Witam,
Mam guza na tarczycy.
Zabieram się za dokładny opis lecz chciałam prosić o rozjaśnienie sytuacji bo już troszkę mi się miesza.
Zaczęło się w styczniu 2012r.
Pewnego popołudnia straciłam przytomność na moment. Mąż od razu zawiózł mnie na pogotowie.
Nie wypuścili mnie niestety z powodu szybkiej akcji serca.
Ogólnie od 11 roku życia choruję na astmę przewlekłą kontrolowaną i nie miałam wtedy ataku.
Przebadano mnie wtedy i tuż przed wyjściem do domu ktoś zbadał palpacyjnie szyję. Wyczuł zmianę, następnie USG, TSH,
Wyniki następujące: TSH-2,260 mIU/l; FT3-7.89 pmol/l; FT4-21.31 pmol/l
USG - Płat prawy o wymiarach 16x15x45mm, jednorodny,normoechogeniczny, obrysy prawidłowe.
Płat lewy o wymiarach 19x23x58mm, zawiera centralnie obszar echoniejednorodny o mieszanej echogeniczności, lito-płynowy o wym 18,2x15,4x25,9
poza tym płat normoechogeniczny, obrysy prawidłowe.
Cieśń o wymiarze 3mm. Objętość tarczycy 18ml.
Wnioski: zmiana ogniskowa płata lewego.
Lekarz stwierdził z uśmiechem, że sobie wychodowałam i od kiedy "to" mam. Oczywiście nawet nie wiedziałam o istnieniu tego guzka.
Po wyjściu oczywiście poszłam prywatnie do endokrynologa i zrobiłam biopsję.
Wynik: obraz zmiany łagodnej.
Dostałam euthyrox 25.
Ale oczywiście mój mąż nie mógł spać i znalazł jakiegoś super endokrynologa.
Ok zgodziłam się i oczywiście chodziłam co 2 miesiące zmienił mi lek na letrox 50 bo podobno poprzedni lek był zły.
Zgłaszałam złe samopoczucie po lekach lecz lekarz twierdził, że przesadzam i to nie jest wina letroxu(miałam drżenie rąk i dziwne kołatania serca, uczucie rozdrażnienia)
Ale w końcu w grudniu przyszedł termin na endokrynologa z NFZ więc zmiana była oczywista.
Międzyczasie miałam kontrolne TSH które również wynosiło od 2,3 do 2,7max.
Oczywiście pominęłam to, że od dawien dawna mam uczucie "ropy" w gardle której odksztuszenie prawie zawsze wiąże się z wymiotami.
Zawsze myślałam, że jestem wrażliwa po prostu ale teraz wiem, że to ucisk.
Wracając. Nowy lekarz odstawił leki.
Powiedział, że guz nie potrzebuje hormonów ale zaniepokoiły go węzły chłonne.
Zlecił biopsję i oto wynik z maja tego roku:
Rozpoznanie I-II. Wole guzkowe nietoksyczne. Bez leków tarczycowych.
Wynik Guz lito-płynowy PL 20x16x24mm- Otrzymano dwa rozmazy- Płaty i grupy normotypowych komórek pęcherzykowych tarczycy oraz treść krwawa.
II. Węzeł chłonny z zatartą wnęką po stronie lewej w gr IIA, dł 16mm otrzymano jeden rozmaz- treść krwawa.
Teraz we wrześniu kontrola ale żeby było wesoło Pana już nie ma. Jest nowa Pani.
Zrobiła usg i powiedziała, że dobrze by to było usunąć.
Wynik USG: Tarczyca położona typowo obrysy równe echogeniczność jednorodna.
Płat prawy 13x17,2x32mm bz Płat lewy 23x16x23 w całości prze...wany (nie wiem co tam jest napisane) guzkowo,
zmiana niejednorodna lito-torbielowata o wym 22x15x22mm
obustronnie powiększone węzły głównie po stronie lewej przy zmianie ogniskowej płata
obecne TSH 2.476
zrobiłam wczoraj dodatkowo anty-TPO wynik 38,5
Dostałam skierowanie do Poradni Chirurgii Onkologicznej. Termin 7.10.2013.
Oczywiście nie wiem czy w moim przypadku to jakaś nadczynność czy niedoczynność bo dla lakarzy chyba to na tyle oczywiste, że mnie o tym nikt nie poinformował a ja się nie znam.
Mam 27 lat wykryty guz przwie 2 lata temu nie wiadomo od jak dawna go mam.
Nie czuję żadnego bólu tylko dyskomfort.
Nie wiem czy zgodzić się na usunięcie?
Nie wiem dlaczego węzły chłonne są powiększone.
Proszę o rozjaśnienie czy może to sobie tam być?
Witaj.
Jak na poczatku każdej dyskusji podkreślam, iż najwłaściwszą osobą do konsultacji jest lekarz, który siedzi przed Tobą i ma do dyspozycji wyniki wszelkich badań. Jeśli jednak pytasz o moje zdanie to skoro jest guz i na dodatek powoduje dyskomfort, to nawet jeżeli nie wykazuje cech złośliwości, należy go, moim zdaniem, wyciąć. Jesteś młoda, więc lepiej to robić teraz niż za X lat jak organizm będzie słabszy. Ponadto przy takiej wstepnej diagnozie może się okazać, iż nie będzie wycinana cała tarczyca lecz jej część co też jest lepsze dla organizmu niz totalna tyreoidektomia. No i po badaniu pooperacyjnym będziesz wiedziała na 100% co to było i będziesz mogła spać spokojnie
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Ja doskonale wiem, że lekarz i jego zdanie jest świętością. Z mamą już przeszłam taką szkołę życia, że już nie przerażają mnie żadne negatywne informacje. W każdej złej jest wiele pozytywnego. Ja po prostu nie wiem tylko komu wierzyć. Dwóch lekarzy twierdziło, że potrzebuję leków dwóch, że nie potrzebuję. Dodatkowo węzły się lekko pokazały.
Zapomniałam dodać, że chciała bym zajść w ciążę co prawda może wydać się śmieszne czekam tylko na wynik z tomografii od mamy bo w scyntegrafii wyszły zmiany i jeśli okaże się, że ma przerzuty do kości to ja w ciąży nie będę mogła jej pomagać a jestem jedyną osobą którą ma do pomocy. Wtedy ciąża idzie w odstawkę na czas leczenia mamy ale nie wiem czy mój zabieg ewentualnego wsunięcia płata mogę odłożyć i czy lepiej zrobić to przed ciążą czy po?
Wiem że to trochę pokręcone i że moje zdrowie najważniejsze bo jestem potrzebna. Zresztą boje się jak głupia ewentualnego zabiegu i nawet nie wiem czy można mówić o nadczynności czy niedoczynności.
I zrozumiałam z odpowiedzi, że w sumie po wycięciu jesteśmy pewni dopiero co to było tak? Czyli,że biopsja nie do końca jest pewna?
Pablo ma rację. Tak samo myślę jak on. Na spokojnie idź do lekarza. Jeżeli lekarz uzna, że guz trzeba usunąć, zrób to. Nie bój się operacji. Nie nastawiaj się, że to musi być to najgorsze / czytaj " rak" /.
Pozdrawiam.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Wiem, że ma rację ja też mam takie zdanie.
Nie nastawiam się na nic i wcale nie zasugerowałam najgorszego. Jeśli jedynym rozwiązaniem jest usunięcie to usunę ale ja nawet nie wiem co to takiego bo mi żadne rozmiary, wyniki i pojęcia nic nie mówią. Po prostu chodzi mi o to, że co lekarz to mówi coś innego, że muszę jeść tabletki, że nie muszę. Ze mam usuwać i że nie usuwać. Liczę na jakieś wyjaśnienie ze strony forum kogoś kto się na tym zna i nie chcę się niczym sugerować bo wiem, że jakakolwiek decyzja należy tylko do mnie. A wszelkie informacje pomogą mi tylko przybliżyć żenujący dla mnie problem.
Nie wiem czy mam to długo i zapewne tego się nie dowiem ale może chociaż dowiem się czy są jakieś objawy których nie powinnam ignorować. I absolutnie nie mówię, że lekarz kłamie czy jest niekompetentny lecz niestety nie wszyscy potrafią rozmawiać i przekazywać informacje. Do Waszego forum mam zaufanie ponieważ uświadomiło mnie w chorobie mamy i wiele pomogło.
I zrozumiałam z odpowiedzi, że w sumie po wycięciu jesteśmy pewni dopiero co to było tak? Czyli,że biopsja nie do końca jest pewna?
Wynik biopsji tylko przy niektórych typach raka tarczycy daje duże prawdopodobieństwo z czym mamy do czynienia. W wyniku badania biopsji cienkoigłowej można wykryć takie typy raka tarczycy: rak brodawkowaty, rak rdzeniasty, rak anaplastyczny. Niestety nie da się wykryć raka pęcherzykowego tarczycy. Raka pęchęrzykowgo tarczycy można wykryć tylko i wyłącznie w przeprowadzonym badaniu histopatologicznym po operacji tarczycy. Dopiero wynik badania histopatologicznego wyciętego guza / płata / tarczycy daje 100% pewność z czym mamy do czynienia.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Ok.Jak założymy hipotetycznie, że jest to pęcherzykowy to czy musimy go już teraz wycinać? Czy to sobie może tam być? I co jak planuje ciąże?
Ale może się też okazać, że to jakiś tam guzek i jak go usunę to co wtedy z ciążą? I jeśli to jakiś tak zwykły to czy to może np. za jakiś czas mimo usunięcia zrobić się na drugim płacie? Bo może to jakaś moja "uroda".
Te wszystkie pytania zadaj lekarzowi przy najbliższej wizycie. W tej chwili właśnie lekarz jest tą osobą którą najbardziej potrzebujesz.
Ps. Nie myśl sobie, że nie chce odpowiadać na Twoje pytania. Bardzo chciałabym Ci pomóc, ale moja wiedza na ten temat jest niewystarczająca.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Co do pytania o ciażę, to z rozmów z innymi chorymi, wiem, że pod ścisłą kontrolą endokrynologa możliwe jest zajście w ciażę i urodzenie zdrowego dziecka nawet bez tarczycy, a u Ciebie jak narazie (zakładając guz łagodny) mówimy o wycięciu części tarczycy.
Pytasz czy wycinać już, czy czekać? Można trochę poczekać, ale aby nie za długo. Należy jeszcze pamietać, że w przypadku raków zróżnicowanych tarczycy (nie zakładamy tego oczywiście) dochodzi leczenie jodem radioaktywnym, który jest przeciwskazaniem do zachodzenia w ciażę przez min. pół roku (niektóre źródła mówią o roku).
I jeszcze jedno, ciąża ma ogromny wpływ na gospodarkę hormonalną, więc wydaje mi się, że lepiej najpierw wyjaśnić co dolega Twojej tarczycy, a dopiero później starać się o maleństwo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum