Moja znajoma ma raka wątroby, jest w leczeniu paliatywnym, dostała nexavar.
Problem w tym, że jest z Krakowa, natomiast nexavar dostała przez szpital w Warszawie, i jeździ po niego z Krakowa do Warszawy.
Twierdzi, że tak musi być (może po prostu nie ma już siły użerać się z biurokracją), ale mnie się w głowie nie mieści, że tak ciężko chory człowiek musi się tłuc przez pół Polski, wszystko jedno, jak drogie jest to leczenie.
Czy nie ma możliwości, żeby odebrał to ktoś inny, za jej upoważnieniem, albo żeby lek został wysłany do Krakowa?
Jeszcze w lipcu musi jechać ponownie, a ostatnia podróż była dla niej bardzo męcząca.
Bardzo proszę o odpowiedź.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2011-07-13, 08:09 ] Skrzacisko, zgodnie z Regulaminem i dla ułatwienia pomocy, wydzielam post do odrębnego przeznaczonego dla Ciebie wątku. Pozdrawiam.
Witam. Moja znajoma ma raka wątroby, leczenie paliatywne, dostała nexavar. Problem w tym, że jest z Krakowa, natomiast nexavar dostała przez szpital w Warszawie, więc jeździ po niego przez pół Polski. Twierdzi, że tak musi być, bo trzeba go odebrać osobiście, nie mogą go też wysłać do Krakowa. Ja jednak nie jestem pewna, czy ona po prostu nie ma już sił walczyć z biurokracją i po prostu mówi to, co jej kiedyś ktoś powiedział. Nie mieści mi się w głowie, że można tak ciężko chorej osobie kazać tłuc się przez pół kraju (ostatnia podróż była naprawdę dla niej ciężka). Czy ktoś mógłby mi napisać, czy rzeczywiście tak jest, czy może jednak może ktoś inny odebrać nexavar, z upoważnieniem? Albo może zostać wysłany do Krakowa? Bardzo proszę o info, bo kolejna podróż jeszcze w lipcu.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2011-07-13, 14:00 ] Scalam post do wątku. Zapytanie w tym jednym miejscu wystarczy, wszyscy widzą.
Trudno mi na to odpowiedzieć na 100%, na pewno z nimi na ten temat rozmawiała, ale tak jak napisałam, ona ma już dosyć procedur, biurokracji i użerania się o podstawowe zainteresowanie (nawet dodzwonienie się z pytaniem, czy nexavar jest już do odbioru jest czasami niemożliwe przez kilka dni). Myślę, że jeździ do tej Warszawy już dla świętego spokoju, mimo że strasznie ją to męczy. Dlatego zdecydowałam się zapytać o to na tym forum, bo wygooglować też mi się nic nie udało. Chodzi mi o to, jakie są procedury, czy jest jakaś inna formalna możliwość niż odebranie tego osobiście na miejscu, w Warszawie. A może ktoś miał podobny przypadek i zostało to rozwiązane jakoś inaczej.
[ Dodano: 2011-07-13, 19:31 ]
A, no i zarówno ona jak i jej mąż mówią, że tak trzeba, ale dla mnie to jest tak nielogiczne i nieludzkie, że po prostu wydaje mi się, że musi być jakaś inna możliwość. A oni już są tak strasznie tym wszystkim zmęczeni. Przepraszam, że się tak emocjonuję, ale jak sobie pomyślę, że niedługo znowu musi się wybrać w tą podróż, to po prostu bardzo mnie to martwi.
Z tego, co wiem, to dany ośrodek dostaje "zezwolenie" czyli refundację NFZ na leczenie pacjentów Nexavarem w danym ośrodku - i to pewnie tylko kilku rocznie. Z czego wniosek, że pacjent przychodzi/przyjeżdża do ośrodka, dostaje leczenie (w tym wypadku do ręki, bo to tabletki) i może sobie pójść, a tabletki zażyć na nadmorskim molo, albo na szczycie Śnieżki jeśli taka wola. Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł odebrać lek w imieniu pacjenta, któremu NFZ wydał imienne zezwolenie na terapię. Być może wiąże się to nawet z jednodniową hospitalizacją, coby wszystkich procedurolubnych zadowolić.
Mogę się mylić, oczywiście. Ale jedyna metoda chyba, żeby dowiedzieć się, jak to funkcjonuje, to rozmowa w ośrodku, w którym znajoma dostaje Nexavar.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Dziękuję za odpowiedź, tak to właśnie w tym przypadku wygląda, więc bardzo prawdopodobnie tak też to rzeczywiście funkcjonuje. Jednak jeśli ktoś ma jakieś inne wiadomości czy doświadczenia - będę wdzięczna za wpisy.
witaj ja mam do Warszawy 300 km . Jeździłam po nexawar przez pół roku co 4 tygodnie najpierw pobierali mi krew na morfologie a gdy przyszły wyniki otrzymywałam od pielęgniarki oddziałowej lek do reki i do domu. Także ponad 10 godzin w samochodzie i 2 godzinki na oddziale.
pozdrawiam Cię serdecznie i życzę zdrowia dla koleżanki jeśli byście miały jakieś pytania na temat skutków ubocznych to proszę pytać bo miałam dość sporo :P
Witam i bardzo Ci dziękuję. No cóż, widocznie tak rzeczywiście musi być, wydaje się, że procedur nie przeskoczymy. Szkoda. Na razie leczenie nexavarem znosi stosunkowo dobrze (wiadomo, są okresy lepsze i gorsze), a czytałam też o tych skutkach ubocznych, na szczęście nie jest tak źle.
Mam nadzieję, że się nie pogniewasz - przeczytałam sobie Twoje wpisy i widzę, że drogę macie podobną (Banacha, MSWiA, Gliwice). Ty masz małego synka, ona 1,5 rocznego wnuka i też bardzo chce widzieć, jak rośnie. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę dużo siły i zdrowia. Pozdrawiam ciepło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum