Rak migdałka płaskonabłonkowy - spadek wagi po leczeniu
Witam,
W zeszłym roku dostałam bardzo nietypowy prezent od losu. W sam raz na 30te urodziny.
Rak płaskonabłonkowy migdałka prawego. Nie operacyjny, wielkości mandarynki.
To było jak grom z jasnego nieba.
Zastosowano radioterapię (30 naświetlań) oraz 3 cykle chemioterapii. Bywało różnie.
Nie chcę do tego wracać dlatego przepraszam za ton i szczątkowość mojej wypowiedzi.
Na dzień dzisiejszy jest dobrze. Udało się pozbyć tego draństwa.
Mam kilka nurtujących mnie pytań, być może podzielicie się ze mną swoimi doświadczeniami. Z góry bardzo dziękuję.
- Jak długo po zakończonym leczeniu Wasza waga spadała?
Startowałam od 99,06 kg. Aktualnie jest 67,5 kg.
W trakcie leczenia schudłam ok 20 kg, miałam problem z przyjmowaniem płynów i pokarmów. Dotyczył on zarówno fizjologii jak również mojej psychiki. Niedożywienie, notoryczne odwodnienia zaskutkowały założeniem sondy, która towarzyszyła mi przez miesiąc.
Leczenie zakończyłam 15.07, rurkę wyciągnięto mi 2 tygodnie później.
Od tamtego czasu schudłam kolejne kilogramy. Zaczynam się trochę martwić, ponieważ niczego sobie nie odmawiam i mimo iż smaki jeszcze nie do końca wróciły, jem często oraz z apetytem.
Nawet po świątecznych szaleństwach schudłam ok 1,5 kg.
Przepraszam jeżeli jestem nadwrażliwa, być może niepotrzebnie się martwię. Jest tu wiele osób, być może któraś była w podobnej sytuacji?
- Problem z pamięcią, złożonym myśleniem, wypowiadaniem się.
Jest to dla mnie bardzo kłopotliwe. Szczególnie gdy zapętlam się w wypowiedziach, gubię wyrazy czy zapomnę co robiłam albo o czym mówiłam chwilę/dzień/tydzień wcześniej.
Zaczęłam notować wszystkie ważne rzeczy.
Mieliście taki problem? Jeżeli tak to jak długo?
Serdecznie Was pozdrawiam i życzę dużo zdrowia w Nowym Roku.
180 cm.
Waga do wzrostu jest w porządku. Jednakże martwi mnie to, że ciągle spada. Przez ostatni miesiąc odeszło kolejne 4 kg. Podkreślam, że jem normalnie i regularnie. Niczego sobie nie odmawiam.
W połowie stycznia mam USG jamy brzusznej i miednicy. Następnie onkolog.
Napewno zadam pytanie o utratę wagi.
nika.gd,
Warto zbadać jeszcze tarczycę, ale wobec choroby podstawowej przede wszystkim należy wykluczyć wznowę lub przerzut - i na tym się skup w najbliższych dniach.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Co do zapominania, mój tata też to ma, czasami w ogóle nie kojarzy co do niego mówimy - jest to podobno efekt chemioterapii, która wpływa też na układ nerwowy. Pozdrawiam ciepło, trzymam kciuki. Może podkręcaj bardziej kaloryczność potraw,my stosowaliśmy fantomalt i śmietanę 30%?
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
W wykonywanych badaniach było również TSH. Wynik w normie (1,210 uUl/ml).
Badanie to wcześniej miałam wielokrotnie powtarzane w związku z problemami z sercem - mam również częstoskurcz prawoprzedsionkowy. W lipcu 2013 miałam nawet próbę ablacji ale niestety nie znaleźli ogniska anomalii.
Co do cukrzycy, w związku z diagnozowaniem zaburzeń rytmu serca, również mnie badano w jej kierunku i ją wykluczono.
16.01. mam wizytę u onkologa i napewno poruszę temat wagi. Bardzo mnie ona martwi.
Jem naprawdę kaloryczne posiłki. Wszystko pływa w sosach, jogurtach etc. Produkcja śliny jeszcze kuleje także muszę jeść na mokro albo dużo popijać.
Postanowiłam, że w poniedziałek wybiorę się do swojej internistki i poproszę o skierowanie na morfologię, cukier, tsh i RTG płuc (miałam robiony w na koniec kwietnia, podczas diagnostyki).
Później 16go mam USG jamy brzusznej i miednicy.
Do onkologa pójdę już z kompletem wyników.
Problem z pamięcią, złożonym myśleniem, wypowiadaniem się.
Jest to dla mnie bardzo kłopotliwe. Szczególnie gdy zapętlam się w wypowiedziach, gubię wyrazy czy zapomnę co robiłam albo o czym mówiłam chwilę/dzień/tydzień wcześniej.
Zaczęłam notować wszystkie ważne rzeczy.
Mieliście taki problem? Jeżeli tak to jak długo?
Ja sam nie miałem okazji sprawdzić tego w praktyce, ale spotkałem się z opiniami, że tak bywa
i potwierdzam opinię Dronki:
Dronka82 napisał/a:
Co do zapominania, mój tata też to ma, czasami w ogóle nie kojarzy co do niego mówimy - jest to podobno efekt chemioterapii, która wpływa też na układ nerwowy.
Wg spotykanych przeze mnie opinii osób po przebytej chemioterapii takie problemy z pamięcią mogą utrzymywać się nawet do kilku lat po zakończeniu terapii, stopniowo jednak ustępując.
Nie znam opinii, czy problemy te w jakimś stopniu mogą pozostać trwale, czy ustępują całkowicie.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Ja niestety też po chemioterapii miałam w sumie to nadal mi się zdarza mieć takie kłopoty z pamięcią, mówię jakiś wątek i zapominam co powiedziałam, takie coś jakbym nie mogłam przytrzymać tych myśli które wypowiadam-nie wiem jak to dokładniej ująć. Ale jest coraz lepiej, bo na początku było gorzej.
Kilka lat utrzymywania się tego stanu nie jest optymistyczną opcją. W lipcu mam wrócić do pracy.
Wiktoria2004 - bardzo trafnie to ujęłaś, rzeczywiście nie można utrzymać myśli.
Ostatnio zaczęłam ćwiczyć - gram w gry pamięciowe z moimi córkami. Póki co przegrywam
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Witam,
Jestem już po RTG płuc i USG jamy brzusznej. Oba wyniki są w normie - jest czysto
W poniedziałek czeka mnie jeszcze morfologia, badanie ogólne moczu, badanie kału na krew na krew utajoną, glukoza, kreatynina, alat, aspat, ft4, tsh. Moja internistka stanęła na wysokości zadania
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum