U mamy mojego męża zdiagnozowano nowotwór szyi.
Wszystko potoczyło się w szybkim tempie, wyczuła na szyi małe zgrubienie, od razu poszła do lekarza, stwierdzono, że jest to torbiel.
Po ok. miesiącu była operowa i podczas zabiegu stwierdzono, że pod torbielą jest rak.
Niestety nie udało się go osunąć operacyjnie więc zalecono radioterapię.
Naświetlania maja się zacząć za 3 tygodnie w RCO w Bydgoszczy,
okazuje się jednak (wg lekarza prowadzącego z innego szpitala), ze za 3 tygodnie może być już za późno ponieważ guz rośnie i mama może się udusić.
Szpital kierujący na radioterapie będzie się starał przyspieszyć sprawę , ja zastanawiam się co jeszcze możemy zrobić by na własną rękę przyspieszyć zabiegi.
Może ktoś zna jakiegoś lekarza pracującego w RCO , który przyjmuje prywatnie?
Czy jest sens działania na własną rękę ? Czy trzeba liczy na rozsądek lekarzy z RCO?
Poniżej postaram się jak najdokładniej przepisać wynik badania histopatologicznego i opis przeprowadzonego zabiegu.
Bardzo proszę o radę, informacje jakie są rokowania w takich przypadkach, czy jest jeszcze coś oprócz naświetlań co mogłoby pomóc mamie?
Wycięcie guza szyi - strona lewa - zabieg o charakterze nieradykalnym
W zn. ogólnym wykonano cięcie skórne wzdłuż przedniego brzegu mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowego strona lewa.
Po odpreparowaniu tkanek podskórnych, stwierdzono guz zrośnięty z żyłą szyjną wewnętrzną, poniżej dojścia żyły twarzowej
(w trakcie preparowania żyły szyjnej - guz uległ pęknięciu - wyciekła niewielka ilość płynu surowiczego, wnętrze guza - duży rozpad)
Po odpreparowaniu żyły szyjnej wewnętrznej stwierdzono naciek na tętnicę szyjna wspólna lewą i dół nadobojczykowy lewy,
wykonano badanie hist-pat śródoperacyjne - uzyskując wynik: rak płaskonabłonkowy.
Ze względu na stopień zaawansowania nowotworu zmniejszono masę guza pozostawiając naciek w dole nadobojczykowym lewym i naciek obejmujący tętnicę szyjną wspólną.
Usunięto węzeł chłonny z pola szyjnego lewego III - o wymiarze do 3 cm.
Materiał wysłano na badanie hist-pat.
Dren Redona pod mięsień MOS strona lewa. Szycie.Opatrunek
Bardzo prosze o komentarz i rady, szukanie w Google jest mało owocne , same czarne scenariusze,
wiem , że nie można się oszukiwać ale przecież nadzieja ....
pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc
_________________ rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
Bardzo prosze o komentarz i rady, szukanie w Google jest mało owocne , same czarne scenariusze, wiem , że nie można się oszukiwać ale przecież nadzieja ....
pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc
_________________
rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
Droga balbino007.
Stawiasz nas w bardzo niekomfortowej sytuacji. Rozumiem, że oczekujesz odpowiedzi nie stanowiącej "czarnego scenariusza", w innym wypadku dołączymy do niechlubnego grona nieowocnych wyników Twych poszukiwań.
Na tym Forum wspieramy się, informujemy, ale i nie oszukujemy; jeśli ktoś szuka rzetelnych informacji i zadaje pytania - otrzymuje odpowiedzi: spokojne, merytoryczne, ale prawdziwe.
Chyba zatem poproszę Cię byś ponownie sprecyzowała co chciałabyś dokładnie wiedzieć (rokowanie? możliwe formy terapii? jaki jest możliwy do osiągnięcia wynik leczenia?) i podkreśliła wyraźnie: czy pragniesz szczerej, merytorycznej odpowiedzi, czy wstrzymania się od rzeczowego komentarza i wyłącznie "przytulenia", pocieszenia (zrozumiemy to).
balbina007 napisał/a:
Naświetlania maja się zacząć za 3 tygodnie w RCO w Bydgoszczy
DumSpiro-Spero nie chciałam nikogo stawiać w niekomfortowej sytuacji, przepraszam.
Chodzi mi rzetelne, szczere , merytoryczne informacje tj. rokowania, metody leczenia, czego możemy się spodziewać, czy radioterapia w takich przypadkach jest skuteczna itp.
Zabieg miał miejsce 9 września .
Naświetlania zaczynają się w przyszły czwartek, interweniował lekarz operujący (nawet nie musieliśmy go o to prosić)
Mama trochę "siadła psychicznie", do tej pory trzymała się dzielnie, to przyspieszenie radioterapii ją podłamało ale wierzy , że radioterapia pomoże (Jej brat miała raka wargi 14 lat temu i do tej pory wszystko jest w porządku)
z góry dziękuję za komentarze i jeszcze raz przepraszam za chaotyczny przekaz w poprzednim poście
_________________ rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
Radykalne daje szansę na wyleczenie chorego z choroby nowotworowej. Leczenie paliatywne ma za zadanie poprawić jakość życia i zmniejszyć ból odczuwany przez pacjenta. Nie prowadzi do wyleczenia...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Tak myślałam ... nikt nam nie powiedział jaki to ma być rodzaj, jesteśmy przekonani (może niesłusznie), że ich celem ma być zlikwidowanie tego paskudztwa ... czy jest to możliwe przy tym rodzaju raka i zaawansowaniu choroby, czy na podstawie tych wyników , które są można stwierdzić co innego?
Czy można zrobić coś poza radioterapią ? Czy chemia jest skuteczniejsza w takich przypadkach ?
_________________ rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
Odnoszę wrażenie, że boisz się radioterapii. Bywa ona wykorzystywana jako skuteczne narzędzie w walce z nowotworami (oczywiście nie każdymi), zwłaszcza niskozróżnicowanymi. I najczęściej towarzyszy jej chemioterapia. Ja byłem leczony indukcyjnie chemią i radykalnie napromieniany. Chemioterapia indukcyjna powoduje zmniejszenie masy nowotworu w dużym uproszczeniu, i jest leczeniem przygotowawczym do radykalnego naświetlania, chirurgii, lub do leczenia paliatywnego. Najczęściej chory poddawany jest leczeniu skojarzonemu, to znaczy, że radioterapii, bądź zabiegowi chirurgicznemu towarzyszy chemioterapia.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Balbina, ja też miałam raka płaskonabłonkowego, też G2, jestem po 33 lampach. Naświetlania skończyłam w czerwcu ubiegłego roku.
Mnie padalec wylągł się na migdałku, miałam masywne przerzuty na węzłach szyjnych. Jestem po operacji, mam usunięty migdałek, podniebienie miękkie i węzły chłonne podżuchwowe i szyjne.
Żyje, mam się dobrze i mam nadzieję, że tak zostanie.
Nie bójcie się radioterapii, to najlepsza metoda na ten rodzaj raka.
Nie chcę Cię pocieszać, bo każdy pacjent to inny przypadek, ale nie panikujcie!
Warunek - zaufać lekarzom i proponowanej metodzie leczenia.
Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej ale w sposób merytoryczny, zainwestuj w książkę prof Składowskiego " Wspólnie pokonajmy raka", to szef kliniki radioterapii z Gliwic - właśnie skończyłam ją czytać, naprawdę wiele wyjaśnia i przybliża istotę choroby i proces leczenia.
Powodzenia. Trzymam mocno kciuki za całą Waszą rodzinę!
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Po lekturze pkt. 2 zapewne zorientujesz się, że podstawowa sprawa, której nie wiemy to brak identyfikacji typu nowotworu. Przypuszczam, że mamy do czynienia z rakiem krtaniowej części gardła (najbardziej odpowiada temu opisane umiejscowienie guza i typ histologiczny) - zatem taką hipotezę przyjmijmy w naszych rozważaniach.
Zaawansowanie nowotworów głowy i szyi mierzymy w IV-stopniowej skali.
Sam naciek na tętnicę sprawia, że mamy guza T4b, a zatem IVB stopień zaawansowania choroby (niezależnie od cechy N - czyli zajęcia węzłów chłonnych).
Standardem leczenia w stopniu IVB jest przede wszystkim leczenie paliatywne, w tym:
paliatywna radioterapia lub (w drugiej kolejności) paliatywna chemioterapia.
Gdy stan ogólny chorego jest dobry, a leczenie paliatywne przyniesie nadspodziewanie dobre rezultaty (duża remisja) można próbować podjąć próbę leczenia radykalnego (radiochemioterapia lub leczenie chirurgiczne). Trzeba jednak pamiętać, że takie sytuacje nie występują często i zazwyczaj w takich przypadkach (w nowotworach o tym umiejscowieniu i zaawansowaniu) kończy się na leczeniu paliatywnym.
Sytuacja jest o tyle nietypowa, że raka w tym wypadku odkryto zdaje się "przypadkiem" (?). Mam wrażenie, że przed przystąpieniem do zabiegu nie wykonano TK lub MRI głowy i szyi, a poprzestano na USG i "stwierdzeniu obecności torbieli". Nie wiem czy mam rację - tak wnioskuję z tego co pisałaś.
Gdybyśmy mieli wykonane TK - nie preparowano by zapewne zbyt głęboko, a pobrano by wyłącznie materiał do badania histopatologicznego (zabieg miałby znacznie węższy zakres).
Samo TK bowiem dostarczyłoby dowodu na wyjściową nieoperacyjność procesu nowotworowego.
Na tę chwilę podejrzewam, że radioterapia (RTH) planowana jest jako paliatywna. Być może towarzyszy temu założenie, że w razie wyjątkowo dobrej odpowiedzi na leczenie - zostanie ona przekształcona w leczenie radykalne.
Przed rozpoczęciem radioterapii zostanie wykonane badanie TK - poproście by opis tego badania znalazł się następnie w karcie informacyjnej leczenia szpitalnego / ambulatoryjnego, to ważne - inaczej nie będziemy wiedzieć, co się w tej szyi tak naprawdę dzieje.
Jeśli masz balbino po powyższej lekturze jakieś szczegółowe pytania - pytaj śmiało.
pozdrawiam ciepło.
Dziękuję Wam wszystkim za odzew bardzo mi to rozjaśniło sytuację.
Faktycznie TK nie zrobiono co wydawało mi się bardzo dziwne.
Mama trafiła na laryngologie z tym torbielem, przy okazji znaleźli coś na krtani , pobrano wycinek do badania i wynik był ok .... odetchnęliśmy w tym momencie z ulgą, został "tylko torbiel" ... a tu taka "niespodzianka"
Zrobili jeszcze usg brzucha, wszystko ok i żadnych innych badań nie robili, przy mamie były moje szwagierki więc się "nie wtrącałam", raczej powinno się wierzyć w to co robią lekarze .... ale czytałam , drążyłam i wydawało mi się naprawdę niedopuszczalne , że nie zrobili tomografu
To zabieram się za czytanie podanych linków.
Trzymam kciuki za wszystkich walczących z tym paskudztwem
_________________ rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
Jakie są rokowania przy takim zaawansowaniu nowotworu?
Niestety, generalnie mówiąc: niepomyślne. W tak zaawansowanym stadium nie ma możliwości wyleczenia.
Cytat:
Czy zakładając paliatywną radioterapię można spodziewa się remisji ?
Częściowej - tak. Jednak trudno jest przewidzieć stopień remisji i czas jej trwania.
Zależą one od kondycji chorego, reakcji nowotworu na naświetlanie, indywidualnych cech organizmu.
Cytat:
Czy możliwe ,że mimo stwierdzenia w badaniu laryngologicznym, że część krtaniowa-gardłowa jest w porządku jednak coś może siać ?
Myślę, że w Waszym przypadku podstawowe znaczenie ma nieradykalność zabiegu operacyjnego:
"Ze względu na stopień zaawansowania nowotworu zmniejszono masę guza pozostawiając naciek w dole nadobojczykowym lewym i naciek obejmujący tętnicę szyjną wspólną."
Pozostawione nacieki guza, których nie można było usunąć ze względu na ich lokalizację
są ogniskami od których nastąpi dalszy rozsiew choroby, który czasowo powstrzymać ma paliatywne naświetlanie.
Uprzedzając dalsze pytanie dodam, że nie jest możliwe radykalne zniszczenie takich pozostawionych ognisk.
Cytat:
Czy w tego rodzaju przypadkach przerzuty dalekie są częste?
Wystąpienie przerzutów odległych jest tylko kwestią mniejszego lub większego czasu,
nie można ich uniknąć jeśli nie wyeliminuje się całkowicie ognisk pierwotnych.
Bardzo przykro mi przekazywać Ci takie informacje.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Jednak nie zrobili jeszcze naświetlań , p. doktor zleciła PET-a, chcą znaleźć pierwotne źródło .
Teściowa odniosła wrażenie , że. doktor nie pasowało coś w postępowaniu lekarzy przeprowadzających zabieg .... ale niestety nie wiemy co.
Widzę , że mama jest słaba , boli ją tył głowy, jakby miała zdrętwiały kark, dopada ją huśtawka nastrojów ale podchodzi do wszystkiego optymistycznie
Zastanawia wie mnie to , że skoro lekarze pierwotnie powiedzieli, ze nie można czekać na naświetlania 3 tygodnie , czemu teraz lekarze z RCO jednak przesuwają to w czasie (PET będzie za tydzień) ?
Nigdzie nie ma póki co informacji czy naświetlania mają być radykalne czy paliatywne, najprawdopodobniej będzie włączona chemia a naświetlania będą na obie strony szyi.
Pozostaje tylko czekać, dziękuję Wam za wszystkie informacje i komentarze
pozdrawiam
_________________ rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum