Cieszę się, że rodzinka cała już w domku w komplecie
Trzymam mocno kciuki, życzę Ci powodzenia, jak najszybszego z możliwych terminu powrotu do domku i pozbycia się tego gada.
Czekam na wieści i ściskam mocno Ciebie i córeczki.
Ewa, trzymam kciuki za Ciebie. Koniecznie daj znać jak wrócisz. Pamiętaj, żeby korzystać z okazji na rozmowę z lekarzem, zgłaszać wszystkie dolegliwości.
Ściskam mocno
Trzymam kciuki.Będzie dobrze-musi być dobrze!!! Jesteś bardzo dzielna!!!Dzieciaczki inaczej podchodzą do takich spraw więc się nie martw,ważne żebyś Ty była zwarta i gotowa do walki.Powodzenia.
Witak Kochana Bluesy:)
tez bardzo się cieszę, że się odezwałaś:)
Fajnie, że w miarę dobrze przeszłaś I chemię. Co do słuchu - to jego pogorszenie to zapewne jej skutek - zdarza się bardzo często.A co do gardła, hmmm nie jest to jakaś grzybica? też bardzo często się zdarza po chemii - wychodzą pleśniawki, zaczerwienienia itp. - my dostaliśmy w szpitalu taka książeczkę o skutkach ubocznych i pamiętam, że były tego typu problemy. Może przydałyby sie jakieś probiotyki oraz sroki przeciwgrzybicze?
musisz poradzić się lekarza prowadzącego, albo chociaż rodzinnego.
pozdrawiam cieplutko Ciebie i Twoją najmniejszą Latorośl:)
Może Nyststyna na dziąsła i podniebienie?
Mój TATA po pierwszej chemii miał przepisaną, bo bardzo cierpiał z tego powodu i nie mógł jeść. Pomogło mu. Wiem, że wiele osób po chemii stosuje też aloes do picia. Oczywiście wszystko do konsultacji z TWOIM doktorem prowadzącym.
Witaj Ewuniu! Fajnie, że Święta spędzisz w domu,z rodziną!
Merytorycznie też Ci nie odpowiem, tym bardziej,że ja nie miałam chemii.
Szpital w IO Gliwice jest naprawdę przyjazny!
Trzymam mocno palce za Ciebie, będzie dobrze
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Bluesy, nie mam pojęcia co to za kominek, może chodzi o symulację. Wygląda to tak: robią maskę i później tzw. symulację, leżysz sobie przypięta jak do naświetlań i fizycy razem z lekarzem prowadzącym oznaczają dokładnie na masce punkty naświetlania. Trwa to dość długo, ale to w interesie pacjenta, bo pole naświetlań musi być bardzo dokładnie oznaczone.
Pytałaś o maść do smarowania, w Gliwicach polecają Olvizone ale mnie ( kiedy już miałam nasilony odczyn popromienny) najbardziej pomogła najzwyklejsza maść tranowa. Wiesz,każdy reaguje inaczej..panowie z oddziału niczym się nie smarowali i nic im się nie działo. I jeszcze jedno, przed naświetlaniem warto łyknąć sobie oliwy z oliwek - ten sposób polecał również nasz lekarz, choć stwierdził, że najlepszy jest tran, o ile komuś nie przeszkadza jego charakterystyczny smak i zapach.
A powiedz w jakim celu te oliwę z oliwek powinno się łyknąć czy tran?
Na którym piętrze będziesz leżała?
Leżę na 8 pietrze, na chemii byłam dwa razy w tym samym pokoju 17
Pozdrawiam i powodzenia
[ Dodano: 2011-01-23, 22:10 ]
A naświetlania zaczęłam następnego dnia po przyjęciu do szpitala, 2 dni po zrobieniu maski i symulacji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum