Cześć, dzięki za wsparcie. Dziś wyszłam ze szpitala, jestem po operacji. Lekarze usuneli guza w całości ( taką dostałam informację), zespolono jelito bez wyłaniania stomii.
BADANIE HISTOPATOLOGICZNE:
Rodzaj materiału: odcinek jelita grubego długości 16 cm.
W odległości 2,5 cm od jednego z brzegów preparatu na odcinku długości 5,0 cm mezoficzny, owrzodziały guz grubości do 1 cm, zajmujący cały obwód jelita i makroskopowo dochodzący do brzegu radialnego preparatu. Okołojelitowo 13 węzłów chłonnych, śr. do 0,8 cm.
A/. Brzeg bliższy wobec guza.
B/. Brzeg dalszy wobec guza.
C/. Brzeg radialny preparatu.
D/. Guz jelita.
E/. Jelito poza guzem.
F-I/. Węzły chłonne.
Wynik badania:
A.B/. Abstentia neoplasmatis.
C,D/. Adenocarcinoma exulceratum (grade I; stage T4).
E/. Status normalis.
F-1/. Abstentia metastasium (0/11).
W 2 fragmentach tkankowych makroskopowo uznanych za węzły chłonne obserwuje się ogniska endometriozy ulokowane w tkance tłuszczowej.
Z tego, co powiedział lekarz węzły chłonne są czyste. Czeka mnie radioterapia i "przypisane" do niej 2 cykle chemii podstawowej.
Proszę o podanie, jakie są rokowania i jak wygląda ta chemia podstawowa.
Pozdrawiam.
Witaj
Czekałam na Twoją odpowiedź . Bardzo się cieszę. Wyniki histopatu dostałaś bardzo szybko - ja swoje miałam po 4 tygodniach. Dobrze, że masz czyste węzły, brak przerzutów i stopień złośliwości G1. Wydaje mi się, że to kwalifikuje się jako II stopień zaawansowania (w 4 stopniowej skali) ale pewnie absenteeism się odezwie i ewentualnie mnie poprawi. Przy tym stanie zaawansowania rokowania są dobre - tak mówią. Ja miałam T2 i nie dali mi ani chemii ani radioterapii. Jakoś to wytrzymasz. Będzie dobrze. Odpoczywaj po operacji
Tak, węzły są czyste, natomiast nieco gorszą informacją jest stwierdzenie gruczolakoraka dochodzącego do brzegu radialnego wyciętego preparatu.
Niemniej czyste węzły i brak przerzutów odległych to oczywiście bardzo dobra informacja.
Co do chemii podstawowej - nie wiem dokładnie jaki schemat lekarz ma na myśli.
Radioterapia u chorych po operacji nie jest postępowaniem standardowym, mogę jedynie przypuszczać, iż lekarz chce ją zastosować z racji dochodzenia raka do brzegu radialnego.
[ Dodano: 2012-07-05, 23:18 ]
Masza napisał/a:
Ja miałam T2 i nie dali mi ani chemii ani radioterapii.
W stadium T2 zastosowanie leczenia uzupełniającego uzależnione jest od kilku czynników - jednym z nich, decydującym o jego zastosowaniu, jest właśnie cecha T4, jak też zbyt mała liczba usuniętych węzłów chłonnych - powinno wyciąć się > 12, tutaj mamy 11.
Chodzi o to, że w marginesie radialnym preparatu - czyli marginesie brzeżnym w linii promieniowej - stwierdzono naciek raka. Nie mamy więc pewności, że gdzieś za linią cięcia nie pozostały komórki nowotworowe, które mogą dalej się rozmnażać.
Dlatego też zapewne wdrożone ma być dalsze leczenie uzupełniające w takiej konfiguracji, o jakiej piszesz.
Warto natomiast dowiedzieć się o czas trwania i dawkę planowanych naświetlań.
Dzięki za pomoc.
W czwartek byłam na kontroli, wyjęto mi szwy, miałam też konsultację u radioterapeuty - no i właśnie tu jest problem. Mam mieć radioterapię przez co najmniej 5/6 tygodni w połączeniu z chemią. Lekarka powiedziała, że powinnam w tym czasie być w szpitalu, dla mnie to katorga.
Zapytałam, czy nie mogę codziennie dojeżdżać, dostałam odpowiedź, że o tym może zadecydować "szef" ( cokolwiek to znaczy).
Proszę powiedzcie, czy można bez hospitalizacji poddać się tym zabiegom? Dodam, że czuję się bardzo dobrze, mam apetyt, jelita pracują jak nigdy, jestem pełna energii i optymizmu.
A i jeszcze dowiedziałam się, że markery badane przed zabiegiem były w normie ( 16).
Masza, dzięki za pamięć, pozdrawiam i trzymam za Ciebie pazury.
Proszę powiedzcie, czy można bez hospitalizacji poddać się tym zabiegom?
Radiochemioterapia to bardzo obciążające pacjenta leczenie. Mimo tego, że początkowo wszystko może być w porządku, skutki uboczne mogą nasilić się w jednej chwili tak bardzo, że pacjent sam zwyczajnie sobie z nimi nie poradzi. Oczywiście tak nie musi być, ale może - stąd zapewne chęć szpitala, by zatrzymać Cię na miejscu. Wiadomo - lepiej zapobiegać, niż leczyć.
Witam ponownie, dziś byłam na konsultacji radiologicznej.
W czwartek (19 lipca) miałam TK pooperacyjne, podaję wynik.
TK jamy brzusznej i miednicy z kontrastem. Badanie wielofazowe w warstwie 5mm, z wtórnymi rekonstrukcjami wielopłaszczyznowymi.
W powłokach brzusznych grzbietu guzek ze zwapnieniami śr. 16mm - jak poprzednio.
Niewielka ilość płynu w miednicy. Okołoodbytnicze węzły chłonne o śr. do 9 mm skan 63. Pojedynczy węzeł chłonny na wysokości podziału aorty śr. 13 mm skan 42. Poza tym widoczne są niepowiększone węzły chłonne.
Wątroba jednorodna, bez zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy widoczny, bez wyraźnych patologii. Drogi żółciowe wewnątrz i zewnątrzwątrobowe nieposzerzone. Trzustka jednorodna, niepowiększona, bez zmian ogniskowych. Śledziona jednorodna, niepowiększona, bez zmian ogniskowych. Nadnercza w normie. Obie nerki bez zmian patologicznych. UKM obu nerek oraz oba moczowody nieposzerzone. Wydzielanie moczu cieniującego po 5 min w normie.
Nie stwierdza się meta do kości. Zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa L.
WNIOSKI - pojedyncze węzły chłonne okołoodbytnicze i na wysokości podziału aorty. Niewielka ilość płynu w miednicy w zachyłku odbytniczo - macicznym - zakres nie objęty badaniem poprzednim. Poza tym status idem.
Proszę o interpretację wyniku, martwią mnie te węzły chłonne.
Narazie będę miała radioterapię ambulatoryjną, bez chemii. Będę dojeżdżać codziennie przez 5,5 tygodnia.
Nie obeszło się bez negocjacji z mojej strony, standartowe leczenie uzupełniające to radioterapia + chemia i pobyt w szpitalu bez przepustek.
Co o tym myśleć, czy nie ryzykuję zabardzo?
Ufam w profesjonalizm lekarza z którym dziś rozmawiałam i wierzę, że jego zgoda "tylko na radioterapię" ma podstawy.
standartowe leczenie uzupełniające to radioterapia + chemia
Tak jak pisałam wyżej - nie. Radioterapia owszem, jest stosowana często w leczeniu uzupełniającym, ale raka odbytnicy. Tutaj mamy raka okrężnicy, gdzie nie jest to wcale standardowe postępowanie.
Co do węzłów - faktycznie ten 13 mm jest dość podejrzany, choć nie musi być od razu węzłem przerzutowym.
A jaki jest obecnie poziom CEA?
Alina. Ja też zaraz po operacji miałam powiększone węzły w pachwinie. Wykazało to USG. Od razu lekarz mówił mi, że to najprawdopodobniej wynik operacji i stanów zapalnych z tym związanych. Miałam też trochę płynu z zatoce Douglasa (być może źle to napisałam). Wszystko u mnie ładnie doszło do normy po ok. 6 tygodniach ale co się namartwiłam to moje.
Trzymaj się ciepło - jesteśmy imienniczkami
To jest jeden marker - CEA. Pisałaś wcześniej, że miałaś oznaczane markery przed operacją, ale nie znałaś wyniku. Dobrze byłoby więc ów wynik poznać, jak i wykonać oznaczenie CEA teraz.
maks napisał/a:
A co z tymi płynami w miednicy? O co chodzi?
Tym bym się nie martwiła na razie, może to być np. efekt zabiegu. Przy następnym badaniu trzeba po prostu zobaczyć, czy ilość płynu znacząco nie wzrosła.
Zresztą skoro skierowano Cię na RTH (radioterapię) to ilość płynu faktycznie musi być niewielka - inaczej by nie ryzykowali.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum