Witam ! Nazywam się Kasia. Niedawno trafiłam na to forum, które dla mnie jako córki osoby chorej na nowotwór daje olbrzymie wsparcie.
Otóż mój tato ( l. 66) w miesiącu styczniu miał wycinanego guza. Wycieli go chirurdzy w mieście gdzie mieszkamy. Po 3 tyg przyszedł wynik, że to nowotwór złośliwy. tato został skierowany na konsultację do CO do dr Rutkowskiego. Wizytę miał pod koniec lutego okazało się że to tłuszczakomięsak. Dr zalecił jedynie wykonywanie co 3 miesiące usg a co pół roku TK. W maju br tato robił usg wszystko było ok. W sierpniu zrobił TK i niestety były widoczne plamki. Od razu umówił się na wizytę do dr Rutkowskiego którą miał 22 września. Niestety okazało się, że to wznowa miejscowa
6 października tato ma kolejna konsultację w Centrum Onkologii. Z tego co pisał mi dr (poniewaz prosiłam o informację czy ta wizyta 6 października wiąże się z tym, ze zostanie w szpitalu ponieważ musimy wiedzieć czy sie spakować, czy rezerwować miejsca w hotelu- mamy do Warszawy 460 km). Otóż dr odpisał, że na dzień dzisiejszy będzie chciał tacie zaproponować 3 kursy chemioterapii we Wrocławiu.
Nie wiem czy to to dobrze, czy żle. Na dzień dzisiejszy ogrania nas przerażenie.