwuję:-)

dziękuuuuuję za szybką odpowiedź...
a co z kolejną ciążą? :cry:

jest/będzie możliwość ???

witajcie kochani...
wracam tutaj...
mama po radioterapii (rak piersi zrazikowy, hormonozalezny, her2 ujemny, limfadenoktomia),
wyjeżdza niebawem do kołobrzegu do sanatorium...

teraz ja w kolejce... 20 miesięcy po porodzie,
otrzymałam dziś wynik cytologii ''stwierdza się obecność nieprawidłowych komórek nabłonkowych.
HSIL zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego, odpowiadające dysplazji dużego stopnia''...

jak to rozumieć? in situ? miałam cytologię rok temu - wszystko było w porządku...
skąd taki wynik? za 2 tygodnie mam kolposkopię i kolejne 2 tygodnie czekania na wynik histopatu...
oczy mi z orbit dziś wyszły... myślałam, że to mama jest chora... i tylko ona... :-)

odpiszcie proszę... jestem w szoku... ale ten wynik jeszcze o niczym nie świadczy, prawda?