Witam, jestem tu nowa. Forum znalazłam przy poszukiwaniu pomocy dla mojej mamy.
Mama 5 lat temu miała usunięte oko (w Poliklinice w Krakowie) z powodu czerniaka złośliwego. Po usunięciu mama regularnie badała się, 2 razy do roku, w tamtym roku w maju robiła TK i żadnych zmian nie było.
Jakoś na jesieni zachorowała, katar, kaszel, ogólne osłabienie. W okolicy Świąt Bożego Narodzenia stwierdzono zapalenie oskrzeli (brała antybiotyk 2 tyg), niestety nic nie pomagało, kaszel się nasilał. W końcu sama zrobiła sobie badania i wyszło podejrzenie przeutów do wątroby.
Tydzień temu wizyta u onkologa, potem TK i potwierdzona informacja o przerzutach. Lekarz chciał zastosować chemię, niestety poziom Bilirubiny jest bardzo wysoki, mama zrobiła się żółta. Lekarz onkolog dał skierowanie do szpitala na ECPW, czyli jakieś odprowadzenie żółci, wtedy mama mogłaby dostać chemię.
Niestety dwóch lekarzy specjalistów z tej dziedziny odmówiło zabiegu twierdząc, że nie da to żadnego efektu bo żółć spowodowana jest samymi przerzytami, a nie uciskiem.
Sytuacja dziś wygląda tak: chemii mama nie może przyjąć, bo jest za słaba i poziom Bilirubiny na to nie pozwala, do zabiegu się nie kwalifikuje, aczkolwiek przesłaliśmy jej wyniki do Olimpusa do Warszawy i czekamy na odpowiedź, onkolog załamuje ręce i mówi że zostało leczenie paliatywne. Mama czuje się źle, ledwo chodzi, prawie cały czas leży, brzuch ją rozpiera, posiłki przyjmuje na siłę w zasadzie, by jakoś funkcjonować, pluje krwią.
Poradźcie jakiegoś specjalistę, cokolwiek. Szukam pomocy już u zielarzy, bioenergoterapeutów itp, bo nikt nie chce pomóc, a mama z dnia na dzień czuje się i wygląda gorzej.
załączam wynik ostatniego TK, opis z pobytu w szpitalu i wyniki z bilirubiną.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-02-17, 13:33 ]
Bardzo prosimy o dołączanie dokumentacji w formie załączników do postów oraz uważne usuwanie wszystkich danych osobowych pacjenta i lekarzy.