Witam!
Wróciłem na forum po 5 latach. 2015 lat temu zmarł mi tata na raka nerki,
Opiszę teraz moją sytuację:
Choruje na nadciśnienie od 12 lat (biorę leki i jest ok-genetyczne ponoć) 2013 roku zrobiono mi USG jamy brzusznej profilaktycznie. Przypadkowo podczas tych badań wykrytko na wątrobie guz o wym. 6,1cmx4,5cm do dalszej diagnostyki. Zrobiłem TK i wyszło w opisie że to zmiana o charakterze naczyniaka i kontrola raz na rok w celu czy rośnie czy się zmniejsza. Nic poważnego. Reszta ciała wszystko OK. Powiedział mi doktor który robi mi USG, że to zmiana łagodna i że mase ludzi to ma. Prosił abym w miarę możliwości nie uprawiał sportów kontaktowych z tym naczyniakiem.
I tak co roku USG guz taki sam, nie zmieniał się, tylko rok wcześniej w opisie wątroba stłuszczona reszta ok. I wtedy pojawił się u mnie choresterol i wysokie trójglicerydy ( nie trzymałem żadnej diety, przyznam odżywiałem sie źle, praca itp) Dodatkowo zacząłem spożywać ostropest plamisty w celu poprawnej pracy wątroby.
Dopiero od miesiąca jestem na jako takiej diecie ;-)
No i wczoraj zrobiłem ponownie USG i ździwienie moje i lekarza -guz urósł do wym. 9,2cm x 7,4cm.Reszta narządów ok jak co roku, wszystko ok w okolicy wątroby jak i sama wątroba (dodam stłuszczona) Lekarz który robi mi USG powiedział że muszę zrobić koniecznie TK 3stopniową, ponieważ zmiana znacznie urosła w porównaniu do zeszłego roku. Spytałem się czy to rak, a on że raczej na 90% to naczyniak który mi urósł (ponieważ jest otorebkowany czy jakoś tak to ujął, nie wygląda mu to na zmianę złośliwą). Powiedział, też żebym się przejmował, że mi wytną go jak coś i będzie ok i będę wychowywał dalej dzieci. Na ponowne moje zapytanie czy to może być rak odpowiedział, że nie możę tego wykluczyć na 100%
hmmm i zbladłem....
Odchodzę od zmysłów, mam dwójkę małych dzieci i kochającą żonę. Mama żyje teraz sama, jest pielęgniarką na gastrologii i powiedziała mi, że histeryzuje, że to może być torbiel lub naczyniak dalej. Zrobiłem kreatyninę i będę miał szybko załatwiony tym razem rezonans z kontrastem ( niby lepiej niż TK w moim przypadku).
I teraz tak.......czuje się bardzo dobrze, mam apetyt, jestem na lekkiej diecie w związku z podwyższonym choresterolem i stłuszczeniem wątroby. Nie jestem osłabiony, normalnie pracuje, nie jestem żółty, teraz ćwiczę, biegam bo muszę. Wyniki krwi dobre, nic mnie nie boli, ani brzuch ani nic w okolicy wątroby. Żyję normalnie jak zdrowy człowiek.
Wiem, że bez opisu rezonansu nic mi nikt nie powie co to jest itp.
Ale mam pytania:
1. czy guz z 2013 roku o charakterze naczyniaka mógł się zezłośliwić w raka?
2. czy naczyniak może przekształcić się w torbiel o takich rozmiarach ok. 10cm
3. jak myślicie czy to jest rak? od 2013 roku myślę gdyby była to zmiana złośliwa to bym już chyba 2 razy nie żył bez leczenia prawda przy raku wątroby i mając tak dużo zmianę ?
4. Czy wynik z 2013 mógł być niepoprawny -złe rozpoznanie zmiany> może to był rak tylko guz sobie siedział i się nie zmieniał teraz urósł do prawie 10cm)
5. Czy jest możliwie żeby naczyniak w ciągu 11 miesięcy raptem urósł tak szybko do prawie 10cm?
Proszę napiszcie coś? co o tym sądzicie?
Lekarz na oddziale u mamy zobaczył moje USG z tamtego roku i z wczoraj i powiedział ze to napewno nie rak, bo już bym miał jakieś objawy raka przy takim guzie to już bym raczej nie żył