Jestem z Wami od sierpnia 2011 roku. Wówczas dotarło do mnie, że coś jest ze mną nie tak. Mój organizm dawał mi jakieś znaki, które odbierał mózg karząc robić badania. I zaczęłam moją wędrówkę od lekarza do lekarza zbierając mnóstwo wyników badań.
Diagnoza nawet mnie nie przeraziła. Od początku wiedziałam, że z tego wyjdę. Nie dopuszczałam innego rozwiązania. Najgorsze chwile przeżyłam, gdy musiałam powiedzieć rodzinie o nowotworze złośliwym piersi (birards 5; G3). We wrześniu przeprowadziłam poważną rozmowę z rodziną. Musiałam w spokojny, jasny do zrozumienia sposób powiadomić ich, co mnie czeka i co czeka ich.
Mąż do końca nie mógł uwierzyć. Starał się być ze mną jak najwięcej. Cierpliwie słuchał co mówię. A ja starałam się przekazać mu wszystkie informacje o rachunkach, ubezpieczeniach, potrzebach dzieci i byłam na tyle złośliwa, że przepytywałam go czy wszystko zapamiętał.
Dzieci
Starsza córka obraziła się na mnie. Matka nie może chorować na tak poważne choroby. Ma być z nią, wspierać ją a nie chorować - Mówię wam ja widziałam jak ona się bała.
Młodsza córka do końca nie rozumiała co się dzieje. Na dzień dzisiejszy wymazała ze słownika kilka słów: rak, nowotwór, chemia
Na moją mamę nakrzyczałam bo zadała pytanie " Dlaczego Ty?" - nie cierpię takiego podejścia, co lepiej by było gdyby to był ktoś inny. Padło na mnie.
Przez cały czas miałam wsparcie bliskich. W szpitalu codziennie miałam nie odwiedziny tylko mogę to powiedzieć przychodziły pielgrzymki. Co najmniej 5 osób w jednym czasie i tylko się wymieniali. Na rehabilitację wozili mnie na zmianę, ja tylko musiałam wstać i się wyszykować. Potem byłam dostarczana na miejsce, a po ćwiczeniach odstawiana do domu. Na chemie zawsze zawoził mnie mąż, czekał na mnie, sprawdzał czy czegoś nie potrzebuję. To moje wielkie szczęście, że mam takich bliskich.
Przez ten cały czas starałam się być sobą. Tak naprawdę chciałam, żeby wszyscy mnie zapamiętali jako miłą, serdeczną, uśmiechniętą dziewczynę. Chciałam, żeby moje dzieci widziały we mnie siłę, którą naprawdę mam.
Niedawno dowiedziałam się, że roztaczam w okół siebie pozytywną energię - Tak mi powiedzieli na Wawelskiej. Obiecuję być taką nadal.
Dostałam od życia kopa, bolał bardzo. Teraz dzięki temu cieszy mnie każdy poranek, cieszę się jak świeci Słońce, cieszę się jak pada deszcz. Kocham ludzi a co najważniejsze kocham życie ...
Nie wiem co będzie jutro, za miesiąc, za rok. Ważne jest tu i teraz
Może to co napisałam kogoś podniesie na duchu, może ktoś napisze o sobie ku przestrodze lub pocieszeniu innych
_________________ KlaWik
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić
Dostałam od życia kopa, bolał bardzo. Teraz dzięki temu cieszy mnie każdy poranek, cieszę się jak świeci Słońce, cieszę się jak pada deszcz. Kocham ludzi a co najważniejsze kocham życie ...
Nie wiem co będzie jutro, za miesiąc, za rok. Ważne jest tu i teraz
Bardzo fajnie, że to napisałaś. Mam tak samo jak Ty.
I paradoksalnie gdy zachorowałam odkryłam radość życia. Żyć chwilą, być uważnym, świadomie smakować teraźniejszość.
„Nie troszczcie się wiec zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie” (Mt 6,34).
Troska o jutro jest ciężarem dla dnia dzisiejszego. Wystarczy żyć dniem dzisiejszym. Dziś rozstrzygnie się, czy będę żył czy też nie,
Czy będę tu, czy tam, czy zdam się na tego człowieka, czy nie.
Poradzić sobie dobrze z dniem dzisiejszym
To wystarczające wyzwanie dla życia.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
A ja mam na opak. Był okres kiedy byłam w euforii,że wszystko się uda, że z tego wyjdę,że musi być dobrze. Zawsze uśmiechnięta,podtrzymująca innych na duchu. Też na Wawelskiej usłyszałam ( od ordynatora),że chciałby mieć wielu pacjentów z takim podejściem.
I ten okres się skończył. Nie mam sił nadrabiać miną, uśmiechać się i pokazywać innym jaka to ja silna i zwyciężę chorobę bo tak musi być. Nie mam już ochoty pocieszać otoczenie, głaskać innych po główce. Po prostu bańka ( mydlana-krucha) pękła, mój czas uśmiechów minął. Teraz mam ochotę po prostu chorować, moim marzeniem jest w tej chwili nadgonić troszkę z wagą. Mam przyziemne marzenia i nie chcę i nie mogę się już cieszyć i być optymistką. Bo mój wrodzony optymizm wyparował. Być może są to objawy depresji, nie wiem. Wiem,że nie jestem taka twarda, jak się wydawało na początku choroby.
Nikt , kto cierpi z bólu nie jest w stanie się wiecznie uśmiechać, bo ból odbiera człowiekowi całe człowieczeństwo. I ja tak mam,jestem chora,chcę mieć prawo do chorowania i nie musieć pokazywać innym mojej twardości.
Zazdroszczę Wam dziewczyny tego optymizmu, mojego już nie ma
gabi30, dokładnie czuję zupełnie to samo.
Czuję się coraz słabsza i coraz bardziej ograniczona chorobą.Przed mężemi córkami muszę udawać że wszystko jest ok,ale nie jest.Przestałam mówić że coś mi dolega bo ciągle słyszałam-przestań,wmawiasz sobie,mnie też boli.
Cytat:
Zazdroszczę Wam dziewczyny tego optymizmu, mojego już nie ma
Też zazdroszczę
_________________ Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
— Paulo Coelho
gabi30, dokładnie czuję zupełnie to samo.
Czuję się coraz słabsza i coraz bardziej ograniczona chorobą.Przed mężemi córkami muszę udawać że wszystko jest ok,ale nie jest.Przestałam mówić że coś mi dolega bo ciągle słyszałam-przestań,wmawiasz sobie,mnie też boli.
Cytat:
Zazdroszczę Wam dziewczyny tego optymizmu, mojego już nie ma
Też zazdroszczę
UUUUUUU jak ja nie lubię takiego pisania Wiecie, że jak Majkelkek wparował na jakiś wątek to nie będzie już tu marudzenia (kurde a to nie mój wątek więc ja se chyba nie mogę tak rządzić, nie ) Gabi, Basia, powiedzcie szczerze czy Wyście myslały, że ja tu nie trafię i tego nie przeczytam No dobrze a teraz na poważnie. Mówienie do chorej osoby, że mnie też boli to jakiś absurd, kurde ja se tego nawet wyobrazić nie mogę, no normalnie nie wierzę. Po drugie jak ktoś stracił optymizm no to ja zapraszam - "Majkelek nieprofesjonalne odnajdywanie optymizmu"
A na koniec powiem, że pewnie będę tu często zaglądał bo nam KllaWik superaśny wątek założyła - fantastyczny pomysł
A teraz lecę bo mnie z pracy chyba zaraz wywalą
Majkelek z nieba mi spadłeś. Wpadaj jak najczęściej i wyganiaj smutki. Gabi i Berta tego na pewno potrzebują dziś. Życzę wam dziewczyny, żebyście jutro przeganiały zwątpienia i smutki innych.
Ktoś mądry powiedział : "Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo" więc łapmy za tę cytrynkę zwaną życiem i wyciskajmy z niej jak najwięcej
[ Dodano: 2012-03-09, 14:38 ]
Justyna jak dobrze, że jesteś zawsze taka pozytywna, taka ciepła.
_________________ KlaWik
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić
Ktoś mądry powiedział : "Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo" więc łapmy za tę cytrynkę zwaną życiem i wyciskajmy z niej jak najwięcej
Ja gdzieś przeczytałam: jeśli życie daje Ci tylko cytrynę, zrób z niej lemoniadę
U ja uwielbiam lemoniadkę, masz jakiś przepis Justynka? Zrobisz mi też?
E tam Kasia nie będzie łatwo, jeszcze się na dobre nie zaczęło a Ty już wiesz (a tak na marginesie to chyba mnie ignorujesz bo napisałem i maila i )
A ja mam dobrą myśl dla Ciebie na początek wątku “Nobody can go back and start a new beginning, but anyone can start today and make a new ending.” (Maria Robinson) (Nikt nie może cofnąć czasu i zacząć wszystkiego od nowa, ale każdy może rozpocząć od dziś pisać nowe zakończenie)
Miłego Dnia
Oj no żeś mnie teraz źle odczytała Ja nie powiedziałem, że to już koniec (no ja przecież już trochę mnie znasz), cytat tyczy się czegoś innego. Moim zdaniem chodzi o to, że nie da się cofnąć czasu, ale można ten czas, który przed nami (do ostatniej chwili, która jeszcze dallleeeekoooo przed nami) wykorzystać tak jak byśmy sobie marzyli. Czyli to co teraz robisz to piszesz właśnie nowy początek. Moim zdaniem Ty dokładnie to robisz Kasiu a na dodatek siejesz wokół siebie wiele radości, ciepła i wsparcia. I za to należy Ci się (to za radość) (to za ciepło) (to za wsparcie) (a to tak poprostu). A teraz uciekam bo mnie Twój mąż dopadnie
(A czemu ja dostałem w mordę od tego komputera na Twoim obrazku, podpadłem?)
Przepraszam Michałku za ten drugi obrazek. Tam nie miało być przemocy ( jakbym śmiała) Tam kuleczka miała stukać w klawiaturkę i ciężko pracować za Ciebie.
To pewnie jakiś wirus się zaplątał
Przepraszam
_________________ KlaWik
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić
Dziś pierwszy raz od pół roku pojechałam na babskie zakupy. Miałam wielkie zaległości. Pierwszy szok to ceny, przewidywałam mniej wydać. Jak powiedziało się "A" to trzeba płacić. To nieważne. Najgorsze jest to, że zamiast wrocić pełna euforii to niestety byłam tak zmęczona, że nawet się nie cieszyłam. Zastanawia mnie czy tak bedzie cały czas. Czy teraz będę musiała brać poprawkę na moje możliwosci. Przykro mi bo chcialam jak co roku wyjechać w góry - ale czy dam radę? Czy nie będę ciężarem? Może jednak zmienić w tym roku plany i spędzić urlop na leniuchowaniu ( nie lubię).
Urlop dopiero w sierpniu, więc na razie nie będę zmieniała planów.
Postanowienie na najbliższy czas: więcej chodzić, więcej jeździć na rowerze, więcej ćwiczyć - To pewnie forma też powroci
_________________ KlaWik
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić
KlaWik - w zeszłym roku po całym leczeniu moja kondycja była kiepska. W czasie całego swojego chorowania, gdy tylko mogłam wychodziłam na spacer, raz dziennie na co najmniej godzinę spaceru (prawie marsz). Leczenie zakończyłam w sierpniu, dzień w dzień co najmniej godzina spacero-marszu. Moja kondycja nie jest taka jak przed chorobą, ale widzę zdecydowaną poprawę. Więcej mogę.
Cytat:
Postanowienie na najbliższy czas: więcej chodzić, więcej jeździć na rowerze, więcej ćwiczyć - To pewnie forma też powroci
Jeśli będziesz realizować to co zamierzasz kondycja się poprawi.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum