1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Guz szyi - rak płaskonabłonkowy
Autor Wiadomość
balbina007 


Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 8

 #1  Wysłany: 2011-09-22, 21:33  Guz szyi - rak płaskonabłonkowy


Witam serdecznie,

U mamy mojego męża zdiagnozowano nowotwór szyi.
Wszystko potoczyło się w szybkim tempie, wyczuła na szyi małe zgrubienie, od razu poszła do lekarza, stwierdzono, że jest to torbiel.
Po ok. miesiącu była operowa i podczas zabiegu stwierdzono, że pod torbielą jest rak.

Niestety nie udało się go osunąć operacyjnie więc zalecono radioterapię.
Naświetlania maja się zacząć za 3 tygodnie w RCO w Bydgoszczy,
okazuje się jednak (wg lekarza prowadzącego z innego szpitala), ze za 3 tygodnie może być już za późno ponieważ guz rośnie i mama może się udusić.
Szpital kierujący na radioterapie będzie się starał przyspieszyć sprawę , ja zastanawiam się co jeszcze możemy zrobić by na własną rękę przyspieszyć zabiegi.
Może ktoś zna jakiegoś lekarza pracującego w RCO , który przyjmuje prywatnie?
Czy jest sens działania na własną rękę ? Czy trzeba liczy na rozsądek lekarzy z RCO?

Poniżej postaram się jak najdokładniej przepisać wynik badania histopatologicznego i opis przeprowadzonego zabiegu.
Bardzo proszę o radę, informacje jakie są rokowania w takich przypadkach, czy jest jeszcze coś oprócz naświetlań co mogłoby pomóc mamie?

Wycięcie guza szyi - strona lewa - zabieg o charakterze nieradykalnym

W zn. ogólnym wykonano cięcie skórne wzdłuż przedniego brzegu mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowego strona lewa.
Po odpreparowaniu tkanek podskórnych, stwierdzono guz zrośnięty z żyłą szyjną wewnętrzną, poniżej dojścia żyły twarzowej
(w trakcie preparowania żyły szyjnej - guz uległ pęknięciu - wyciekła niewielka ilość płynu surowiczego, wnętrze guza - duży rozpad)
Po odpreparowaniu żyły szyjnej wewnętrznej stwierdzono naciek na tętnicę szyjna wspólna lewą i dół nadobojczykowy lewy,
wykonano badanie hist-pat śródoperacyjne - uzyskując wynik: rak płaskonabłonkowy.
Ze względu na stopień zaawansowania nowotworu zmniejszono masę guza pozostawiając naciek w dole nadobojczykowym lewym i naciek obejmujący tętnicę szyjną wspólną.
Usunięto węzeł chłonny z pola szyjnego lewego III - o wymiarze do 3 cm.
Materiał wysłano na badanie hist-pat.
Dren Redona pod mięsień MOS strona lewa. Szycie.Opatrunek

Wynik:
Szyja
INTRA: Utkanie limfatyczneoraz fragmenty nabłonka paraepidermoidaalnego
POINTROWE:Infiltratio carcinomatosa - Carcinoma planoepitheliale G2
Wyciek z guza
INTRA : Carcinoma planoepitheliale.
POINTROWE: Infiltratio carcinomatosa - Carcinoma planoepitheliale G2
Procedury:
Y90.901X4
Y90.903X2

DRUGI WYNIK
1.Szyja
Infiltratio carcinomatosa - Carcinoma planoepitheliale G2
2. Węzeł chłonny szi
Infiltratio carcinomatosa lymphonodularis - carcinoma planoepithelaile
Procedury
Y90.901X2

Bardzo prosze o komentarz i rady, szukanie w Google jest mało owocne , same czarne scenariusze,
wiem , że nie można się oszukiwać ale przecież nadzieja ....

pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc
_________________
rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #2  Wysłany: 2011-09-23, 08:42  


balbina007 napisał/a:
Bardzo prosze o komentarz i rady, szukanie w Google jest mało owocne , same czarne scenariusze, wiem , że nie można się oszukiwać ale przecież nadzieja ....
pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc
_________________
rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc

Droga balbino007.
Stawiasz nas w bardzo niekomfortowej sytuacji. Rozumiem, że oczekujesz odpowiedzi nie stanowiącej "czarnego scenariusza", w innym wypadku dołączymy do niechlubnego grona nieowocnych wyników Twych poszukiwań.

Na tym Forum wspieramy się, informujemy, ale i nie oszukujemy; jeśli ktoś szuka rzetelnych informacji i zadaje pytania - otrzymuje odpowiedzi: spokojne, merytoryczne, ale prawdziwe.

