[bogdusia]

Józefina walczycie z tym samym krabem co moja mama , zapraszam na mój wątek.
Gdybyś miała jakieś pytania zapraszam na priv.

[Józefina K.]

bogdusia napisał/a:

Józefina walczycie z tym samym krabem co moja mama , zapraszam na mój wątek. Gdybyś miała jakieś pytania zapraszam na priv.

Dziękuję. Czytam Twój wątek na bieżąco.

Potrzebuję pomocy (właściwie odpowiedzi na kilka pytań).

Mama jest po pierwszym wlewie chemii. Dostała cisplatynę i vepesid. Nie wiem, w jakich dawkach. Widziałam zlecenie, ale nie pamiętam teraz. Pierwszy wlew był 26 kwietnia, kolejne 27 i 28. Od 28 mama wymiotowała i źle się czuła. W sobotę (31 kwietnia) była tak słaba, że straciła siły w drodze z toalety do łóżka i upadła. Kolejnego dnia było lepiej. Po kilku następnych w miarę doszła do siebie. Wymioty ustąpiły, ubrała się. Głównie leżała, ale miała lepszy humor, trochę chodziła po mieszkaniu. Apetyt ma w miarę dobry.

Dziś jednak widać znowu duże osłabienie. Mam cały dzień spała i leżała. Mówi, że źle (słabo) się czuję.

Zaczęła też kaszleć. Do czasu podania chemii nie miała kaszlu. Teraz dokucza jej coraz silniejszy kaszel mokry. I tu moje pierwsze pytanie: czy chemia mogła spowodować kaszel?

Czy bez konsultacji z lekarzem (przed nami weekend) można mamie podać coś, co trochę zahamuje ten kaszel?

Mam mówi, że pobolewa ją gardło, więc może jest przeziębiona? Nie chce, by zawołać do niej lekarza, bo boi się, że ten nie pozna, czy kaszel jest od raka czy od infekcji i da jej antybiotyk, a ten spowoduje, że nie dostanie kolejnej chemii i dodatkowo ją osłabi. Czy zwykły internista pozna u osoby chorej na DRP, czy ma infekcję dróg oddechowych czy to niemożliwe (przepraszam, jeśli pytanie jest głupie).

[marzena66]

Józefina K. napisał/a:

Czy zwykły internista pozna u osoby chorej na DRP, czy ma infekcję dróg oddechowych czy to niemożliwe

Pozna, obejrzy mamę, osłucha, zajrzy w gardło i od razu będzie wiedział czy jakaś infekcja.

Oprócz choroby podstawowej nasi chorzy chorują na jakieś infekcje, dopadają ich wirusy tym bardziej, że organizm osłabiony.
Antybiotyk bardzo często się zdarza u takich chorych jak Twoja mama, nie ma co się bać, lepiej wziąć jak lekarz tak zdecyduje bo później może się "coś" gorszego rozwinąć ze zwykłego przeziębienia i wtedy chemii nie podadzą.

Jest weekend, to jak nie macie swojego lekarza, który by się u mamy pojawił, można podjechać na SOR albo wezwać do domu lekarza jeśli macie w pobliżu (nie wiem jak fachowo się to nazywa), Świąteczna, czy też Doraźna Pomoc Lekarska.

pozdrawiam.

[Józefina K.]

Do mamy przyjechał młody lekarz z pomocy doraźnej ze szpitala. Osłuchał ją, zajrzał do gardła, zbadał ciśnienie i przepisał leki. Diagnoza podyktowana była bardziej naszą sugestią, że to może infekcja niż przekonaniem wynikającym z badania, ale może się mylę.

Przepisał mamie Sumamed, Trilac, Paracetamol, Witaminę C 1000 mg, Cirrus. Czy to są bezpieczne leki dla osoby z rakiem płuc po pierwszej serii chemioterapii? Czy nie osłabią mamy jeszcze bardziej?

Co można zrobić, by mamie choć trochę wróciły siły? Poza wyjściem do toalety (a i to czasem z asekuracją) w ogóle nie wychodzi z łóżka. Martwi nas to bardzo, bo pewnie osłabiając mięśnie, coraz trudniej będzie jej wrócić do formy?

Bardzo proszę osoby bardziej ode mnie rozeznane w chorowaniu o odpowiedź na moje pytania.

PS
Mama skarży się na ból w lewym boku (rak płuca lewego). Czym może być spowodowany ból? Płynem, rozrostem guza?

[marzena66]

Józefina K.,

Ciężko wyrokować czy mamy gorsze samopoczucie jest wynikiem jakiejś infekcji czy dolegliwości związanych z przyjmowaniem chemii, jedno i drugie jest możliwe.

Józefina K. napisał/a:

Czy nie osłabią mamy jeszcze bardziej?

Mama dostała antybiotyk, leki osłonowe i ogólnie na podziębienie/infekcje, nic bardzo strasznego. Wiadomo, że antybiotyk może mamę trochę osłabić ale bez przesady.
Jeśli są to sprawy infekcyjne/bakteryjne to postawią leki mamę na nogi ale stawiam, że duży wpływ na mamy osłabienie, niemoc ma jednak przyjmowana chemia. Przeważnie te pierwsze dni pochemiczne są kiepskie dla pacjenta. Przetrwajcie to, każdego dnia powinno być lepiej.

Józefina K. napisał/a:

Mama skarży się na ból w lewym boku (rak płuca lewego). Czym może być spowodowany ból? Płynem, rozrostem guza?

Z tego co doczytałam, pisałaś, że mama miała usg wątroby a nie całej jamy brzusznej?, tam było wszystko dobrze.
Ciężko powiedzieć co mamę boli, może znowu wynik chemii, trudno wyrokować. A czy to postęp choroby? to dopiero będzie można powiedzieć po przyjętej chemii. Wtedy będą badania i będzie można stwierdzić czy chemia zadziałała, czy też choroba postępuje.

Może ktoś jeszcze podpowie z własnego doświadczenia.

Niech mama spróbuje posiedzieć trochę w ciągu dnia, pochodzi po domu bo rzeczywiście jak "zalegnie" w łóżku to mięśnie strasznie się osłabiają.

Trzymaj się.

[bogdusia]

U mojej mamy wystepował bardzo silny kaszel.
Onkolog zalecił na to małą dawkę morfiny. Dostawała Doltard 10 mg
2x dziennie po jednej tabletce co 12 godz. Jest to lek wyłącznie na recepte i ściągany pod konkretnego pacjenta.
Jednak jeśli chcesz podać jakiekolwiek leki trzeba konsultować to z lekarzem.
Ja nigdy nie odważyłabym się sama cokolwiek podać.

[ Dodano: 2016-05-08, 17:26 ]
Pierwszy tydzień po każdym wlewie była osłabiona jednak siły po jakimś czasie powracały nie była już taka silna jak przed diagnozą ale dreptała po domku gotowała obiad czasem była w tak dobrej formie ze jechała na zakupy i tam przy wózeczku powolutku robiła zakupy.
Patrzac na to wszystko z perspektywy czasu sił mimo wszystko ubywa. Obecnie robi 10 kroków i koniec wiekszość dnia spedza na wózku ,, o mercedesie ,, wspominałam w swoim poście.
Nigdy nie wiemy jaki bedzie kolejny dzień. Czasem jest źle, czasem rewelacyjnie . Poprostu jest różnie.

[ Dodano: 2016-05-08, 17:29 ]
Ps własnie podpytałam mamy i mówi że też zdarzało się że dostawała antybiotyk.

[Józefina K.]

Mama jest po kolejnych trzech dniach podawania chemii. Od ostatniego dnia drugiego cyklu minął tydzień, a nadal utrzymują się mdłości i zdarzają wymioty? Co można na to poradzić.

W wynikach krwi wyszedł za wysoki mocznik - 76,10 mg/dl (norma: 21,00-44,00). Co z tym można zrobić?

Wyszła też za wysoka kreatynina - 1,22 mg/dl (norma 0,50-0,90), za mało leukocytów - 1,76x10^3/ul (norma 4,0-10,0). Inne parametry też odbiegają od normy, ale nie tak znacząco jak te, które przytoczyłam.

Proszę o podpowiedzi, jak podnieść poziom leukocytów, zbić mocznik i kreatyninę, jeśli to możliwe.

[missy]

Józefina K.,
To są wyniki po chemii?
Jak wygląda ilościowy ( nie procentowy) wynik neutrocytów? Generalnie w domu nie podniesiecie białych krwinek, szpik sam musi się jakoś odbić. Chyba, że spadną jeszcze bardziej - wtedy lekarz może zadecydować o podaniu czynnika wzrostu granulocytów.
Mocznik i kreatynina razem wskazują na upośledzoną funkcję nerek - niewykluczone, że te przedłużające się mdłości i wymioty to właśnie efekt tych nieprawidłowości. Sam podwyższony mocznik jest też sygnałem, że zaburzeniom ulegają pewne procesy metaboliczne w organiźmie. Na pewno trzeba to zgłosić lekarzowi, który, widząc Mamę, zadecyduje o konieczności zastosowania odpowiednich leków.

[Józefina K.]

Tak, to są wyniki po chemii. Mam ma przyjąć 4 serie po 3 dni w odstępach trzytygodniowych. To są wyniki tydzień po drugiej serii.

Rozmaz wygląda tak:
Pałeczki 1,1%
NEU% 28,4% (norma: 30-70)
EO% 1,7% (norma: 0-6)
BASO% 1,7% (norma: 0-1)
LYM% 64,8% (norma: 20-50)
MONO% 2,3% (norma: 0-14)

Wysoki mocznik i kreatyninę mam konsultowała telefonicznie z chemioterapeutą. Powiedział, że nic z tym się nie da zrobić. Ma tylko dużo pić. Czy tak jest rzeczywiście? Co może poprawić funkcjonowanie nerek?

[missy]

W przypadku mocznika i kreatyniny chodzi o to, żeby się tego nadmiaru pozbyć. Wypłukać. Czyli picie oczywiście tak, czasem dodaje się leki przyspieszające/ułatwiające to wypłukwanie, ale lekarz wie lepiej czy jest to akurat konieczne czy nie. Jeśli to pierwszy taki 'wypadek, u Mamy to na pewno lepiej nie startować od razu z lekami.
A co do neutrocytów to chodziło mi nie o % tylko liczbę faktyczną, nie masz wynikach nic więcej o NEU?

[Józefina K.]

Jest jeszcze coś takiego: NEUT# 0,5 (norma 1,5-7).

Mama po telefonicznej konsultacji z chemioterapeutą wzięła antybiotyk, chociaż nie miała żadnych objawów infekcji. Wydaje mi się to dziwne i martwię się, że ten antybiotyk jeszcze pogorszy jej wyniki albo osłabi bardziej nerki.

[missy]

Aaa, no właśnie - 500 netrocytów to jest naprawdę malutko. Bardzo dobra decyzja z antybiotykiem, on nie osłabi tylko ochroni Mamę przed znacznie większym problemem, infekcją i gorączką neutropeniczną.
Taki niski wynik neutrocytów oznacza, że bariera odpornościowa Mamy jest po prostu cieniutka.
Poczytaj tutaj:
http://www.onkologia.zale...spomagajace.pdf str.553

[Józefina K.]

Dziękuję. Rozumiem, że w warunkach domowych nie da się w żaden sposób (np.dietą) wpłynąć na podniesienie poziomu neutrocytów?

Przy podwyższonym poziomie kreatyniny nie można zrobić TK z kontrastem, prawda? Czy w takim razie TK bez kontrastu będzie miarodajne przy porównaniu zmian przed i w trakcie chemii, skoro pierwsze badanie było przy kontraście?

[missy]

Nie, w warunkach domowych można jedynie cierpliwie czekać, aż szpik sam się odbuduje.
A kiedy ma być kontrolna tk?

[Józefina K.]

Mama dostała skierowanie i zalecenie, by nadanie zrobić między drugą a trzecią serią chemii. Terminy jednak na to nie pozwalają, więc chce zrobić TK prywatnie (poprzednio też robiła je prywatnie) - umówione jesteśmy na najbliższy poniedziałek (30 maja).