4. jak procentowo zmniejsza to prawdopodobieństwo wznowy?
JustynaS1975 napisał/a:
Być może właśnie autoprzeszczep szpiku daje szanse na wyleczenie całkowite chłoniaka grudkowego? Albo może zwiększa czas remisji całkowitej?
Takie pytania powinniście zadać lekarzowi.
Nie ma nakazu poddania się autoprzeszczepowi szpiku Tzn. należy zapytać lekarza o zasadność przeprowadzenia autoprzeszczepu szpiku.
Przed moim przeszczepem szpiku, odbyła rozmowę z lekarzem od przeszczepów szpiku, który mi powiedział co i jak, powiedział (przede wszystkim uczulił) o skutkach ubocznych, łącznie z tym 'najgorszym'. Na tym spotkaniu mogłam zadać wszelkie pytania.
Taka rozmowa powinnam być przeprowadzona. Trzeba wiedzieć co i jak, rozważyć wszelkie za i przeciw, i wtedy podjąć decyzję.
Przeprowadzenie takiej rozmowy nie zobowiązuje do wyrażenia zgody. I na tej rozmowie nie muszę dać odpowiedzi, mam mieć czas do zastanowienia.
A przed samym przeszczepem szpiku podpisuje się zgodę.
Co do statystyk dotyczących przeszczepów szpiku. Niestety nie ma takich 'dobrych' statystyk, ponieważ bardzo trudno jest wydobyć takiej informacje od ośrodków transplantacyjnych.
Gdzieś po internecie krążą dane. I one mówią, że powodzenie autoprzeszczepów wszystkich (bez rozbicia na choroby) wynosi ok. 40%.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Przyjechała dzisiaj Pani doktor do domu i tatę przebadała i stąd diagnoza, że to lekkie zapalenie krtani. A jak z wyleczeniem? Samo przejdzie? Czy to poważne?
Tata przeszedł 8 chemii, miał PETa i dzisiaj odebrał wyniki - są bardzo dobre, wszystko jest OK. W lutym tata ma jechać na konsultację do Oddziału Transplantacji Szpiku i Leczenia Chłoniaków W Gliwicach do prof. Giebela? Ktoś mógłby wydać jakieś opinie o tej klinice i lekarzu?
Ostatnia chemia była tuż przed Bożym Narodzeniem (tata wrócił ze szpitala 22 grudnia), a PET był robiony 16 stycznia. Myślę, że gdyby nie święta i ta długa przerwa, PET byłby zrobiony kilka dni wcześniej.
Czy komórki w autoprzeszczepie mogą się nie przyjąć jak to czasami bywa przy normalnych przeszczepach?
[ Dodano: 2013-02-07, 23:10 ]
Tata będzie miał przeszczepi szpiku. Ja mam nogi z waty jak trochę o tym poczytałem. Pacjenta próbuje się utrzymać przy życiu od 2 do 4 tygodni po autoprzeszczepie? Że co? Jak ja mam to wtedy wytrzymać? I jak to wygląda, od czego zależy czy wszystko wtedy będzie dobrze czy nie?
Pacjenta próbuje się utrzymać przy życiu od 2 do 4 tygodni po autoprzeszczepie?
... w internecie trzeba nauczyć się czytać
Przestań studiować ten internet, bo zgłupieć można . Nauczyłam się, że to co przeczytam na temat swojej choroby, to trzeba podzielić przez 4 i wybrać 1/4.
Oczywiście przeszczep szpiku jest radykalnym leczeniem, ale takimi sformułowaniami nie potrzebnie sieją panikę.
W skrócie i obrazowo (bardzo w skrócie). Wyczyszczany jest stary szpik za pomocą chemii. Następnie podawany jest nowy szpik. Nowy szpik zasiedla jamki szpikowe. Następuje produkcja nowych krwinek krwi przez nowy szpik.
Po chemii spada poziom parametrów krwi.
Najgorszym jest spadek białych krwinek (odpowiedzialnych za odporność) do zera. Ten poziom 'zerowy' białych krwinek jest przez jakiś czas (zależny od zasiedlania nowego szpiku i podjęcia przez niego pracy).
W tym czasie podawane są antybiotyki, lekarstwa przeciwwirusowe i przeciwgrzybicze. Powinno się bardzo dbać o higienę jamy ustnej (oraz całego ciała). Na higienę jamy ustnej zwraca się szczególną uwagę (dostaje się przeróżne płukanki).
I oczywiście izolacja.
Również jest spadek czerwonych krwinek oraz płytek krwi. Te można toczyć, aby móc utrzymywać ich bezpieczny poziom.
Kontroluje się biochemię (oraz uzupełnia np. magnez, wapń czy potas), wagę oraz bilans płynów.
I przede wszystkim chory ma zgłaszać swoje dolegliwości, coś co go zaniepokoi, co się nagle pojawiło, a nie było.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Jest to bardzo radykalne leczenie, jednak obecna medycyna jak i sama dosyć spora już ilość wykonywanych tego typu procedur pozwala na odpowiednie jej przeprowadzenie. Zajmują się tym już doświadczone w tym aspekcie zespoły lekarzy, którzy wiedzą co robią. Ważne zgłaszać każdy niepokojący objaw, lekarz będzie na to uczulał, oraz stosować się w 100% albo i jeszcze lepiej do zaleceń dot. higieny.
Z tego co wyczytałem kiedyś(już nie pamiętam publikacji) procent zgonów jest bardzo mały, przy przeszczepach autologicznych jest to poniżej 2%.
[ Dodano: 2013-02-08, 11:42 ]
JustynaS1975 dobrze to opisała, trzeba pacjenta przetrzymać w odizolowaniu przez około miesiąc, aby szpik się odbudował i zaczął produkcję komórek krwii. Po tym okresie także trzeba na siebie uważać, stosować się do zaleceń lekarza. Po jakiś 2-3 miesiącach odporność powinna już być na poziomie zadowalającym.
Naprawdę tylko 2%? Uff, jaka ulga. Najbardziej się tylko boję, żeby szpik się przyjął. A co jeśli się nie przyjmuje? Czytałem, e jest podawany na nowo. Ale co jak będzie się próbować wiele razy i za żadnym razem się nie uda? Co wtedy?
Aha, od czego zależy czy szpik się przyjmie? To jest losowo, czy są jakieś konkretne czynniki?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum