Pomyślałam, że informacja może się komuś przydać, dlatego wklejam:
Kurier Lubelski napisał/a: |
Fundacja "Czas dla życia" walczy za chorych
Chory na raka pan Edward przez lata nie mógł doczekać się leczenia przy pomocy najnowocześniejszych lekarstw. NFZ nie przejmował się nawet wyrokiem sądu, który nakazywał rozpoczęcie tej terapii. Sytuacja zmieniła się, gdy do akcji wkroczyła lubelska fundacja "Czas dla życia". Dopiero wtedy podanie kosztownego leku okazało się możliwe.
- Jesteśmy od tego, by rozpychać się łokciami za pacjentów i pomagać w otrzymaniu najskuteczniejszej terapii - wyjaśnia Agnieszka Zielińska, prezes fundacji.
"Czas dla życia" powstał z myślą o cierpiących na choroby nowotworowe i zapewnieniu im dostępu do tzw. terapii niestandardowych.
- W wielu miejscach w Polsce w ogóle się po nie nie sięga. Leki są drogie i dlatego
nie są stosowane. Nikt nie myśli o tym, że to one dają większą nadzieję na wygranie walki z chorobą - mówi prezes Zielińska.
Przedstawiciele fundacji mówią, że cierpiący na raka często są źle traktowani. - Ludzie cierpią nie tylko z powodu choroby. Czują się nietolerowani przez osoby, które powinny służyć im pomocą - słyszymy.
Jak dotąd "Czas dla życia" zajął się ośmiorgiem pacjentów z całego kraju. We wszystkich przypadkach udało się wywalczyć załatwienie kosztownych terapii.
- Niestety, dwoje podopiecznych fundacji zmarło. Walka z nowotworem wymaga szybkich działań. Te osoby musiały latami czekać na leczenie. W ich przypadku pomoc przyszła zbyt późno - przyznaje prezes Zielińska.
"Czas dla życia" planuje poszerzenie zakresu działalności i chce nieść wsparcie dla cierpiących na inne dolegliwości m.in. tętnicze nadciśnienie płucne.
Fundacja czeka na zgłoszenia od innych pacjentów. - Oferujemy wszechstronną pomoc. Informujemy o procesie leczenia, bierzemy na siebie kontakty z urzędnikami, obsługę prawną - wylicza Agnieszka Kubicka, wiceprezes fundacji. - Jak dotąd nie mamy podopiecznych z Lublina. |
Źródło: http://www.kurierlubelski...orych,id,t.html