Jestem nowa w tym temacie.
Niestety kolejna diagnoza- rak trzonu trzustki 5,5*7*5,5cm
z naciekiem na okoliczne naczynia krwionosne.
Kilka naciekow w miazszu plucnym wielkosc do 20mm. Na zdj RTG klatki piersiowej stwierdzono dosc wysycone zacienie wielosci ok. 10mm w plucu prawym oraz pojedyncze zwapnienia w wezlach chlonnych wnek plucnych.
Zakwalikowano mame do paliatywnej chemioterapi.
CZY NAPRAWDE NIE DA SIE JUZ NIC ZROBIC? Zadnego zabiegu operacyjnego? np nanoknife?
Sama mysle o RSO ale nie chce mamy ciagnac do Holandii....
Dodam iz mama od zeszlego roku wrzesnia latala po lekarzach prawie co tydzien, leczyli zapalenia itd itp Na USG wszystko super w grudniu a tu taka diagnoza. Czy tego sie nie dalo wczesniej wykryc?
Mama zaczyna chemioterapie jutro, strasznie sie tego boimy bo slaba, jesc nie chce. Schudla 23 kg, wazy 53 kg.
Moze ktos sie wypowie na ten temat.
Jak jej moge pomoc w trakcie chemioterapi?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2016-07-07, 13:09 ]
Każda historia choroby ma swój własny wątek i w nim opisujemy wszystko co dotyczy danej osoby. Post został przesunięty do osobnego wątku i proszę tutaj opisywać dalszą historię lub zadawać pytania. Proszę nie pisać jednym ciągiem bo utrudnia to wyłapanie najistotniejszych rzeczy. Post poprawiony.