Chemioterapia paliatywna a radykalna - rak jelita grubego
Dzień dobry,
mój Tata 5 tygodni temu miał zdiagnozowanego raka jelita grubego z przerzutem do wątroby. Jest już 3 tygodnie po operacji i w przyszłym tygodniu ma rozpocząć chemię. Konsylium, które oceniało przypadek Taty po operacji, skierowało go na chemioterapię paliatywną.
W związku z tym chciałabym zapytać - czy schematy/dawki/moc chemioterapii jest inna w przypadku chemioterapii paliatywnej a "radykalnej"?
Jak zrozumieliśmy w szpitalu, chemioterapia paliatywna nie zakłada wyleczenia całkowitego a długofalowe leczenie. Czym, poza czasem trwania, różnią się te 2 typy leczenia? Czy pacjentowi podawane są inne substancje/w innych stężeniach?
czy schematy/dawki/moc chemioterapii jest inna w przypadku chemioterapii paliatywnej a "radykalnej"?
Tak, chemioterapia paliatywna różni się od radykalnej. W radykalnej jest w zamiarze wyleczenie chorego w leczeniu paliatywnym stara się choremu ulżyć, żeby skutki choroby podstawowej były łagodniejsze, może czasami uda się przedłużyć życie chorego.
Tym samym zarówno chemioterapia może się składać z jednego składnika z danego schematu, chemia ma mniejszą toksyczność i tak samo jest z radioterapią, naświetlania mają mniejsze dawki.
Aguska napisał/a:
chemioterapia paliatywna nie zakłada wyleczenia całkowitego a długofalowe leczenie. Czym, poza czasem trwania, różnią się te 2 typy leczenia? Czy pacjentowi podawane są inne substancje/w innych stężeniach?
To co w odpowiedzi pierwszej.
Nie zakłada wyleczenia z długotrwałym leczeniem jest różnie bo zależy jak szybko choroba będzie postępowała, jak pacjent zareaguje na chemię i jaka jest siła organizmu. Różnica w leczeniu niestety jest bo nie jest to leczenie, które wyleczy z choroby.
Tata nie miał i nie ma żadnych objawów, wszystkie wyniki krwi ma w normie, nowotwór wyszedł przy okazji badań profilaktycznych. Wygląda na to, że Tata ma silny organizm i chcielibyśmy walczyć jeśli są do tego siły.
Czy z założenia każdy pacjent z przerzutami jest kierowany na "słabszą" chemię? Na ile z decyzją o podaniu słabszej chemii możemy dyskutować?
Czy z założenia każdy pacjent z przerzutami jest kierowany na "słabszą" chemię? Na ile z decyzją o podaniu słabszej chemii możemy dyskutować?
Nie wstawiłaś nam tutaj żadnych wyników obrazowych taty, które miał wykonane więc trudno mi dokładnie odpowiedzieć na Twoje pytania. Tak jeśli mamy do czynienia już z przerzutami to rak krąży po organizmie poprzez węzły chłonne lub naczynia krwionośne i daje przerzuty odległe, u taty dał przerzut na wątrobie, czyli wiadomo, że komórki rakowe krążą. W takich wypadkach, gdzie są już przerzuty leczenie jest tylko paliatywne, przykro mi.
Aguska napisał/a:
Wygląda na to, że Tata ma silny organizm i chcielibyśmy walczyć jeśli są do tego siły.
Silny do jakiegoś czasu, tato już ma chorą wątrobę, chemia natomiast bardzo działa na wątrobę więc jak byłaby mocno toksyczna/silna tato mógłby nie dać rady przejść wszystkich kursów.
Na razie nie załamujcie się, póki lekarze dają szansę, proponują jakieś leczenie to należy z tego korzystać i mieć nadzieję, że choroba się zatrzyma i będzie Wam dane z tatą trochę pobyć ale jak to będzie nie wiemy. Teraz tato jest silny ale zacznie się leczenie to nie wiemy jak organizm zareaguje, czy nie będzie spadków w wynikach z krwi a to dyskwalifikuje do podania chemii. Pilnujcie żeby tato się dobrze odżywiał, niech je to na co ma ochotę, żeby nie tracił na wadze, może popijać Nutridrinki, mają dużo wartości odżywczych i polecane w chorobie nowotworowej.
Jeżeli chcecie być pewni, że wszystko idzie tak jak powinno, leczenie jest prawidłowe, zawsze możecie zasięgnąć opinii innego onkologa.
Aguska napisał/a:
Czy z założenia każdy pacjent z przerzutami jest kierowany na "słabszą" chemię? Na ile z decyzją o podaniu słabszej chemii możemy dyskutować?
Zgodnie z procedurami medycznymi i zaleceniami, takie są procedury. Dyskutować zawsze możecie z lekarzem, może wtedy Was przekona dlaczego taki wybór leczenia a nie inny, będziecie pewni, że zrobiliście wszystko co mogliście zrobić. Za dyskusje z lekarzem nikt głowy nie urwie a Wy musicie być pewni tego co się dzieje, musicie być doinformowani i mieć zaufanie do lekarza, który tatę będzie prowadził.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum