Witam,
Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w sprawie mojego taty.
W lutym tego roku rozpoznano u niego niedrobnokomórkowego raka prawego płuca, były zajęte także węzły chłonne. Przeszedł 3 cykle chemioterapii.
Organizm dobrze zareagował na chemie, guz oraz to co było na węzłach chłonnych uległo pomniejszeniu.
Po chemii i po badaniu PET onkolog z Warszawy zalecił radioterapie radykalną i odesłał do Kliniki w Katowicach (ponieważ znajduje się bliżej). W Katowicach zrobiono tacie tomografię i stwierdzono, że nie nadaje się do radioterapii radykalnej. Nałożono wyniki badań PET oraz tomografie i stwierdzono że nowotwór powiększył swoją powierzchnie na węzłach chłonnych o 15%.
Lekarze wykluczyli leczenie radioterapią radykalną tłumacząc, że zniszczą 80% powierzchnie płuc poprzez naświetlanie. Czy Waszym zdaniem jest szansa na leczenie radykalne? Tata czuje się bardzo dobrze i nie ma żadnych odległych przerzutów.
Proszę o radę, czy skorzystać z innych konsultacji radioterapeutów, czy możecie kogoś polecić?
Załączam wyniki badania PET, niestety na chwilę obecną nie posiadam wyników badań ostatniego tomografu.