Dopiero zauwazylam ze reszty tk opisu nie wkleilam, przepraszam. No wiemy ze ciezko bedzie jest.ale watpie zeby mama chciala uslyszec slowo hospicjum. Jak jjeszcze wstaje do lazienki tato. Musimy liczyc sie z najgorszym. W poniedzialek maja go zawiez do szpitala bo dzis nie chcial jechac a lekarka mowila ze nie ma znaczenia czy dzis czy sobota bo i tak do poniedzialku nie zrobia bronchoskopi. Boje sie ze bedzie sie meczyl dlugi czas czekajac na najgorsze.
Dopiero zauwazylam ze reszty tk opisu nie wkleilam
Dokładnie, trochę więcej zapewniłaś nam pracy, bywa
erika napisał/a:
ale watpie zeby mama chciala uslyszec slowo hospicjum.
Błąd i to wielki, hospicjum to zapewnienie godnego odchodzenia. Tato ma ogromne zmiany w płucach, mogą być problemy z dusznościami, tato ma przerzuty na wątrobie może dojść żółtaczka, tato ma mocno rozsianą chorobę i może bardo cierpieć, oby nie. Nikt nie zabezpieczy tak dobrze taty przeciwbólowo jak hospicjum. Od nich można wypożyczyć sprzęt, uzyskać pomoc psychologa, do domu przyjeżdża lekarz, pielęgniarka. Co zrobicie jak tato będzie cierpiał, kto mu pomoże, bo na szpital, pogotowie bym nie liczyła, to pomoc doraźna, Wam potrzebne jest zabezpieczenie medyczne na stałe.
Oczywiście Wasza decyzja ale jeśli nie skorzystacie z tej opcji to będzie to z wielką szkodą dla taty i dla Was.
erika Marzena ma rację. Nie rozumiem czemu zwlekacie z decyzją. W tak zaawansowanym stanie bóle mogą przyjść bardzo szybko i to takie przy których normalne tabletki nie pomogą.
Zastanawiam się też czy jest sens męczyć tatę dalszymi badaniami szczególnie że jest bardzo słaby i jak powiedziała pani pulmonolog - i tak nie będą tego leczyć. U mojego taty odstapiono w szpitalu nawet od bronchoskopii że względu na dobro pacjenta.
No ale to muszą ostatecznie lekarze ocenić.
Pozdrawiam serdecznie trzymaj się
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Tata nie chce do szpitala to nie zmuszajcie, uszanujcie jego wole
Decyzja lekarza wydawac sie moze dziwna, stwierdzila "leczyc sie nie da" to po co badanie stwierdzajace rodzaj raka?! Ciekawosc?!
Choroba bardzo zaawansowana, rozsiana, w kazdej chwili moga pojawic sie przerzuty na mozg, dojda dolegliwosci bolowe...
Bez HD nie ogarniecie tego, karetka przyjedzie raz, na SOR wam powiedza ze "przeciez to rak"...
Zwlekajac z hospicium narazacie Tate na potworne cierpienie, niektorzy chorzy konaja wyjac z bolu, a to jest XXI wiek i sa srodki i instytucje zapewniajace godna smierc.
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Możesz sama załatwić skierowanie może go wystawić lek. pierwszego kontaktu lub kierownik przych. POZ. Podjechać z nim do hospicjum domowego, porozmawiać, przedstawić sytuację.
Lekarze z hospicjum idą na rękę nie zawsze muszą się wygadać skąd są. Tacie możesz powiedzieć, że to wizyty domowe.
Nikt nie namawia was na hospicjum stacjonarne.
Nie chcę Cię straszyć ale guz jest bardzo duży i w każdej chwili może dojść do jego rozpadu. Konsekwencje tego mogą być poważne.
Lekarze z hospicjum pomogą mu w trudnych chwilach, zabezpieczą przeciwbólowo. Zawsze bedziecie mogli skonsultować stan taty jesli nie face to face to przez telefon chociażby. Wypożyczą niezbędny sprzęt typu koncentrator tlenu, chodzik, łóżko itd.
Nawet jesli nadejdą te najgorsze momenty pomogą przeprowadzić tatusia na tą lepszą stronę. Radą, dobrym słowem i wsparciem merytorycznym.
Z pogotowiem ratunkowym jest różnie, nie zawsze przyjeżdżają do osób z nowotworem :( .
_________________ Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
Dziekuje za slowa otuchy.Jutro jedzie do szpitala co ma skierowanie na bronchoskopie.zobaczymy co lekarze powiedza. Jest ciezko bardzo.dzis juz trzeba pomoc mu wstac ledwo chodzi.
Jest ciezko bardzo.dzis juz trzeba pomoc mu wstac ledwo chodzi.
Nie wiem czy jeszcze jest sens tatę męczyć skoro tak się źle czuje. W tej chwili to mam wątpliwość czy tato dostałby chemię. Wbrew pozorom, żeby dostać chemię, stan pacjenta musi być w miarę dobry. Jeśli tato jest słaby, ledwo funkcjonuje to nie da rady przejść chemioterapii.
Oczywiście do szpitala jak już ma wyznaczony termin i jest w końcu Jego chęć pójścia, to niech idzie ale czy lekarze będą coś robić, czy będzie bronchoskopia okaże się jutro.
Załatwiajcie hospicjum, każdy o tym Wam mówi, bo wie z własnego doświadczenia, że w samotności (bez pomocy medycznej) trudno Wam będzie przejść tą drogę a tato będzie tylko cierpiał a nie musi.
Mama nie chce slyszec o hospicjum a nawet domowym. Jutro podzwonie popytam w razie jak bedzie potrzeba hd.Bochyba mozna zrezygnowac jakby mama nie chciala. Do takiego hd to trzeba czekac? No. Tez siespodziewam ze moga nawet bronchoskopi nie robic. Skoro. On sam powiedzial ze w poniedzialek pojdzie do szpitalatogo zawioza. Ale serce sciska i lzy cisna jeszcze niedawno dwa miesiace temu nie widac bylo choroby potem niby zapalenie pluc. A w ciagu kilku dni stan kiepski ledwo wstaje z lozka, nic nie je. Masakra
A w ciagu kilku dni stan kiepski ledwo wstaje z lozka, nic nie je.
Dobrze, że tato idzie do szpitala bo stan jest bardzo zły, nie wiem nawet czy nie zbliżającego się niestety końca. Za to zdanie przepraszam ale wygląda to mocno niepokojąco.
erika napisał/a:
Tez siespodziewam ze moga nawet bronchoskopi nie robic.
W taty stanie mogą, zobaczymy, choć tak jak pisałam tata powinien być już leczony objawowo, na leczenie inne już raczej nie ma siły.
erika napisał/a:
Do takiego hd to trzeba czekac?
Przeważnie tak, czasami 1-2, czasami udaje się szybciej.
erika napisał/a:
Mama nie chce slyszec o hospicjum a nawet domowym
Przepraszam ale to bardzo niemądra decyzja, skazujecie tatę na cierpienie.
A w ciagu kilku dni stan kiepski ledwo wstaje z lozka, nic nie je. Masakra
Tym bardziej nie rozumiem dlaczego nie dacie sobie i tacie pomóc.
Jak sama widzisz nie jest lepiej a bedzie gorzej.
Wytłumacz wreszcie mamie że hospicjum domowe oznacza ulgę w cierpieniu, profesjonalną opiekę dla taty i pomoc dla was.
I nie czekaj już nie wiadomo na co.
Pozdrawiam serdecznie i życzę duuuużo siły.
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Moja refleksja jest taka ze Twój tatuś to twardy gość.
Nie wierzę że nic go nie boli.
Przy tak olbrzymim guzie 195-110-65mm.
Przed wami naprawdę ciężkie chwile i to bez wsparcia.
Ja mimo wszystko załatwiłabym hd lub wezwała pogotowie.
Bo potem przyjdą wyrzuty sumienia...
Czytając twoje wpisy kręcę głową i mocno otwieram oczy...
_________________ Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
Witam.w szpitalu jest od tamtego poniedzialku.we wtorek robili bronchoskopie.czekaja na wyniki.wczoraj slaby byl juz mu kazali nie wstawac.za niski sod ma dostaje uzupelnienie i rurki ma w nosie z tlenem.tomografia glowy ok.robia mu inchalacje na dusznosci.jak wyrownaja sod to maja puscic go do domu. Niewiadomo co to bedzie
Jak przyjdzie bol to nawet szpitalni lekarze nie potrafia go opanowac
Na litorsc Boska, nie patrz na mame i sama zalatw hd, to nic innego jak doswiadczone w walce z bolem ludzie. Wizyta taka wyglada jak domowe wizyty lekarskie.
Musicie zrozumiec ze to dla dobra Taty!
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
A wiec wynik bronchoskopi jest, cale prawe pluco juz zajete. Sod nie moga wyrownac przez too slaby lekarka zaproponowala ze w szpitalu bedzie dwa dni i zalatwi przeniesnienie do hospicjum, mama sie zgodzila ale tata nie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum