czerniak clark II naciek do 1mm z przerzutami do węzła warto
Witam,
Przeglądam to forum już od jakiegoś czasu - ale dopiero dzisiaj zdecydowałam się przedstawić moją sytuację. Mam 39 lat . W listopadzie wyciełam znamię - pieprzyka , którem miałam " od zawsze " ale zaniepokoiło mnie , że zaczęło trochę się zmieniać - kolor ciemniejszy itd. Dermatolog po badaniu stwierdził , że można wyciąć jak mnie niepokoi ale on nie widzi zagrożenia - ale ponieważ jest na wysokości paska od spodni lepiej tego nie drażnić . Wyciełam znamię prywatnie i wynik okazał się niestety MELANOMA MAŁIGNUM TYPUS NODULARIS CLARK II , głębokość naciekania do 1mm , naciek limfocytarny u podstawy dość obfity , HMB +++.
Potem skierowanie do szpitala , docięcie blizny i wycięcie 3 wezłów wartowniczych pod pachą oraz jeszcze jedno znamię . Dziś odebrałam wyniki i jestem załamana - byłam dobrej myśli - myślam , że przy naciekaniu do 1mm mała małe szanse na przerzut do węzłów - a niestety - w jednym z tych węzłów "stwierdza się przerzuty czerniaka ograniczone do węzła . Maksymalny wymiar przerzutu 1,5mm . Reszta wyników ok - pozostałe dwa węzły czyste - wycinek skóry z blizną - " fragment skóry z odczynem resobcyjno- zapalnym i blizną łącznotkankową. Utkania nowotworu nie stwierdza się . Dodatkowy pieprzyk wcięty przy okazji - też ok- naevus pigmentosus compositus.
Czy ktoś był w podobnej sytuacji , wiem , że teraz czeka mnie kolejna operacja - wycięcie pozostałych węzłów z tej pachy i że moje szanse bardzo się zmniejszyły .
To nie będą wesołe święta
pozdrawiam - agnieszka
Witaj Agnieszko,
wyrazy wspolczucia z powodu choroby - sama jestem w podobnej sytuacji do Twojej.
Trzymaj sie i nie zalamuj... i Swieta spedz w przyjemnej atmosferze zapominajac choc na chwilke o 'tym'. Wiem ze nie jest latwo, ale jakos trzeba.
dzięki Madzik, dzisiaj jest ciężko - ale jutro Wigilja więc musi być lepiej.
CZy ktoś wie jak będzie wyglądać dalej leczenie, co po wycięciu reszty węzłów?
dzięki Madzik, dzisiaj jest ciężko - ale jutro Wigilja więc musi być lepiej.
CZy ktoś wie jak będzie wyglądać dalej leczenie, co po wycięciu reszty węzłów?
ja dopiero czekam na poszerzenie marginesu i oznaczenie wartownika.
Trzymaj sie. i chociaz przez czas Swiat zapomnij o tym.
CZy ktoś wie jak będzie wyglądać dalej leczenie, co po wycięciu reszty węzłów?
W Polsce po wycięciu węzłów, jeżeli nie stwierdzi się więcej przerzutów przekraczajacych torebką węzła chłonnego nie stosuje się żadnego leczenia a jedynie obserwację. Czasem nie jest jednak to standardem lekarze proponują kontrowersyjną terapię interferonem.
Osobiście radziłabym, zapytać lekarza czy ośrodek prowadzi jakieś badania klinczne dla III stadium zaawansowania choroby.
Pozdrawiam serdecznie.
i już jestem po... Zwolniło się miejsce i nie musiałam czekać do połowy stycznia (kochany lekarz). Operacja była 30-12-2011 i mam nadzieję , że najgorsze zostało wycięte w starym roku. Dzisiaj zdjęty dren i do domku..
Witam Was,
Dziś idę na zdjęcie szwów po wycięciu węzłów pachowych. Czuję się dobrze, msasuję rękę zgodnie z instukcją od Amazonek , ręka trochę boli - głównie od wewnętrznej strony przy dotyku i jest odrobinkę spuchnięta ale minimalnie - chłonka przy bliźnie raczej się nie zbiera nadmiernie - tylko raz po wyjściu ze szpitala byłam na ściągnięciu i nie by jej dużo . Może jeszcz dziś mine "ukłują " I NAJWAŻNIEJSZE - mam już wynik histopatologiczny pozostałych węzłów chłonnych "W żadnym sposród 6 węzłów chłonnych nie znaleziono ogniska nowotworu Blizna , ziarniniaki resorbcyjne, ogniskowa martwica tkanki tłuszczowej. " Mam nadzieję , że to wynik pierwszej operacji - wtedy wycięto mi3 węzły (wartownicze i towarzyszące ) i w jednym był mikroprzerzut. Zastanawia mnie tylko , że miałam tak niewiele węzłów - czytam , że w dole pachowym jest 10-30 węzłów - a umnie tylko 9 ? Czy to możliwe ? A może nie wycieli wszystkiego ? no nic dzisjaj nie będę się tym marwić - dzisjaj się cieszę , że nie ma już gada . Czy powinnam już teraz robić dodatkowe badania - usg , rtg , tomograf itd - czy dopiero za jakiś czas po operacji ?
pozdrawiam - agnieszka
Hi Madzik,
Tak wiem coś o tym - czekanie jest chyba gorsze od samego wyniku. Ja też nie mogłam wytrzymać - dzwoniłam do szpiala każdego dnia. Wynik wartownika nie był miły ale teraz wreszcie jest ok. Trzymam kciuki za Twoje wyniki, mam nadzieję , że to ścierwo to już historia i u Ciebie i u mnie.
Pozdrawiam - Agnieszka
Mój skorupiak był z innej lokalizacji (pierś) a;e teą miałam usunięte 9 węzłów z czego 2 były zajęte. Teraz właśnie stuknęło mi 5 kat od operacji.
Jesteś zdrowa - trzymaj się!
Mój skorupiak był z innej lokalizacji (pierś) a;e teą miałam usunięte 9 węzłów z czego 2 były zajęte. Teraz właśnie stuknęło mi 5 kat od operacji.
Jesteś zdrowa - trzymaj się!
ciesze sie z Wami drogie Panie!!! Wasze posty napelniaja nadzieja, tak trzymac!!!
Mój skorupiak był z innej lokalizacji (pierś) a;e teą miałam usunięte 9 węzłów z czego 2 były zajęte. Teraz właśnie stuknęło mi 5 kat od operacji.
Jesteś zdrowa - trzymaj się!
Super to usłyszeć/przeczytać - dzięki wielkie za te słowa . Mam nadzieję że my - początkujący z tym gadem - też za kilka lat będziemy mogli napisać podobne słowa innym wystraszonym .
dzięki - aga
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum