Kilka miesiecy temu moja zona (35 lat) zrobila badania cytologiczne, ktore wyszly w skali 3 oraz stan zapalny.
Brala jakies czopki i po pewnym czasie powtorzono badanie cytologiczne.
Stan zapalny minal jednak dalej skala byla 3.
Lekarz kazal pobrac pod narkoza wycinki z szyjki macicy.
Zostaly pobrane 4 wycinki i 5. wyskrobiny z kanalu szyjki macicy. Wyniki wyszly:
1,2,3,4- Ektocervix normalis
5. Luzno lezace fragmenty nablonka CIN 3 - dysplazja duzego stopnia
Lekarz wyznaczyl za tydzien operacje usuniecia calej szyjki macicy.
Bardzo prosze o jakas informacje z kim moge to jeszcze skonsultowac (jestem z Opola),
czy to jest konieczne usuniecie calej szyjki, slyszalem ze leczy sie to za granica na inne sposoby.
Bardzo jestem zmartwiony , nie wiem komu wierzyc.
Chcielismy z zona miec drugie dziecko, a podobno po takim zabiegu jest z tym problem.
Najwazniejsze pytanie czy trzeba to zrobic, albo gdzie i jak to wyleczyc?
Czy mozna gdzies jakos zdiagnozowac moze dokladniej ile trzeba tego wyciac?
Stwierdzona dysplazja wysokiego stopnia (CIN3) jest wskazaniem do leczenia inwazyjnego,
polegającego przynajmniej na konizacji szyjki macicy.
Zakres koniecznego zabiegu zależy od szczegółowego usytuowania i wielkości zmian,
zatem ocena tego leży w gestii Waszego lekarza i wykracza poza granice tego forum.
W przypadku leczenia operacyjnego (konizacji a nawet usunięcia szyjki macicy) jest możliwe donoszenie ciąży,
wymagającej jednak szczególnej opieki lekarskiej i obarczonej podwyższonym ryzykiem jej utraty.
W uzupełnieniu wypowiedź lekarki ginekolog-położnik na ten temat:
Cytat:
Kobieta po amputacji szyjki macicy może zajść w ciążę. Wpływ przebytej operacji na przebieg ciąży może być bardzo różny, w zależności od wysokości amputacji. Może być bez żadnych konsekwencji, ale może też dość do niewydolności szyjki macicy. Dlatego każda kobieta po przebytej operacji amputacji szyjki macicy jak tylko zajdzie w ciążę powinna od razu zgłosić się do lekarza i stosować się do jego zaleceń. Lekarz będzie wiedział, co należy zrobić, aby nie dopuścić do tego powikłania.
W uzupełnieniu na temat leczenia dysplazji szyjki macicy mogę polecić np. to opracowanie lekarza ginekologa-położnika,
gdzie czytamy m.in.:
Cytat:
Leczenie dysplazji szyjki macicy CIN 3 czyli ca in situ (rak szyjki w stopniu zaawansowania 0) - Metodą z wyboru jest leczenie chirurgiczne, a zakres operacji uzależniony od lokalizacji i rozprzestrzenienia się procesu nowotworowego oraz współistniejącej patologii w narządzie rodnym. Operacje oszczędzające to: konizacja części pochwowej za pomocą noża elektrycznego lub chirurgicznego; amputacja części pochwowej; proste wycięcie macicy bez przydatków drogą brzuszną lub pochwową; proste wycięcie macicy z przydatkami (na ogół u kobiet po menopauzie) drogą brzuszną lub pochwową.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Bardzo dziekuje za informacje. Mam jeszcze tylko jedno pytanie. Lekarz prowadzacy powiedzial ze usunieta zostanie cala szyjka macicy. Wczesniej podczas pobierania probek mowil mi ze wizualnie nie widac zadnych zmian, w zwiazku z czym na podstawie czego i czy wogole mozna okreslic jak duzo usunac tej szyjki macicy? Czy sa jakies badania ktore moga to dokladniej stwierdzic? Chodzi mi o to zebym mial pewnosc ze wykonano minimum koniecznego wyciecia. Z gory dziekuje
Lekarz prowadzacy powiedzial ze usunieta zostanie cala szyjka macicy. Wczesniej podczas pobierania probek mowil mi ze wizualnie nie widac zadnych zmian, w zwiazku z czym na podstawie czego i czy wogole mozna okreslic jak duzo usunac tej szyjki macicy? Czy sa jakies badania ktore moga to dokladniej stwierdzic?
Zakres planowanego zabiegu powinien zależeć od wyników oceny tkanek,
także metodami bardziej zaawansowanymi (przykład znajdziesz w tej pracy).
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Zeby skonsultowac sie dodatkowo w tej sprawie bylismy z zona u innego lekarza specjalizujacego sie w sprawach ginekologiczno-onkolgicznych. Po obejrzeniu wynikow, powiedzial zeby wstrzymac sie z wycinka szyjki macicy do momentu wykonania:
- badania na obecnosc wirusa HPV
- ponowne pobranie wycinek z szyjki macicy oraz dodatkowo z macicy i oddanie ich do innego laboratorium
- oraz badanie kolposkopie
Niestety wszystko to bedzie robione prywatnie. Czy wykonac te badania i czy moga wniesc cos do naszej sprawy?
Czy wykonac te badania i czy moga wniesc cos do naszej sprawy?
Czy mogą wnieść coś nowego ? Tak. Ale nie ma 100 % pewności, że wniosą.
Czy je wykonać (prywatnie, więc odpłatnie): tego raczej tutaj nie doradzimy w sposób wiążący.
Powinieneś przedyskutować to z lekarzem i uzyskać jego opinię dlaczego proponuje te badania
i czego spodziewa się po ich wynikach - jakich dodatkowych informacji
i jak może to wpłynąć na ocenę Waszej sytuacji i na planowane leczenie.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
A Twoja żona nie miała wykonanego badania kolposkopowego przed pobraniem wycinków ??
Jestem w podobnej sytuacji jak Twoja żona - też zaczęło się od cytologii gr 3, ale wtedy miałam najpierw wykonany wymaz z pochwy, wykonaną kolposkopię a dopiero wtedy pobrano mi wycinki z kanału szyjki, jamy macicy i z tarczy części pochwowej szyjki macicy.
Teraz czekam niecierpliwie na wyniki badań histopatologicznych. Nie wiem jak te badania na HPV, ale kolposkopie można wykonać na NFZ ale termin oczekiwania w mojej okolicy to ok 4 m-cy, więc robiłam je prywatnie.
[ Dodano: 2013-02-08, 09:20 ]
dodam, że u mnie kolposkopia pokazała dokładnie jaki obszar jest zajęty przez podejrzane zmiany, więc lekarz pobierając wycinki dokładnie wiedział co i w jakim zakresie trzeba pobrać do badania histopatologicznego i nikt nigdzie nie chciał pobrać mi tych wycinków bez kolposkopii
No wlasnie kolejnosc byla taka: cytologia na 3, globulki przeciwzapalne (nie znam nazwy), cytologia identyczna ale juz bez stanu zapalnego i odrazu wycinki ale tylko z obszaru szyjki. O tej kolposkopii dowiedzialem sie dopiero z internetu i od innego lekarza. Jutro mam spotkanie z prowadzacym, zobacze co powie.
I jeszce jedno pytanie mam.
Podczas nieobecnosci naszego lekarza zmuszeni bylismy szybko isc do innego w kwestiach konsultacji (ginekolog - onkolog), starszy wiekowo, ktory dosc brutalnie wydarl sie na moja zone ze caly ten problem z szyjka macicy to nasza wina bo zona od ok. 4 lat stosuje spirale (od 3 lat zwykla, od roku Mirene). Nie bardzo wiedziualem co powiedziec, jednak nigdzie nei slyszalem zeby powodem takiego problemu byla spirala. Pomijam chamskei i nieetyczne zachowanie tego lekarza, chcialbym jednak wiedziec czy mial chociaz odrobine racji. Pozdrawiam
ps. Moj lekarz powiedzial tylko z przekasem ze lepiej nie bedzie sie wypowiadal na temat diagnozy tamtego lekarza
nie jestem specjalistką w zakresie antykoncepcji, ale mając kilka problemów zdrowotnych pytając lekarza ginekologa o środki antykoncepcyjne najlepsze dla mnie to padła kiedyś propozycja spirali - więc nie sadzę, że lekarz wiedząc, że może ona spowodować nowotwór szyjki macicy by ją polecał...być może nie powinnam tego pisać ale to chyba tylko jest takie przekonanie starszych lekarzy, którzy w ogóle są przeciwni antykoncepcji - bo im sumienie i przekonania religijne nie pozwalają na jej polecanie i przepisywanie - sama kiedyś na takiego trafiłam.
Mnie uczono na wydziale poloznictwa, ze spirale starej generacji faktycznie utrzymuja stan zapalny. Wklejam tekst
"Umieszczona w macicy wkładka działa na kilka sposobów. Przede wszystkim prowadzi do powstania jałowego stanu zapalnego, uniemożliwiając zagnieżdżenie się zarodka w błonie śluzowej macicy, a także mechanicznie blokuje plemnikom drogę do jajowodów. Jony miedzi dodatkowo utrudniają plemnikom przemieszczanie się.
W przypadku spirali hormonalnej ich ruchliwość zmniejszona zostaje poprzez zagęszczenie śluzu. U niektórych kobiet może dojść do zahamowania jajeczkowania pod wpływem działania hormonu."
[ Dodano: 2013-02-15, 14:16 ]
NIE MA naukowych dowodow na to, ze wkladka powoduje raka.
Witam
Moja zona po wyniku CIN3 miała usunięta ok. 1/3 szyjki macicy. Badania histopatologiczne wyszły dobrze(ciecie po zdrowej tkance) i za ok. miesiąc mamy pierwsze badanie cytologiczne. Bardzo zależy nam na dziecku, jednak lekarz powiedział ze trzeba poczekać do roku czasu od zabiegu i później nie powinno być przeszkód .
Mam kilka pytań:
- czy rzeczywiście trzeba czekać aż rok?Zona ma już 34 lata i nie chcielibyśmy zwlekać
- czy ciąża jest bezpieczne zarówno dla matki jak i dziecka po przebyciu tej choroby?
- czy w trakcie ciąży i wogóle, zmiany w obrębie szyjki nawracają? Lekarz stwierdził ze nie ma na to reguły i mogą nawracać a nie musza, a wtedy dalej pozostaje tylko wycinanie kolejnej części szyjki macicy
- czy po nawrocie takiej choroby (czyli np. złe wyniki cytologii) jedyna droga to usuniecie części szyjki? Jeśli tak to spowoduje to problem z zajściem w ciąże?
- co jeśli okazałoby się ze w trakcie ciąży nagle pogorszą się wyniki rutynowej cytologii?
- i ostatnie pytanie: Czy warto aby zona zaszczepila się przeciw wirusom HPV? Zrobilismy badania i wyszedł jeden z wirusow nr 16 chyba, jednak slyszalem opinie ze podobno zaszczepienie w takiej sytuacji oczywiście nie zabezpieczy przed wirusem który już jest ale może spowolnić jego ewentualne działanie. Czy to prawda?
Z góry dziękuje i proszę o pomoc
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2013-05-08, 11:07 ] Regulamin Forum (cz. I, pkt 3) !Wątek scalam do pierwotnego tematu.
jestem po podobnej historii jak Twoja żona i jeśli chodzi o ciążę to też usłyszałam, że najlepiej by było gdybym z decyzją o kolejnej ciąży zaczekała co najmniej 6 m-cy od konizacji szyjki macicy - lekarz powiedział, że zabieg ten nie utrudnia zajścia w ciążę, lecz u niektórych kobiet występują problemy z donoszeniem ciąży - np. poród może nastąpić szybciej niż w 40 tyg ciąży lub niestety mogą wystąpić poronienia - ale nie ma na to reguły - dużo zależy od tego ile tej szyjki zostało usunięte. Co do tego wirusa HPV - to też go mam lecz niestety nie wiem jaki to typ (numer) a jest ich cała masa - jednak onkolog zapewniał mnie, że jeśli już stwierdzono u mnie obecność tego wirusa to żadna szczepionka mnie nie uchroni przed jego działaniem, bo już go mam i pieniążki, które wydam na szczepionki - a nie są one tanie, będą wydane bez sensownie. Te szczepionki działają tylko ponoć jak zaszczepi się młodsze kobiety, dziewczynki - z tego co pamiętam to chyba do 16 roku życia. Szczepionki te nie spowalniają działania tego wirusa, jak już wirus jest to żadna szczepionka w żaden sposób na niego nie podziała - takie są opinie lekarzy ginekologów i onkologa u których się konsultowałam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum