Katarzynko ja również myślę,że moglibyście wybrać się do pulmonologa. Przykro mi bardzo,że tatusia tak bardzo boli noga Miejmy jednak nadzieję,że to już nie długo minie. Trzymam za Was kciuki i życzę wiele siły tatusiowi.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Witaj Eluniu
No jest... co prawda to nie jest jakiś wielki kaszel - to sa talie pojedyncze odkaszlnięcia - nie na zasadzie, że coś powoduyje, że tata zaczyna kszlec i jest to seria kaszlu (3-4 czy więcej), tylko sa to takie pojedyńcze odkaszlnięcia, czasami podwójne i słuchać jak się "odrywa" ta jakaś wydzielina i jest ok. Najwięcej takich odkaszlnięć jest rano - tata mówi, że czuje, że po nocy zbiera się flegma no i musi sobie odkaszlnąć...
to mnie mimo wszytsko jakoś stresuje:(
Ale w przyszłym tygodniu jak zelżeją mrozy pojedziemy do pulmonologa...
Eluniu, ja tez dziekuję, że do mnie zagladasz, choć wiem, jakie stresy maz na głowie:(
Ściskam Cię mocno!!!
Ja tez wybieram się do pulmunologa.Nasz lekarz powiedział,że być może powiększone węzły uciskaja i powodują kaszel, może od serca, może w środku sie poprzesuwało i przepona gdzies tam naciska, może , moze......W każdym razie w tk wznowy nie widac więc według niego to nie to!!!Powiedziął tez ,że w okresie zimowo wiosennym nasi tatusiowie z powodu wysuszenia śluzówki mogą nawet z krwią kasłać i żeby to nas nie przeraziło bo nie stanowi o wznowie!Oczywiście trzeba informować lekarza.
Pozdrawiam serdecznie.
_________________ Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
Witaj Patrycjo:)
Czyli u Was też ten kaszelek cały czas sie utrzymuje?
Ale u Twojego taty jest suchy, czy słychać jakąs flegmę?
No nam już latem dr onkolog mówił, że jak jest nawet kawałek płuca wycięty, to inaczej sie oddycha i własnie może się poprzesuwać, troszkę poprzemieszczać i wydzielina gromadzić...inna sprawa, że masz rację - rzeczywiście powietrze od kaloryferów jest potwornie suche i moja Mama, ktora ma tentencje astmatyczne też non stop zawsze zima najwięcej pokaszluje... no a ja odchrząkuję, bo mam od wielu lat potwornie wysuszona też śluzówkę... w gardle, w nosie...żaden laryngolog nie może mi na to nic poradzić:(
Byc może te pokaszliwania to jest też efekt wysuszenia....
ech, zobaczymy...
pozdrawiam Cię Patrycjo:)
cześć dziewczyny. Moja mama tez odkaszluje na mokro. Ona z kolei przy zmianie pozycji. Bardzo ciężko oddycha, czasami ma bezdech, cięzko jej ale stara sie trzymać.
Pozdrawiam Waszych tatusiów
I jak byliście u pulmunologa? Mój tata odmawia pójścia tzn. narrazie póki kaszel jest mały(tak twierdzi) to poczeka aż pójdzie po zapisanie leków i wtedy weźmie skierowanie do pulmunologa.
_________________ Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
Cześć Patrycjo
Niestety nie bylismy, bo nasz słwany pulmonolog ma straszne obłożenie tłumami ludzi i prawdopodobnie załapiemy sie dopiero pod koniec przyszłego tygodnia. (wizyta płatna oczywiście. Dr zdiagnozował Tacie guza i wysłał nas do torakoch. i dzieki niemu Tata trafił szybko na stól operacyjnhy, więc nie chcemy chodzic do nikogo innego).
Kaszel jest - a raczej to odkaszliwanie pojedyńcze, podwójne (dwa kaszlnięcia) zalegającej wydzieliny. Najgorzej jest rano - zbiera sie po nocy...
ech, martwię sie tym:(
No to czekam na wieści.Muszę swojego przekonać.Ja nie znam żadnego dobrego pulmunologa więc chyba najpierw do państwowego pójdziemy.Ja tam chyba tez musze pójść bo wiem więcej niż tata.Powinnam mu wszystko przedstawić co i jak.Najgorzej,ze nie mam płytki z tk.Może opis wystarczy.Ja na razie zmykam z forum bo widzę,że coraz bardziej świruję, mam czarne myśli.Mam nadzieję,że wytrzymam bo do teraz co chwila na nie wchodziłam- jak byłam przy kompie.Będę do C iebie zaglądać i czekać na dobre wieści.Pozdrawiam
_________________ Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
Patrycja
Jak nie masz płytki z TK to może zadzwoń tam, gdzie było robione i poproś o kopię. Nam raz zginęła płytka w szpitalu gdzieś(nie dostałyśmy przy wypisie), ale właśnie w ten sposób otrzymałam kopię.
Pozdrawiam
Katarzynko czy Twój tatuś szybko łapie infekcje? Mój bardzo.Byle co ijuż podziębiony, nie dba o siebie ale to wina jego tuszy bo ciągle sie wietrzy.Byc może jutro zawitamy u pulmunologa ale jeśli w poradni pulmonolog. będa krótkie terminy to się wstrzymamy.tam gdzie jest zapisany na jutro to lekarz w maju czyli pół roku przed rozpoznaniem na krwioplucie powiedział,ze to z racji zaaplikowanych leków dostał tego krwioplucia!!!!!-antybiotyków.lekarz rodzinny odradził mu tam wizytę.Pozdrawiam.
_________________ Miec nadzieję na nadzieję i wierzyc, że wiara istnieje..
Cześć Patrycjo
Twój Tata często jest przeziębiony i łapie coś?
Odpukać w niemalowane - mój Tata rzadko łapie infekcje, zreszta jak cała rodzina...
od 3 lat zimą łykamy zawsze homeopatyczne kuleczki profilaktycznie i dodatkowo jak ktoś coś czuje, że go łapie. MOżna wierzyć lub nie - u nas skutkuje:)
pozdrawiam:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum