Witajcie.
U mojej dziewczyny zauważyliśmy jakieś 2-3 tygodnie temu znamię na palcu nogi. Nie było duże i miało raczej regularny owalny kształt, było tylko bardzo ciemne, w zasadzie niemal czarne, w odróżnieniu od wielu znamion i pieprzyków na jej ciele, które są barwy brązowej. Było do tego niewielkie (ok. 1-1.5 mm, może 2 mm maxymalnie) i nie odnosiłem wrażenia, żeby było "wypukłe", może odrobinkę. Znamię zostało skonsultowane z dermatologiem, który zalecił wycięcie go "na wszelki wypadek". Kilka dni temu znamię zostało wycięte przez chirurga, wycinek ten został wysłany do badania histopatologicznego (wynik ma być, mam nadzieję, w przyszłym tygodniu). Chirurg powiedział, że niestety "nieciekawie to wygląda". Nie chciałbym, broń Boże, podważać jego opinii, bo na razie jedynie przejrzałem kilka stron dotyczących czerniaka i przejrzałem pobieżnie parę artykułów, ale nie trafiłem na razie na nic co przypominałoby to znamię u mojej dziewczyny. Wiem, że najrozsądniej byłoby poczekać na wynik badania, ale rzecz jasna z powodu potencjalnego zagrożenia sytuacja jest dość nerwowa, więc staram się szukać informacji. Szkoda, że nie mam żadnego zdjęcia, ale mam nadzieję, że opis, który podałem jest dość wyczerpujący. Z tego co widziałem na zdjęciach w internecie, to czerniaki najczęściej mają nieregularny kształt i są dość duże, większe niż 1-2 mm. Czy możecie podać jakieś artykuły lub publikacje opisujące najczęstsze kształty i rozmiary czerniaków? Z tego co wiem, to czerniak jest nowotworem bardzo złośliwym - na jakie organy najczęściej obserwuje się przerzuty? Z góry dziękuję Wam za wszelką pomoc i informacje. Pozdrawiam gorąco i życzę wszystkim mnóstwo zdrowia.
Witaj
Nie szukaj ani nie porownuj zdjec w necie, bo to niczego nie rozstrzyga. Ja do tej pory usunelam 9 znamion (mam ich cale mnostwo) , przynajmniej 4 z nich wygladaly jak "katalogowe" czerniaki, wszystkie okazaly sie zmianami lagodnymi. Lekarz, do ktorego sie zglosilam po obejrzeniu ich (nie uzywal dermatoskopu) powiedzial, ze wygladaja dosc "podejrzanie" i powinnam je usunac NAJSZYBCIEJ JAK SIE DA. I na usuniecie umowil mnie zaraz nastepnego dnia rano, wciskajac mnie pomiedzy swoje wczesniej zaplanowane wizyty z innymi pacjentami. Wiec brzmialo to naprawde groznie. Na wynik czekalam tylko 2 dni (mieszkam w USA, tu dziala to troszke szybciej na szczescie). NIKT, nawet doktor uzbrojony w dermatoskop nie jest w stanie powiedzic na 100 procent jakiego rodzaju jest znamie. Sam pieprzyk rzadko jest zmiana zlosliwa, dopiero niepokojace objawy, (bol, krwawienie, luszczenie sie, swedzenie, szybka zmiana w strukturze) swiadczy o zlosliwieniu a o przerzuty nalezy sie martwic po uzyskaniu wynikow biopsji.
Wiem jakim koszmarem jest oczekiwanie na wyniki. Ale uwierz mi, porownywanie zdjec w necie, albo zamieszczanie wlasnych po to by inni uzytkownicy wypowiedzieli sie na ich temat nie jest najlepszym rozwiazaniem. Znakomita wiekszosc wycietych znamion okazuje sie zwyklymi "pieprzykami". Co oczywiscie nie znaczy, ze nalezy je lekcewazyc. Nalezy je obserwowac, dbac o skore, zglaszac sie do lekarza i usuwac jesli nas niepokoja.
Spokojnie czekajcie na wynik, z wielu postow ktore czytalam w necie wywnioskowalam, ze mozna probowac dzwonic przed terminem zaplanowanych wynikow testow, czasem sa wczesniej, warto sie o nie "dobijac" by skrocic sobie czas udreki zwiazany z niepewnoscia.
Na razie nikt nie zdiagnozowal czernika u Twojej dziewczyny. Lekarz TYLKO wyrazil obawy.... nie czas na szukanie przerzutow. Glowa do gory
Musicie czekac na wyniki histopatologiczny, nie ma co oceniac ani na oko ani po opisach w necie, czasem na oko wskazuje dane znamie ze jest czerniakiem a wynik tego nie przedstawia, tak samo na odwrot nie ma co rozwazac i porownywac, na pocieszenie Ci powiem ze ja mialam znamie na plecach dyze ciemne i zaczelao rosnac jak chodzilam na solarium i chirurg onkolog ktory je usuwal tez powiedzia ze nie wyg;lada dobrze a okazalo sie zwklym barwnikowym znamionem. wiec glowa do gory czekajcie na wynik i nie czytajcie poki nie wiece co to bo od tych wszystkich wiadomosci mozna zwariowac!
Dzięki wielkie za słowa otuchy i pocieszenia. Wiem, że najlepiej do czasu uzyskania wyników najlepiej byłoby się od tego odciąć i zapomnieć, ale myślę, że sami wiecie najlepiej, że tak się nie da. To zawsze siedzi w głowie i nie daje o sobie zapomnieć.
Mam w związku z naszym problemem jeszcze jedno pytanie: w jaki sposób wielkość znamienia może mieć wpływ na powagę sytuacji? Bo to znamię u mojej dziewczyny było naprawdę niewielkie, tak jak pisałem: 1, góra 2 mm. Wyglądało bardzo regularnie. Te które oglądam na internecie (wiem, wiem, nie oglądać i nie porównywać ) są dużo większe, grubsze i o nieregularnym kształcie i brzegach. Wybaczcie, że tak dopytuję, ale szukam czegokolwiek co pozwoliłoby choć na chwilę ukoić skołatane myśli.
Bocku , jak wyzej napisalam nie mozna porownywac dwoch znamion. O ich szkodliwosci (jesli juz okaze sie ,ze to melanoma) bardziej decyduje wielkosc nacieku w glab tkanki niz rozmiar na powierzchni. W moim przypadku lekarz pominal ogromna czarna bordawke na plecach , ktora mam od urodzenia, i ktora rosla wraz ze mna, natomiast wycial natychmiast maly czarny pieprzyk na udzie, ktory mialam od dwoch lat. Okazal sie on zmiana nieszkodliwa, chociaz wygladal naprawde jak wzorcowy czerniak, a lekarz mial bardzo powazna mine. Brodawka czeka w kolejce na ciecie i jeszcze wiele innych.
Dziękuję bardzo za informacje. Mam jeszcze jedno pytanie (tak naprawdę mam ich wiele, ale zadaję tylko te, wydaje mi się, najważniejsze): wyczytałem, że po wycięciu znamienia i stwierdzeniu w badaniu hist-pat, że to czerniak, zwiększa się margines wycięcia. Czy z racji tego, że znamię było na palcu nogi, konieczna może być amputacja tego palca? Obawiam się, że zwiększenie marginesu może oznaczać, że nie będzie bardzo gdzie się wcinać i po prostu palec musiałby zostać odcięty. Pytam, bo chcę wiedzieć na co ewentualnie musimy być przygotowani. Wiem, że jak się okaże, że konieczna jest amputacja, to trzeba się będzie jej poddać, bo lepiej żyć bez palca, ale żyć. Po prostu chciałbym wiedzieć jakie mogą być kolejne kroki. Pozdrawiam serdecznie.
Czy z racji tego, że znamię było na palcu nogi, konieczna może być amputacja tego palca
Wszystko będzie zależeć od skali Breslow w wyniku hp. Im głębszy nanciek,tym większy margines. Amputacja to ostateczność , zazwyczaj dokonuje się w takich miejscach odpowiedniego wycięcia a nastepnie przeszczepu skóry z innego miejsca na ciele. Ale narazie to tylko czysto hipotetyczna sytuacja i oby nie miała miejsca nigdy.
Pozdrawiam.
Ok, jeszcze pytanie kolejne zatem (dziękując rzecz jasna za odpowiedzi na wcześniej udzielone). Wybaczcie mą ciekawość, ale choćbym chciał nie potrafię przestać o tym myśleć i wiele rzeczy budzi mój niepokój. Czy jest prawdopodobne, żeby tenże hipotetyczny czerniak sam w sobie był już przerzutem? Czy jest możliwość, że źródło nowotworu złośliwego zostałoby przeoczone, a wykrylibyśmy przerzut w postaci owego znamienia? Hipotetycznie rzecz jasna, o ile by się okazało, że to faktycznie czerniak (tfu, tfu).
Skąd takie przypuszczenia?
Przerzuty satelitarne na skórze występują w pobliżu nowotworu pierwotnego co oznacza ,że w pobliżu ów znamienia musiałby występować nowotwór( pierwotny).
Czy są jakieś w tej okolicy ( bliskiej ) inne podejrzane znamiona? Sądzę ,że dermatolog, by je zauważył.
Chyba za dużo czytasz drogi boćku wiem ,że bardzo się obawiasz Twój lęk jest zrozumiały ale naprawdę poczekaj spokojnie,aż otrzymacie wynik. Najważniejsze że zmiana została wycięta to był najlepszy krok.
Twoje analizy nic nie wniosą ani nie pomogą Tobie,dziewczynie w niczym .Jedynie jego dokładna analiza pozwoli wysunąć jakiekolwiek wnioski.
A'propos słów chirurga
bociek napisał/a:
Chirurg powiedział, że niestety "nieciekawie to wygląda"
W mojej opinii nic nie znaczą, na oko nie jest w stanie nawet najbardziej doświadczony chirurg 2mm zmiany rozpoznać jako czerniaka. Głowa do góry i spokojnie czekamy na wynik.
Skąd przypuszczenia? Ano z natłoku myśli w mej głowie... Analizuję tą sprawę na wszelkie możliwe sposoby, chyba tylko w ten sposób mogę sobie poradzić z czekaniem na wynik hist.-pat. Pomyślałem sobie, że może jakiś inny nowotwór (nie wiem - jajnika, tarczycy, kości, wątroby) mógłby być nowotworem pierwotnym, a ewentualny czerniak - wtórnym. Czy takie sytuacje mogą mieć miejsce?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum