Beata12 wynik badania to - adenocarcinoma tubulare intestini crassi G2 - czyli gruczolakorak cewkowy jelita grubego o pośrednim stopniu złośliwości.
pT4N1b - taki wynik w skali TNM (T - guz, N - węzły chłonne, M - przerzuty odległe) mówi że
T4 - guz powoduje perforację otrzewnej (a) albo guz bezpośrednio nacieka lub przylega do innych narządów lub struktur (b)
N1b - są przerzuty w 2–3 regionalnych węzłach chłonnych
Jak już zapewne wiecie oznacza to dość duże zaawansowanie choroby. Dobrze że guza usunięto teraz trzeba poczekać jak organizm męża zareaguje na chemio- i radioterapię.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Witam. Dawno nie pisałam a bierze się to stąd bo czuję się trochę jak pasożyt nic nie daję na forum tylko biorę. Niestety u męża stan się pogorszył są liczne przeżuty do wątroby, czyli przeżuty są w węzłach i wątrobie i to mimo brania chemii. Mąż z powodu mutacji genu kras zakwalifikował się na program Avastinem. mąż schudł czuje się ogólnie dobrze stąd moje pytanie czego mogę się spodziewać ? Ja straciłam nadzieję że mąż z choroby wyjdzie nawet bym powiedziała ,że pogodziłam się z tym faktem.
bo czuję się trochę jak pasożyt nic nie daję na forum tylko biorę
Forum jest po to żeby pomóc, nikt tutaj nie jest pasożytem.
Beata12 napisał/a:
są liczne przeżuty do wątroby, czyli przeżuty są w węzłach i wątrobie i to mimo brania chemii.
Na to wygląda, że chemia nie spełnia już swojej roli i skoro powstały przerzuty to ta chemia już nie pomoże mężowi.
Beata12 napisał/a:
czego mogę się spodziewać ?
Beata12 napisał/a:
Ja straciłam nadzieję że mąż z choroby wyjdzie nawet bym powiedziała ,że pogodziłam się z tym faktem.
Przykro mi ale raczej tak będzie, przerzuty do wątroby niestety dość szybko pogarszają stan pacjenta. Wszystko teraz zależy od tego jak ta wątroba będzie sobie z przerzutami radziła, jak długo, u jednych jest to proces dość szybki u innych trwa to dłużej, nie ma reguły.
Beata12 napisał/a:
zakwalifikował się na program Avastinem.
Czy po tym Avastinie nastąpił rozsiew choroby, przerzuty do wątroby?, czy zmieniono chemię właśnie na Avastin jak przerzuty się pojawiły?
Beata12,
Jeżeli mąż się dobrze czuje to trzeba zobaczyć teraz jak nowa chemia zadziała, dopiero za jakiś czas będzie można wyciągnąć wnioski po badaniach obrazowych czy Avastin daje dobre efekty, trzeba teraz poczekać.
Witam. Mój mąż od tygodnia stracił apetyt jest słaby często się kładzie, widzę że robi wszystko przez siły bo chce mi pomóc w domu nawet przyjechał do pracy mi pomóc. Jednak wiele go to kosztuje siły. Naszczescie zmusza się do jedzenia gotuje mu mięso świeże owoce je robie soki z warzyw świeże sałatki. Uczę się mu gotować lekkostrawne . .Strasznie mi szkoda go . Najgorsze jeszcze jest to ze córka ma nerwice nie wiem jak mam panować naftowej emocjami aby córka nie cierpiała.
Beata12,
U męża choroba będzie postępowała i musisz mieć tego świadomość. Nie wiem czy osłabienie męża wynika z choroby czy chemii, kiedy miał ostatnią chemię?, przerzuty na wątrobie pogarszają stan pacjenta, odbierają apetyt, osłabiają, wątroba gorzej pracuje i ten organizm zaczyna podupadać.
Może trzeba z córką do psychologa, żeby nie rozwinęło się to mocniej.
Witam. Moj mąż jest po pierwszym wlewie Avastinu był podany 15 stycznia dzisiaj przyszedł do domu nie mogl dostać wcześniej bo kreatynina była wysoka to raz aa dwa okazało się ,że mąż ma cewnik DJ w pęcherzu , który został pozostawiony w Centrum Onkologi w Bydgoszczy a powinien być usunięty bo usunięto część moczowodu. Wrócę jednak do stanu na dzień dzisiejszy mąż większość czasu leży strasznie bli Go wątroba po chemi? z samej choroby?
Moj mąż osłab leży schudł wiem ze wiele nie zostało. Bierze chemię z lekiem Avastin. Bardzo źle wygląda. Boże dopiero do mnie dotarło ze .... nie poradze sobie. MAmy pielęgniarkę hospicjum i psycholog.
Beata12,
Nie pocieszę, sama wiesz, że choroba będzie u męża postępowała.
Beata12 napisał/a:
Bardzo źle wygląda.
Choroba, chemia osłabiają i wyniszczają organizm męża.
Beata12 napisał/a:
dopiero do mnie dotarło ze .... nie poradze sobie.
Poradzisz sobie bo będziesz musiała, taka jest gorzka prawda, życie toczy się dalej idziemy z tym pędem dalej bo musimy, bo sami chcemy żyć, bo mamy jeszcze dla kogo zyć, bo tak wygląda życie ktoś odchodzi, ktoś się rodzi.
Beata12 napisał/a:
MAmy pielęgniarkę hospicjum i psycholog.
Bardzo dobrze, jesteście zabezpieczeni a to istotne, a lekarz z hospicjum również przychodzi?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum