Witam
Jestem tu nowa dopiero się zarejestrowałam, więc z góry przeprasza jeśli coś źle zrobię (regulamin przeczytany). Piszę z związku z choroba mojej mamy.
Mam ma 67 lat - 22 maja 2014r. mama bawiąc się z wnuczką, podniosła energicznie rękę i okazało się że doszło do złamania patologicznego. Po szybkim badaniu RTG okazało się że złamanie spowodowane jest przez guz. Pan ortopeda w szpitalu stwierdził, że prawdopodobnie to zmiana łagodna, ale wysłał dodatkowo mamę na badanie scyntygrafii kości, badanie to wykazało w wnioskach:
"widoczna pierwotna zmiana rozrostowa kości (sarcoma)".
Badanie tomografii komputerowej też potwierdziło nowotwór. Po konsultacji u onkologa w Centrum Onkologii pan dr chirurg onkologii stwierdził, że należy zrobić biopsję, którą musi wykonać lekarz ortopeda. Dostaliśmy skierowanie (na piątek 27.06.) do lekarza ortopedy na pobranie biopsji. Jednak lekarz ten stwierdził, że to nie jego "działka" jak to sam określił i wysłał nas z powrotem do onkologa. Lekarz onkolog ma wypisać skierowanie, ale sam chyba nie wie gdzie, bo prosił nas (mnie i siostrę) o znalezienie placówki i lekarza.
Jesteśmy załamane tą sytuacją, ręce nam na to wszystko opadają, bo już same nie wiemy, gdzie się zgłosić. Dzwoniłyśmy do Bydgoszczy (Centrum Onkologii), ale oni też nie są w stanie ocenić, czy te biopsję mogą wykonać. Dzwoniłyśmy też do Warszawy, ale pani w recepcji powiedziała, że takie skierowania (nawet jeśli byśmy je od lekarza dostały) są nie znaczące dla ich ośrodka i to lekarz u nich pracujący podejmuje ostatecznie decyzję, a termin oczekiwania jest długi, bo na sierpień. Gdyby ktoś z Państwa mógłby nam coś poradzić, co w tej sytuacji zrobić, do kogo się udać, gdzie jeszcze zapytać?
Pragnę zaznaczyć, że nie lekarze jeszcze nie podali nam, czy rzeczywiście jest to nowotwór o charakterze złośliwym, biopsja ma dać 100% pewności. Gdyby ktoś był zainteresowany i chciałby pomóc nam w interpretacji wyników to wysyłam je w załącznikach.
Z góry dziękuje i pozdrawiam.