Chyba zatem poproszę Cię byś ponownie sprecyzowała co chciałabyś dokładnie wiedzieć (rokowanie? możliwe formy terapii? jaki jest możliwy do osiągnięcia wynik leczenia?) i podkreśliła wyraźnie: czy pragniesz szczerej, merytorycznej odpowiedzi, czy wstrzymania się od rzeczowego komentarza i wyłącznie "przytulenia", pocieszenia (zrozumiemy to).

balbina007 napisał/a:
Naświetlania maja się zacząć za 3 tygodnie w RCO w Bydgoszczy

Kiedy odbył się zabieg (data zabiegu)?
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
balbina007 


Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 8

 #3  Wysłany: 2011-09-23, 19:52  


DumSpiro-Spero nie chciałam nikogo stawiać w niekomfortowej sytuacji, przepraszam.

Chodzi mi rzetelne, szczere , merytoryczne informacje tj. rokowania, metody leczenia, czego możemy się spodziewać, czy radioterapia w takich przypadkach jest skuteczna itp.

Zabieg miał miejsce 9 września .

Naświetlania zaczynają się w przyszły czwartek, interweniował lekarz operujący (nawet nie musieliśmy go o to prosić)

Mama trochę "siadła psychicznie", do tej pory trzymała się dzielnie, to przyspieszenie radioterapii ją podłamało ale wierzy , że radioterapia pomoże (Jej brat miała raka wargi 14 lat temu i do tej pory wszystko jest w porządku)

z góry dziękuję za komentarze i jeszcze raz przepraszam za chaotyczny przekaz w poprzednim poście
_________________
rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #4  Wysłany: 2011-09-24, 00:12  


Ile będzie naświetlań? Będą radykalne, czy paliatywne?
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
balbina007 


Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 8

 #5  Wysłany: 2011-09-24, 10:38  


Niestety nie wiem ile tych naświetlań i jakie :-( , dopiero w czwartek określą to w RCO , niby będą decydowali na bieżąco.

A czym dokładnie różnią się radykalne od paliatywnych ?
_________________
rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #6  Wysłany: 2011-09-24, 12:24  


Radykalne daje szansę na wyleczenie chorego z choroby nowotworowej. Leczenie paliatywne ma za zadanie poprawić jakość życia i zmniejszyć ból odczuwany przez pacjenta. Nie prowadzi do wyleczenia...
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
balbina007 


Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 8

 #7  Wysłany: 2011-09-24, 13:47  


Tak myślałam ... nikt nam nie powiedział jaki to ma być rodzaj, jesteśmy przekonani (może niesłusznie), że ich celem ma być zlikwidowanie tego paskudztwa ... czy jest to możliwe przy tym rodzaju raka i zaawansowaniu choroby, czy na podstawie tych wyników , które są można stwierdzić co innego?

Czy można zrobić coś poza radioterapią ? Czy chemia jest skuteczniejsza w takich przypadkach ?
_________________
rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #8  Wysłany: 2011-09-24, 14:05  


Odnoszę wrażenie, że boisz się radioterapii. Bywa ona wykorzystywana jako skuteczne narzędzie w walce z nowotworami (oczywiście nie każdymi), zwłaszcza niskozróżnicowanymi. I najczęściej towarzyszy jej chemioterapia. Ja byłem leczony indukcyjnie chemią i radykalnie napromieniany. Chemioterapia indukcyjna powoduje zmniejszenie masy nowotworu w dużym uproszczeniu, i jest leczeniem przygotowawczym do radykalnego naświetlania, chirurgii, lub do leczenia paliatywnego. Najczęściej chory poddawany jest leczeniu skojarzonemu, to znaczy, że radioterapii, bądź zabiegowi chirurgicznemu towarzyszy chemioterapia.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
Zoja 62 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2010
Posty: 1156
Skąd: Śląsk
Pomogła: 206 razy

 #9  Wysłany: 2011-09-24, 15:43  


Balbina, ja też miałam raka płaskonabłonkowego, też G2, jestem po 33 lampach. Naświetlania skończyłam w czerwcu ubiegłego roku.
Mnie padalec wylągł się na migdałku, miałam masywne przerzuty na węzłach szyjnych. Jestem po operacji, mam usunięty migdałek, podniebienie miękkie i węzły chłonne podżuchwowe i szyjne.
Żyje, mam się dobrze i mam nadzieję, że tak zostanie.
Nie bójcie się radioterapii, to najlepsza metoda na ten rodzaj raka.
Nie chcę Cię pocieszać, bo każdy pacjent to inny przypadek, ale nie panikujcie!
Warunek - zaufać lekarzom i proponowanej metodzie leczenia.

Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej ale w sposób merytoryczny, zainwestuj w książkę prof Składowskiego " Wspólnie pokonajmy raka", to szef kliniki radioterapii z Gliwic - właśnie skończyłam ją czytać, naprawdę wiele wyjaśnia i przybliża istotę choroby i proces leczenia.
Powodzenia. Trzymam mocno kciuki za całą Waszą rodzinę!
_________________
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #10  Wysłany: 2011-09-24, 18:08  


Sytuacja tutaj jest trudniejsza. Naciek na tętnicę nie rokuje najlepiej... No i operacja nie była radykalna.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #11  Wysłany: 2011-09-24, 20:50  


balbina007,

przede wszystkim polecę Ci następującą lekturę (będzie Ci łatwiej zrozumieć obraz choroby):
  1. Leczenie radykalne / paliatywne | Fundacja Onkologiczna DUM SPIRO-SPERO (odnajdziesz tam również i inne podstawowe informacje o leczeniu onkologicznym)
  2. Stopnie zaawansowania klinicznego Nowotworów Głowy i Szyi
  3. Zalecenia postępowania diagnostyczno-terapeutycznego w nowotworach złosliwych (zakładka: Nowotwory nabłonkowe narządów głowy i szyi)

Po lekturze pkt. 2 zapewne zorientujesz się, że podstawowa sprawa, której nie wiemy to brak identyfikacji typu nowotworu. Przypuszczam, że mamy do czynienia z rakiem krtaniowej części gardła (najbardziej odpowiada temu opisane umiejscowienie guza i typ histologiczny) - zatem taką hipotezę przyjmijmy w naszych rozważaniach.

Zaawansowanie nowotworów głowy i szyi mierzymy w IV-stopniowej skali.
Sam naciek na tętnicę sprawia, że mamy guza T4b, a zatem IVB stopień zaawansowania choroby (niezależnie od cechy N - czyli zajęcia węzłów chłonnych).

Standardem leczenia w stopniu IVB jest przede wszystkim leczenie paliatywne, w tym:
paliatywna radioterapia lub (w drugiej kolejności) paliatywna chemioterapia.
Gdy stan ogólny chorego jest dobry, a leczenie paliatywne przyniesie nadspodziewanie dobre rezultaty (duża remisja) można próbować podjąć próbę leczenia radykalnego (radiochemioterapia lub leczenie chirurgiczne). Trzeba jednak pamiętać, że takie sytuacje nie występują często i zazwyczaj w takich przypadkach (w nowotworach o tym umiejscowieniu i zaawansowaniu) kończy się na leczeniu paliatywnym.

Sytuacja jest o tyle nietypowa, że raka w tym wypadku odkryto zdaje się "przypadkiem" (?). Mam wrażenie, że przed przystąpieniem do zabiegu nie wykonano TK lub MRI głowy i szyi, a poprzestano na USG i "stwierdzeniu obecności torbieli". Nie wiem czy mam rację - tak wnioskuję z tego co pisałaś.
Gdybyśmy mieli wykonane TK - nie preparowano by zapewne zbyt głęboko, a pobrano by wyłącznie materiał do badania histopatologicznego (zabieg miałby znacznie węższy zakres).
Samo TK bowiem dostarczyłoby dowodu na wyjściową nieoperacyjność procesu nowotworowego.

Na tę chwilę podejrzewam, że radioterapia (RTH) planowana jest jako paliatywna. Być może towarzyszy temu założenie, że w razie wyjątkowo dobrej odpowiedzi na leczenie - zostanie ona przekształcona w leczenie radykalne.

Przed rozpoczęciem radioterapii zostanie wykonane badanie TK - poproście by opis tego badania znalazł się następnie w karcie informacyjnej leczenia szpitalnego / ambulatoryjnego, to ważne - inaczej nie będziemy wiedzieć, co się w tej szyi tak naprawdę dzieje.

Jeśli masz balbino po powyższej lekturze jakieś szczegółowe pytania - pytaj śmiało.
pozdrawiam ciepło.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
balbina007 


Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 8

 #12  Wysłany: 2011-09-24, 21:37  


Dziękuję Wam wszystkim za odzew bardzo mi to rozjaśniło sytuację.

Faktycznie TK nie zrobiono co wydawało mi się bardzo dziwne.
Mama trafiła na laryngologie z tym torbielem, przy okazji znaleźli coś na krtani , pobrano wycinek do badania i wynik był ok .... odetchnęliśmy w tym momencie z ulgą, został "tylko torbiel" ... a tu taka "niespodzianka"

Zrobili jeszcze usg brzucha, wszystko ok i żadnych innych badań nie robili, przy mamie były moje szwagierki więc się "nie wtrącałam", raczej powinno się wierzyć w to co robią lekarze .... ale czytałam , drążyłam i wydawało mi się naprawdę niedopuszczalne , że nie zrobili tomografu

To zabieram się za czytanie podanych linków.

Trzymam kciuki za wszystkich walczących z tym paskudztwem
_________________
rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
 
balbina007 


Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 8

 #13  Wysłany: 2011-09-27, 19:38  


Przeczytałam załączone przez DumSpiro-Spero linki, dziękuję .... niestety nie wygląda to dobrze... czekamy do czwartku ...

Mam jeszcze kilka pytań .
Jakie są rokowania przy takim zaawansowaniu nowotworu? Czy zakładając paliatywną radioterapię można spodziewa się remisji ?

Czy możliwe ,że mimo stwierdzenia w badaniu laryngologicznym, że część krtaniowa-gardłowa jest w porządku jednak coś może siać ?

Czy w tego rodzaju przypadkach przerzuty dalekie są częste?

pozdrawiam ciepło i dziękuję za pomoc
_________________
rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #14  Wysłany: 2011-09-27, 20:04  


balbina007 napisał/a:
Jakie są rokowania przy takim zaawansowaniu nowotworu?

Niestety, generalnie mówiąc: niepomyślne. W tak zaawansowanym stadium nie ma możliwości wyleczenia.

Cytat:
Czy zakładając paliatywną radioterapię można spodziewa się remisji ?

Częściowej - tak. Jednak trudno jest przewidzieć stopień remisji i czas jej trwania.
Zależą one od kondycji chorego, reakcji nowotworu na naświetlanie, indywidualnych cech organizmu.

Cytat:
Czy możliwe ,że mimo stwierdzenia w badaniu laryngologicznym, że część krtaniowa-gardłowa jest w porządku jednak coś może siać ?

Myślę, że w Waszym przypadku podstawowe znaczenie ma nieradykalność zabiegu operacyjnego:
"Ze względu na stopień zaawansowania nowotworu zmniejszono masę guza pozostawiając naciek w dole nadobojczykowym lewym i naciek obejmujący tętnicę szyjną wspólną."
Pozostawione nacieki guza, których nie można było usunąć ze względu na ich lokalizację
są ogniskami od których nastąpi dalszy rozsiew choroby, który czasowo powstrzymać ma paliatywne naświetlanie.
Uprzedzając dalsze pytanie dodam, że nie jest możliwe radykalne zniszczenie takich pozostawionych ognisk.

Cytat:
Czy w tego rodzaju przypadkach przerzuty dalekie są częste?

Wystąpienie przerzutów odległych jest tylko kwestią mniejszego lub większego czasu,
nie można ich uniknąć jeśli nie wyeliminuje się całkowicie ognisk pierwotnych.

Bardzo przykro mi przekazywać Ci takie informacje.
Pozdrawiam serdecznie. :tull:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
balbina007 


Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 8

 #15  Wysłany: 2011-09-30, 20:10  


Witam ponownie,

Jednak nie zrobili jeszcze naświetlań , p. doktor zleciła PET-a, chcą znaleźć pierwotne źródło .
Teściowa odniosła wrażenie , że. doktor nie pasowało coś w postępowaniu lekarzy przeprowadzających zabieg .... ale niestety nie wiemy co.

Widzę , że mama jest słaba , boli ją tył głowy, jakby miała zdrętwiały kark, dopada ją huśtawka nastrojów ale podchodzi do wszystkiego optymistycznie

Zastanawia wie mnie to , że skoro lekarze pierwotnie powiedzieli, ze nie można czekać na naświetlania 3 tygodnie , czemu teraz lekarze z RCO jednak przesuwają to w czasie (PET będzie za tydzień) ?

Nigdzie nie ma póki co informacji czy naświetlania mają być radykalne czy paliatywne, najprawdopodobniej będzie włączona chemia a naświetlania będą na obie strony szyi.

Pozostaje tylko czekać, dziękuję Wam za wszystkie informacje i komentarze
pozdrawiam
_________________
rak to nie wyrok, bardzo chcę w to wierzyc
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group