Dzień dobry, jestem nowy na forum. Zwracam się z gorącą prośbą do osób zarządzających i uczestniczących na tym forum o udzielenie opinii i/lub porady w sprawie choroby mojego taty.
Tata ma 63 lata, od 17 lat nie pali papierosów. Rzucił z dnia na dzień, a motywatorem było zapalenie płuc w 1997 roku. Od jakiegoś czasu dokuczała mu chrypka, a dodatkowo w lutym pojawiło się krwioplucie. Został skierowany do szpitala na badania, gdzie wykonano (w lutym) RTG klatki piersiowej - wyszło wszystko w porządku, podobnie jak badania krwi. Dodatkowo tata został skierowany na TK płuc. Badanie wykonano w czerwcu, a jego wynik przepisuję poniżej:
TK KLP:
Badanie wykonano przed i po podaniu środka kontrastowego.
Przywnękowo po stronie lewej w sąsiedztwie lewej tętnicy płucnej i oskrzela do górnego płata naciek o wymiarach ok. 13 mm x 17 mm, obejmujący naczynia do górnego płata, ulegający wzmocnieniu po podaniu środka kontrastowego, łączący się z obszarem pasmowatych zwłóknień w LS3. W obrębie zwłóknień niewielki obszar wzmacniających się zmian niedodmowych. Światło oskrzela do LS3 o pozaciąganych obrysach.
W LS1/2 w sąsiedztwie łuku aorty guzek 7 mm x 5 mm o gładkich obrysach, nie ulegający wzmocnieniu po podaniu środka kontrastowego.
Pojedyncze linijne zwłóknienia LS1/2 oraz w segm. przypodstawnych lewego płuca. Poza tym miąższ płucny bez zmian ogniskowych o prawidłowej strukturze.
Guzek opłucnej 8 mm w PS6, poza tym opłucna bez cech pogrubienia i obecności zmian guzkowych.
Powiększony węzeł chłonny pod cariną 23 mm x 16 mm, nie ulegający istotnemu wzmocnieniu oraz węzeł chłonny lewej wnęki do 12 mm. Poza tym węzły chłonne śródpiersia i wnęk niepowiększone.
Nie stwierdza się obecności płynu w jamach opłucnej. Nieznacznie poszerzona aorta wstępująca - do 37 mm, zwapniania w ścianie aorty.
Niewielka przepuklina rozworu przełykowego przepony. Powiększona tarczyca w zakresie obu płatów z obecnością zmian ogniskowych. Zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa piersiowego.
Wn. Przywnękowy naciek w lewym płucu budzi podejrzenie zmiany rozrostowej w obrębie górnego płata. Mniej prawdopodobne utrwalone pozapalne zmiany włóknisto - niedodmowe. Do weryfikacji w bronchoskopii.
Tata miał zrobioną bronchoskopię. Wyników nie widziałem, ale lekarz prowadzący stwierdził, że bronchoskopia potwierdziła zmianę nowotworową. W tym momencie czekam na wynik badania pobranych próbek.
Byłbym wdzięczny o opinię, rady - dotyczące rokowań i oceny stadium choroby. Czego możemy się z tatą spodziewać - czy leczenie chirurgiczne też wchodziłoby w rachubę.
problem w tym, że w tej chwili nic konkretnego nie wiemy - bez znajomości wyniku hist-pat nie jesteśmy w stanie podać możliwych schematów leczenia. Czekamy na uzupełnienie wątku.
Bez wyniku histpatu nie da się przedstawić planu leczenia, ponieważ nie wiadomo co leczyć. Trzeba czekać na wynik.
Czy było wykonane USG jamy brzusznej?
Tak było wykonane USG jamy brzusznej. W następnym dniu po bronchoskopii. Wyszło wszystko w normie.
Czy mógłbym uzyskać informację w jakim celu przeprowadzono USG jamy brzusznej?
Wiem, że inne aspekty są bardziej decydujące i trzeba poczekać za wynikami ale czy biorąc tylko pod uwagę aspekt lokalizacji nowotworu kwalifikuje się on do operacji torakochirurgicznej? Czy są jakieś przeciwwskazania?
USG j.brzusznej przeprowadzono po to, aby stwierdzic, czy nie ma przerzutow, ktore dosc czesto sie pojawiaja w przypadku nowotworu pluca, na ktory wskazuje TK klatki.
Jak moje szanowne kolezanki zauwazyly, nie da sie odpowiedziec wiecej, bo nie wiemy, co to jest i jak to leczyc.
Cytat:
Wiem, że inne aspekty są bardziej decydujące i trzeba poczekać za wynikami ale czy biorąc tylko pod uwagę aspekt lokalizacji nowotworu kwalifikuje się on do operacji torakochirurgicznej? Czy są jakieś przeciwwskazania?
To jest pytanie do lekarza torakochirurga a nie do osob na forum internetowym. Mozna jedynie przypuszczac.
Dziś tata wyszedł po 2 tygodniach ze szpitala. Niestety nie mogłem go odebrać osobiście i porozmawiać z lekarzami, ale zamieszczam poniżej informacje jakie przywiózł ze sobą:
Rozpoznanie: C34.1 Rak płasnkonabłonkowy lewego płuca
Rop. współ.: Nadciśnienie tętnicze
EPIKRYZA
Pacjent przyjęty celem diagnostyki. Z wywiadu w lutym krwioplucie - poszedł do laryngologa, a ten skierował na Oddz. Ratunkowy szpitala, gdzie wykonano rtg. kl. Piersiowej - płuca bez zmian. Następnie obserwowany w Por. Pulmonologicznej, gdzie wykonano KT kl. Piersiowej, uwidoczniono naciek przy lewej wnęce płucnej - podejrzenie neo. Nawrotu krwioplucia nie podaje. Chrypka zmienna, od kilku miesięcy. Od ok. 2 lat ból nawracający, opasujący w dolnej części kl.piersiowej. Dodatkowo nadciśnienie tętnicze, w 2011 roku operacja usunięcia pęcherzyka żółciowego, w 1997 r. zapalenie płuc. Nie pali od 1997 roku. Chorego przyjęto w dobrym stanie ogólnym, bez zmian słuchowych nad polami płucnymi. W bronchofiberoskopii rozrost w gałęzi wstępującej. Z wycinków uzyskano potwierdzenie raka płaskonabłonkowego. Chorego wstępnie zakwalifikowano do leczenia operacyjnego. W KT węzeł podostrogowy, za mały do nakłucia w bad. EBUS. Zalecono badanie PET. Okresowo w trakcie hospitalizacji pojawiły się zmiany słuchowe w postaci świstów, ustąpiły po lekach wziewnych. W pirometrii bez cech obturacji. Pacjenta w stanie ogólnym dobrym wypisano do domu.
Fibreroskopia
Endoskop wprowadzono przez usta. Krtań prawidłowa z zachowaną ruchomością strun głosowych. Tchawica prawidłowa, w osi długiej położona pośrodkowo. Ostroga główna ostra, ustawiona w płaszczyźnie strzałkowej. Prawe drzewo oskrzelowe bez zmian anatomicznych o prawidłowej ruchomości oddechowej. Lewe drzewo oskrzelowe- rozrost podśluzówkowy powodujący całkowite zawężenie gałęzi wstępującej (wycinki z ostrogi), częściowe zawężenie oskrzela do języczka (wymaz); poza tym bez zmian. Błona śluzowa połyskliwa o widocznym rysunku naczyniowym.
Badania bakteriologiczne
Popłuczyny okrzelowe
Hodowla w doku
W preparacie nie stwierdzono prątków kwasoodpornych
Histopatologia
Wynik: Carcinoma planoepitheliale cum invasione incipienti.
W opisie jest jeszcze wynik spirometrii oraz USG (ale jak pisałem wcześniej bez zmian)
Poniżej jest informacja że wynik badania histopatologicznego można odebrać po 7-21 dniach od wypisu ze szpitala. Dlatego mam pytanie - co to za wynik? Czy to coś innego niż opis pod nagłówkiem Histopatologia?
Tata ma w sierpniu udać się na badanie PET, a po tygodniu do poradni torakochirurgicznej. We wrześniu ma z kolei stawić się na oddział.
Prosiłbym o opinię na temat diagnozy i dalszego leczenia oraz oceny sytuacji.
W jaki sposób wynik badania PET może wpłynąć na leczenie chirurgiczne?
Będę wdzięczny za rozwianie moich wątpliwości.
Pozdrawiam
Poniżej jest informacja że wynik badania histopatologicznego można odebrać po 7-21 dniach od wypisu ze szpitala. Dlatego mam pytanie - co to za wynik? Czy to coś innego niż opis pod nagłówkiem Histopatologia?
To raczej pytanie do lekarza / kogoś na oddziale, nie bardzo wiemy co mieli na myśli
speedhub napisał/a:
W jaki sposób wynik badania PET może wpłynąć na leczenie chirurgiczne?
Zapewne przede wszystkim ma dać ocenę węzłów chłonnych - czy i ewent. w których są przerzuty.
Dziękuję za odp. Przyznam, że choć tata jest w bardzo dobrej kondycji i pewnie jakby nie badanie TK, nie dowiedziałby się o chorobie tak szybko, to martwię się.
Czy na podstawie danych medycznych przesłanych przeze mnie w wcześniejszych postach można określić stan zaawansowania choroby ?
Domyślam się, że najskuteczniejszą metodą leczenia jest interwencja torakochirurgiczna. Na tę chwilę tata jest zakwalifikowany do operacji, ale czy "coś" może to zmienić?
Czy na podstawie danych medycznych przesłanych przeze mnie w wcześniejszych postach można określić stan zaawansowania choroby ?
Myślę że maksymalnie IIA, gdyby ewent. węzły wnęki miały okazać się zajęte (choć jednoznacznie ich wielkość na to nie wskazuje), a węzły pod cariną były czyste (nie wzmacniają się kontrastowo, to dobrze, choć ich wielkość jest niepokojąca).
Niemniej jednak tak czy inaczej poruszamy się w operacyjnych stadiach zaawansowania, przynajmniej na bazie dotychczasowych wyników.
speedhub napisał/a:
Na tę chwilę tata jest zakwalifikowany do operacji, ale czy "coś" może to zmienić?
Nigdy nie wiadomo co się stanie, medycyna to nie matematyka niestety (albo i stety). Nie ma co panikować na zapas.
Witam serdecznie po dłuższej przerwie wynikającej z oczekiwaniem mojego taty na badanie, a później na wyniki PET.
Wynik badania tata odebrał wczoraj. Poniżej jest przepisana przeze mnie treść:
PET:
Rozpoznanie: rak niedrobnokomórkowy płuca lewego. C34
Problem kliniczny: Wstępna ocena zaawansowania
Sposób wykonania badania:
18F-FDG (MBq): 293 MBq
Aktywizację przeprowadzono po 58 minutachod podania 18F-FDG.
Glikemia orzy podanu radioznacznika wynosiła 99 mg/dl
OPIS BADANIA:
GŁOWA I SZYJA:
Fizjologiczny wychwyt 18F-FDG.
Węzły chłonne szyjne niepowiększone, nieaktywne metabolicznie
KLATKA PIERSIOWA:
Aktywny metabolicznie guzek przywnękowy w płacie górnym lewego płuca przy lewej tętnicy płucnej o śr. 13 mm (SUVmax = 7,6). Powyżej w LS1/2, na wysokości łuku aorty owalny guzek satelitarny 8 x 6 mm (wymiary poniżej rozdzielczości metody PET).
Pasma niedodmy w LS3 bez wychwytu 18F-FDG. Pozostały miąższ obu płuc wolny od zmian ogniskowych. Węzły chłonne śródpiersia i pachowe niepowiększone, nieaktywne metabolicznie.
JAMA BRZUSZNA I MIEDNICA:
Prawidłowy obraz narządów jamy brzusznej i miednicy, bez ogniskowych zaburzeń metabolizmu 18F-FDG. Węzły chłonne jamy brzusznej, miednicy i pachwinowe niepowiększone, nieaktywne metabolicznie.
UKŁAD KOSTNY:
Fizjologiczny uchwyt 18F-FDG.
WNIOSKI:
Rak lewego płuca w stopniu zaawansowania IIB (T3 N0 M0)
Jeśli to możliwe bardzo prosiłbym o pomoc w rozwianiu wątpliwości. Miałbym następujące pytania:
1. O czym świadczy wartość na poziomie SUVmax=7,6 czy to dużo? Czy ta wartość jednoznacznie określa guza jako złośliwego?
2. Osobiście niepokoi mnie opis cytuję: "na wysokości łuku aorty owalny guzek satelitarny 8 x 6 mm (wymiary poniżej rozdzielczości metody PET)." Czy do jakiś drugi guz? Czy to może być rak?
3. We wnioskach napisano: Rak lewego płuca w stopniu zaawansowania IIB (T3 N0 M0). Wcześniej jak pisaliśmy na forum absenteeism określiła stopień zaawansowania na najwyżej IIA (gdyby węzły śródpiersia były zajęte). Węzły z opisu nie są zajęte. Z czego to może wynikać? Czy guz jest bardziej niebezpieczny niż sądzono wcześniej dlatego dano wyższą klasyfikację?
4. Czy można coś powiedzieć o szansach wyleczenia się z tej choroby? Tata za dwa tygodnie idzie na oddział torakochirurgii. Lekarze mają ustalić dalsze leczenie. Czyżby miałaby być operacja?
Z góry dziękuję za poświęcony czas na odpowiedzi.
Pozdrawiam
1. O czym świadczy wartość na poziomie SUVmax=7,6 czy to dużo? Czy ta wartość jednoznacznie określa guza jako złośliwego?
Raczej tak.
speedhub napisał/a:
Osobiście niepokoi mnie opis cytuję: "na wysokości łuku aorty owalny guzek satelitarny 8 x 6 mm (wymiary poniżej rozdzielczości metody PET)." Czy do jakiś drugi guz? Czy to może być rak?
Jest to drugi guzek (tak jak opisano). Czy to może być rak - nie opisano SUVu bo PET też wszystkiego nie wykryje (wbrew ogólnemu przekonaniu). Niemniej jednak może, nie da się tego wykluczyć.
speedhub napisał/a:
We wnioskach napisano: Rak lewego płuca w stopniu zaawansowania IIB (T3 N0 M0). Wcześniej jak pisaliśmy na forum absenteeism określiła stopień zaawansowania na najwyżej IIA (gdyby węzły śródpiersia były zajęte). Węzły z opisu nie są zajęte. Z czego to może wynikać? Czy guz jest bardziej niebezpieczny niż sądzono wcześniej dlatego dano wyższą klasyfikację?
Absenteeism nie jest lekarzem, żeby to sobie autorytatywnie określać niemniej jednak biorąc pod uwagę kryteria co do cechy T3, jaką opisano, nie bardzo wiem skąd tu ta klasyfikacja. Ale oczywiście mogę się mylić.
speedhub napisał/a:
4. Tata za dwa tygodnie idzie na oddział torakochirurgii. Lekarze mają ustalić dalsze leczenie. Czyżby miałaby być operacja?
Chcielibyśmy umieć wróżyć jednak trzeba poczekać na wizytę, by się dowiedzieć "co ma być".
Witam po kolejnej przerwie. Tata został planowo przyjęty na oddział Torakochirugii i czeka obecnie na operację. Nie pokoi mnie troszkę pewna sprawa. Z tego co lekarz mówił mojemu tacie (ja osobiście jeszcze nie miałem okazji rozmawiać z lekarzem) to operacja ma być przeprowadzona metodą tradycyjną i polegać ma na usunięciu całego płuca...
Osobiście "nastawialiśmy się" (o ile wogóle można tak to nazwać) na metodę małoinwazyjną VATS i wycięcie jednego płata...
Moje pytania są następujące:
1) Czy wycięcie całego płuca niesie za sobą znacznie większe ryzyko niż pojedynczego płata?
2) Czy mocno pogarsza się komfort życia?
3) Jak myślicie decyzja o wycięciu całego płuca związana jest z podejrzeniem, że guzek satelitarny - którego nie wychwytuje PET - może być nowotworem i lepiej wyciąć całe płuco?
Będę wdzięczny za udzielenie odpowiedzi. Przyznam, że zmartwiłem się takim obrotem sprawy.
Czy wycięcie całego płuca niesie za sobą znacznie większe ryzyko niż pojedynczego płata?
Nie jestem w stanie określić tego %, niemniej na pewno jest to bardziej rozległa operacja.
speedhub napisał/a:
Czy mocno pogarsza się komfort życia?
Zależnie od wydolności oddechowej pacjenta, skuteczności rehabilitacji. Komfort na pewno jest niższy, w końcu nie ma się płuca.
speedhub napisał/a:
Jak myślicie decyzja o wycięciu całego płuca związana jest z podejrzeniem, że guzek satelitarny - którego nie wychwytuje PET - może być nowotworem i lepiej wyciąć całe płuco?
Powtórzę:
Cytat:
Chcielibyśmy umieć wróżyć
Aby dowiedzieć się, skąd ta decyzja, należy porozmawiać z lekarzem.
nie pisałem kilka tygodni, gdyż chciałem zebrać jak najwięcej informacji, aby je Wam przekazać o stanie zdrowia mojego Taty, a tym samym zadać kilka pytań. Znów liczę na Waszą pomoc, bo jak do tej pory nie zawiodłem się ani razu - dziękuje.
Tata przeszedł operację. Udało się zaoszczędzić całe płuco - bardzo realna była pneumonetkomia ze względu na centralne położenie guza. Ostatecznie zakończyło się na usunięci górnego lewego płata (zastosowano resekcję mankietową). Operacja była zdaniem chirurgów trudna technicznie. Po operacji tata czuł się dobrze.
Teraz mam przed sobą wyniki badania histopatoligicznego i poniżej je przepiszę:
Histpat:
Opis makroskopowy
Materiał II: Płat górny lewy o wymiarach 14.0 cm x 9.0 cm x 5.0 cm. Kikut długości 0,5 cm. W świetle oskrzela guz zatykający całkowicie światło o wymiarach 2.0 cm x 1.5 cm x 1.5 cm . Odległość guza od opłucnej 0,2 cm.
Materiał: I 9, I 10, I 11. Węzły chłonne.
Opis mikroskopowy
Materiał II: Carcinoma planoepitheliale keratodes G3. Opłucna płuca, kikut oskrzelowy oraz węzły chłonne okołooskrzelowe bez zmian nowotworowych,
Materiał: I 9, I 10, I 11: Węzły chłonne bez zmian przerzutowych (histiocyza zatokowa, pył węglowy)
Stopień zaawansowania według WHO: pT1aN0 (grupa IA)
Rozpoznanie histopatologiczne
Rak płaskonabłonkowy rogowaciejący (G3) (ang. Squamous cell carcinoma, keratinizing)
Prosiłbym o pomoc:
1) Co to znaczy że rak jest rogowaciejący? Jaki to ma wpływ w przypadku mojego Taty?
2) Czy choroba została doszczętnie usunięta z organizmu?
3) Czy usunięto wystarczającą liczbę węzłów chłonnych aby uznać, że nic nie zostało?
4) Tata bardzo ciężko mówi - w zasadzie ma strasznie cichy głos po operacji, a minął już prawie miesiąc od operacji. Czy wiąże się to z uszkodzeniem nerwu krtwniowego? Co zrobić aby polepszyć tę sytyację?
5) Co dalej robić jeśli chodzi o leczenie onkologiczne - podobno chemii tata nie dostanie - kontrole u onkologa? Tomografy? Jak często?
Nie ma co przepraszać za zadawanie pytań, to raczej ja przepraszam, że nie potrafię na wszystkie pytania odpowiedzieć. Ja się na tym wszystkim bardzo średnio znam, więc może ktoś będzie Ci potrafił to wszystko lepiej wyjaśnić ode mnie.
speedhub napisał/a:
Co to znaczy że rak jest rogowaciejący? Jaki to ma wpływ w przypadku mojego Taty?
Nie trafiłem nigdy na wytyczne czy badania dotyczące rogowacenia jako czynnika prognostycznego w raku płuca (co nie znaczy, że takie nie istnieją). Czym jest rogowacenie możesz znaleźć na wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Keratynizacja Tutaj ważniejszą cechą jest G3 co oznacza komórki słabo zróżnicowane, z dużą zdolnością do podziału i/lub metastazy. Na szczęście guz był nieduży i wygląda na to, że nie zdołał wyjść poza jeden płat płuca.
speedhub napisał/a:
Czy choroba została doszczętnie usunięta z organizmu?
Tego chyba nie wie nikt, wszystko wygląda dobrze, ale minimalna szansa, że coś zostało zawsze jest. Nie ma badań diagnostycznych wykrywających pojedyncze komórki rakowe.
speedhub napisał/a:
Czy usunięto wystarczającą liczbę węzłów chłonnych aby uznać, że nic nie zostało?
A tego nie wiem, bo nie rozumiem tych oznaczeń I9 - I11 - może gdzieś są wyjaśnione?
speedhub napisał/a:
Tata bardzo ciężko mówi - w zasadzie ma strasznie cichy głos po operacji, a minął już prawie miesiąc od operacji. Czy wiąże się to z uszkodzeniem nerwu krtwniowego? Co zrobić aby polepszyć tę sytyację?
No i tu zagadka. Strona lewa, więc jak zauważasz jest tam nerw wsteczny krtaniowy. Czy został uszkodzony, ciężko powiedzieć. Może po operacji 'coś' ('coś' to bardzo nienaukowe słowo) się przemieściło i go uciska. Warto się skonsultować z lekarzem. W poniższym linku możesz znaleźć kilka przykładów na to, że sytuacja częściowej utraty głosu po operacjach (w tym przypadku tarczycy) się zdarza http://www.cancercompass....all,60755,0.htm
speedhub napisał/a:
Co dalej robić jeśli chodzi o leczenie onkologiczne - podobno chemii tata nie dostanie - kontrole u onkologa? Tomografy? Jak często?
W tym przypadku obserwacja - chemioterapia daje co najwyżej 5% (to w najlepszym przypadku) większe szanse na 5-cio letnie przeżycie, a radioterapia może nawet wpłynąć (średnio w badanej populacji) na skrócenie czasu przeżycia. Czyli CT co 3-6 m-cy http://annonc.oxfordjourn...9.full.pdf+html Największa szansa na nawrót (czego Wam oczywiście z całego serca nie życzę) jest w ciągu pierwszych 2-3 lat.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum