Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=
Otrzymałam takie wyniki badań mojej mamy i zwracam się z serdeczną prośbą o wytłumaczenie mi ich. Nie znam się w ogóle na 'języku medycznym' i martwi mnie stwierdzenie "STOPIEŃ I STADIUM ZAAWANSOWANIA NOWOTWORU". Nie wiem czy to tylko guz płuc czy coś poważniejszego. Z góry dziękuję za wszelkie udzielone informację i proszę o wyrozumiałość.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-05-13, 20:35 ] Zdjęcia dołączone w formie załączników do posta.
Bardzo dziękuję w imieniu swoim oraz reszty Moderatorów za usunięcie danych osobowych pacjenta oraz lekarzy!
Obraz PET wskazuje na proces rozrostowy w płucu, czyli prawdopodobnie raka płuca. Główny guz ma ok. 3 cm , do tego zaobserwowano pogrubienie opłucnej i kolejne ognisko o wysokim SUV (czyli wychwycie znacznika podawanego w PET, którego wartość daje wskazówki co do charakteru nowotworowego / nienowotworowego zmiany, mówiąc w dużym uproszczeniu), które opisano jako prawdopodobnie drugiego guza.
Nie uwidoczniono natomiast powiększonych węzłów chłonnych o wysokim SUV oraz zmian w innych narządach - to bardzo dobrze.
Ponieważ guz położony jest obwodowo (segm. 6 płuca prawego) nie zdecydowano się na wykonanie bronchoskopii, bo lekarz prawdopodobnie nie dotarł by przy pomocy bronchoskopu do zmiany - nie jest ona w jego zasięgu, stąd wykonanie BAC (biopsji cienkoigłowej), która niestety nie przyniosła spodziewanych rezultatów - nie znaleziono kom. nowotworowych.
Czasem tak się zdarza, mimo ewidentnych wskazań co do rodzaju choroby - guz nie jest bowiem tkanką jednorodną i zawiera w sobie komórki zmienione nowotworowo, jak i te zdrowe. Czasem lekarzowi podczas pobierania materiału w trakcie biopsji udaje się trafić w tkankę zmienioną nowotworowo, i wówczas w wyniku BAC mamy informację o znalezionych kom. nowotworowych, czasem się to nie udaje.
Ponieważ choroba jest wykryta w dość wczesnym stadium, przynajmniej na to wskazują badania obrazowe, lekarze - jak widzę - zdecydowali się przeprowadzić od razu zabieg operacyjny, podczas którego z pewnością wykonane zostanie tzw. badanie INTRA - w trakcie operacji lekarze zbadają fragment guza by wiedzieć, czym on jest - i od tego zależeć będzie dalszy przebieg zabiegu (oraz od tego, co lekarze zastaną po otwarciu klatki piersiowej - czasem obraz jest nieco inny niż ten, na jaki wskazują badania obrazowe).
[ Dodano: 2012-05-14, 10:25 ]
mam pytanie co z tą tarczycą u mamy , martwi mnie to że trzeba czekać miesiąc aż się unormuję boje się że guz może się jeszcze bardziej rozrosnąć albo zacznie pękać jak ja się boję
anna1982, witaj na forum.
Macie to "szczęście", że zaproponowano Wam operację, która w bardzo dużym stopniu gwarantuje wyleczenie.
U mamy nie ma przerzutów, to też jest duży plus.
Ponieważ endokrynolog wykluczył teraz możliwość operacji, więc sprawą w tej chwili nadrzędną jest nadczynność tarczycy. Macie skierowanie już na konsultację do endokrynologa, daj znać jaką lekarz podjął decyzję.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
witam dziękuję za dobre słowa mam skierowanie do zakładu diagnostyki laboratoryjnej na badanie TSH,FT3,FT4 a do endokrynologa planujemy iść prywatnie boje się jest mi tak zlę
pozdrawiam
witam cały czas myślę o mamię moja mamusia nie wie że to możę być rak lekarz prowadzący mamę powiedział mi że to jest rak i dla niego to złośliwy nogi mi się ugieły jestem w szóstym miesiącu ciąży mamusia nie mieszka z nami tylko 40 kil dalej .Boję się operacji pomału wpadam w dołek jestem nerwowa ,ale nie chcę tego okazywać mamię siostra mi powtarza że rak lubi słodki czy to prawda ? jej metodą jest picie moczu nie wiem czy to prawda . Może piszę bez sensu ale jestem załamana pozdrawiam
Witam przepraszam że tak długo się nie odzywałam mamy termin spotkania z Endokrynologiem na 5 czerwca mama jak narazie dobrze się czuję męczy ją troszeczkę kaszel od lekarstw przepisanych mamie na tarczycę zaczęła chudnąć to chyba dobry znak że zaczyna się regulować pozdrawiam dam znać po wizycie
Witam byliśmy wczoraj u endokrynologa i niestety nie dał pozwolenia na operację mamy jeszcze przyjechać 12 czerwca mamunia ma zwiększoną ilość tabletek musi teraz brać 2 rano i 2 wieczorem. Jestem zła czy to oznacza że mamy się przygotować na to ze guz się rozrośnie i nie będzie ratunku co robić. Słyszałam że mama ma pić sok z selera szklankę dziennie pomóżcie jestem załamana. Moja mamusia jest najwspanialszą mamą na świecie dlaczego właśnie nas
Słyszałam że mama ma pić sok z selera szklankę dziennie pomóżcie jestem załamana.
Tzn. słyszałaś to od lekarza czy gdzie?
anna1982 napisał/a:
Jestem zła czy to oznacza że mamy się przygotować na to ze guz się rozrośnie i nie będzie ratunku co robić.
Niestety jest taka ewentualność - że guz się rozrośnie, a nie, że nie będzie już żadnego ratunku.
Z pewnością - jeśli mama zostanie zakwalifikowana do operacji - konieczne będzie wykonanie świeżych badań obrazowych by dowiedzieć się jak obecnie wygląda sytuacja w klatce piersiowej.
Czy endokrynolog przewiduje, że tę tarczycę da się jakoś szybko opanować?
Witam dziękuję za szybką odpowiedz endokrynolog wszystko będzie wyjaśniał 12 czerwca co dalej chcę sprawdzić jaka będzie reakcja na zwiększoną dawkę leku.
Mam jeszcze jedno pytanko czy mogą być przeżuty?
o soku z selera się dowiedziałam od mojego męża kuzyna który miał raka jądra złośliwego został on usunięty, po usunięciu kazano mu pić sok z selera bo otrzymywał chemię ale jest już wszystko ok 7 lat po operacji jest zadowolony z Onkologi w Bydgoszczy
co mam robić jak ja już bym chciała żeby było po wszystkim
Przy diagnozie nowotworu złośliwego zawsze istnieje ryzyko wystąpienia przerzutów.
anna1982 napisał/a:
o soku z selera się dowiedziałam od mojego męża kuzyna który miał raka jądra złośliwego został on usunięty, po usunięciu kazano mu pić sok z selera bo otrzymywał chemię
Przypuszczam, że miało to po prostu jakoś wzmocnić organizm w trakcie chemioterapii, bez szczególnych celów leczniczych.
Jak mamie smakuje, to niech pije, ale jak pić nie będzie to też nic się nie stanie
o soku z selera się dowiedziałam od mojego męża kuzyna który miał raka jądra złośliwego został on usunięty, po usunięciu kazano mu pić sok z selera bo otrzymywał chemię
Przypuszczam, że miało to po prostu jakoś wzmocnić organizm w trakcie chemioterapii, bez szczególnych celów leczniczych.
Jak mamie smakuje, to niech pije, ale jak pić nie będzie to też nic się nie stanie
Możliwe, że chodziło akurat dokładnie o moczopędne działanie selera i że kuzyn miał akurat z tym jakieś kłopoty w trakcie chemii.
Możliwe, że chodziło akurat dokładnie o moczopędne działanie selera i że kuzyn miał akurat z tym jakieś kłopoty w trakcie chemii.
A bardzo możliwe, że chodziło o wspomożenie pracy nerek
anna1982 napisał/a:
jestem załamana to już koniec
Ale dlaczego koniec?
Jak na razie macie szanse na zabieg operacyjny, do tej pory nie stwierdzono w badaniach obrazowych przerzutów do węzłów chłonnych czy narządów odległych - w całej tej złej sytuacji podejrzenia raka płuca te wiadomości to naprawdę dobre wiadomości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum