Jest 22 54 dziś rano wróciłam z Gdańska. Już druga doba od operacji-uff przeżyliśmy po raz kolejny. Zabieg trwał 5 godzin z czego 90 minut pułkanie jamy brzusznej chemią podgrzaną do 42 st.c.
Jacku jesteś wielki i za to tak bardzo Cię kocham... Na efekty tej operacji trzeba będzie poczekać ok miesiąca, ale po rozmowie z lekarzem operującym wiadomości są dobre. Po pierwsze zmiany na otrzewnej są mikroskopijne i nie powiększyły się od marca (od ostatniej operacji w szpitalu Bielańskim),dzięki czemu nie musiały być wycinane. Drugi plus to brak zrostów dzieki czemu była dobra dostępnośc do wykonania perfuzji chemią.
Dalszy plan leczenia, to kolejna operacja we wrześniu, również z perfuzją chemiczną. Operacja będzie jednak dotyczyła także usunięcia małej zmiany na wątrobie.Ponadto zostanie oceniony efekt pierwszej operacji i ewentualna modyfikacja leku.
Jacek czuje się dobrze, ale to przede wszystkim zasługa cudownego personelu medycznego w Gdańskiej Klinice Chirurgii Onkologicznej. Nigdy przez wiele lat choroby Jacka nie widziałam żeby z takim zaangażowaniem i troską podchodzić do pacjenta.
Na blogu jest kontakt do autora(autorki), moze Ci sie uda bezposrednio skontaktowac.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum