Od trzech lat walczę z rakiem.W 2009r. była chemia i radioterapia,potem operacja. Strasznie to przeżyłam ja i moja rodzina.Wpadłam w depresję, płakałam po nocach, ciągle się czegoś bałam. Najmniejszy sygnał organizmu a ja wpadałam w panikę.Całe szczęście, że mam wspaniałego onkologa, który reagował na każdy mój telefon. Co pół roku w szpitalu robiono mi wszystkie badania. Było ok. Kiedy wydawało mi się, że teraz wszystko będzie dobrze po badaniu PET okazało się że jest guz na prawym płucu. W lutym tego operacja. Całe szczęście chemia nie była potrzebna ale ja się załamałam.Nie potrafię myśleć, czytać , żyć. Strach jest tak duży, że boję się wychodzić z domu. Wychodzę, udaję przed rodziną , przyjaciółmi że wszystko jest dobrze, ale jest coraz gorzej. Nie mogę spać, łzy same lecą z oczu. Jak sobie z tym poradzić? Wiem, że powinnam się pozbierać ale nie mogę.Może ktoś kto jest w takiej samej sytuacji napisze mi jak sobie radzi.Dość mam udawania jaka to jestem dzielna. Ja jestem przerażona!
Witaj!
Mam takie same odczucia, też sobie nie radzę sama ze sobą. Boję się wszystkiego co mówi do mnie moje ciało. Przez jakiś czas regularnie odwiedzałam psychiatrę. Bardzo chciał mi pomóc, ale leki przepisywane przez niego nie odnosiły takiego skutku jaki był zamierzany. Łapałam też większość efektów ubocznych tabletek. Obecnie jestem bez leczenia psychiatrycznego, ale poważnie się zastanawiam nad powrotem do wizyt u lekarza psychiatry.
Pozdrawiam Gabi
Dzięki za pomoc. Zrobiłam test i wyszło mi, że mam ciężką depresję. Przeczytałam wszystko co mi radziłaś ale nie wiem czy zdecyduję się udać do psychiatry.Muszę do tego dojrzeć. Zrobiłam pierwszy krok- powiedziałam co czuję.Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum