1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
jak to przetrwać? jak wspierać gdy nie ma się siły?
Autor Wiadomość
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2011-06-19, 22:08  jak to przetrwać? jak wspierać gdy nie ma się siły?


Ja sobie z tym nie radzę. Przy mamie jestem w zasadzie sama, mama nie chciała nikomu mówić. Od pierwszych podejrzeń, do obecnej wiedzy minęło zaledwie 3 tyg. Wszyscy lekarze twierdzą że rokowania są straszne i że to koniec (rak trzustki z przerzutami do watroby, otrzewnej, wodobrzusze). Na ile mama domysla się że jest źle to mysle że nie zdaje sobie sprawy że rokowania są tak fatalne, że niektórzy lek mówią że o 1 m-cu. To mnie przeraża, bezradność jest okropna. Mama miała już 1 załamanie bo MR, zobaczyła że traci kontrole nad swoim ciałem, pierwszy raz poprosiła o tabletkę na nerwy (nigdy nie akceptowała tego typu tab)... boję się kolejnych takich doświadczeń. Z jednej strony bardzo chce byc przy niej, bo każdy dzień może być ostatnim, z drugiej nie mam siły (w moim życiu posypało się wiecej spraw i jestem w okropnej kondycji psychicznej). Udaje przed mamą jak mogę, próbuje za wszelką cenę żartować i schodzić na inne tematy, ale widze że ona się zawiesza i myśli o tym co się dzieje. Poza tym nie wytrzymuję i musze co jakiś czas wychodzić aby ochłonąć, wziąść tabletkę na uspokojenie. Mój wygląd też nie sprzyja iluzji że będzie ok - znacznie schudłam, chodzę z napuchniętymi oczami ... Jak to przetrwać? Jak postepować?
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #2  Wysłany: 2011-06-19, 22:50  


Przeczytałam Twój zasadniczy wątek i trochę pozazdrościłam Ci tej niesamowitej energii, przytomności umysłu i konsekwencji. Wykonałaś olbrzymią pracę i to zaprocentuje, możesz z czystym sumieniem powiedzieć sobie "zrobiłam wszystko co możliwe". Teraz nadszedł moment w którym musisz przyjąć do wiadomości że istnieją rzeczy na które nie mamy wpływu i trzeba poddać się temu z godnością. Czujesz się wyczerpana i bezsilna, ale wytrzymasz, nie załamiesz się, bo taki masz charakter, to przebija z Twoich postów. Paradoksalne, ale to że zawaliły Ci się inne sprawy może być "przykrywką" dla Twojego wyglądu. Ja bym porozmawiała o tym z mamą, zamartwiając się o Twoje sprawy będzie mniej myślała o swojej sytuacji, i to na pewno lepszy temat do rozmowy niż omawianie kolejnych wyników. Tak długo jak tylko można daj jej poczucie uczestniczenia w innych aspektach życia oprócz choroby. Cóż mogę Ci jedynie życzyć: Trzymaj się
_________________
sprzątnięta
 
drMarta 
Psychoonkolog



Dołączyła: 06 Cze 2011
Posty: 92
Skąd: Warszawa
Pomogła: 89 razy

 #3  Wysłany: 2011-06-20, 08:19  


Droga Xpathx, Twoja obecna sytuacja jest nieporównywalna ze zwykłymi codziennymi zdarzeniami. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele. Nie tylko Twoja Mama potrzebuje teraz troski i obecności bliskich osób, potrzebujesz jej także Ty, aby przeżyć te trudne chwile. Z drugiej strony te właśnie dni już się nigdy nie powtórzą. Wiem, jak trudne jest towarzyszenie ukochanej osobie w jej cierpieniu i zmaganie się z własną bezradnością. Tak, jak napisała Gaba, zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Teraz to, co możesz dać Mamie w tych dniach to swoją obecność i niezależnie od tego, co się dzieje, możesz zapewnić Mamę, że będziesz blisko.
Czasem dobór tematów do rozmowy jest trudny, bo w myślach choroba i wyobrażenie śmierci dominuje nad innymi tematami. Z drugiej strony to niepowtarzalna chwila, by porozmawiać z Mamą właśnie o tym, co ważne - o uczuciach (nawet o swojej bezsilności), o miłości, wdzięczności za różne drobne i większe rzeczy z przeszłości - spróbuj przywołać w rozmowie z Mamą Wasze "najlepsze chwile" spędzone razem. Wasza silna więź jest największym zasobem w tym momencie. Niezależnie od tego, co się wydarzy, kiedy i jak przyjdzie Wam się pożegnać, to te uczucia pozostaną. Pozdrawiam obie dzielne kobiety - Ciebie i Mamę. MP
_________________
dr Marta I. Porębiak
http://www.ipsycholog.com
 
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #4  Wysłany: 2011-06-20, 14:28  


Dziękuje. Na weekendzie miałam spory kryzys, dziś jest lepiej (bo i wyniki zdają się być mniej przerażające). Najgorsze, że nie mam wsparcia w nikim bliskim (najbliższa mi osoba niestety nie sprostała i okazał się nie warta niczego ... ). No trudno. Aktualnie staram się w okolicy szukać psychologa dla mamy na ten najtrudniejszy czas. Zobaczymy.
 
Funia 


Dołączyła: 30 Mar 2011
Posty: 228
Pomogła: 27 razy

 #5  Wysłany: 2011-06-30, 19:18  


xpathx napisał/a:
Najgorsze, że nie mam wsparcia w nikim bliskim (najbliższa mi osoba niestety nie sprostała i okazał się nie warta niczego ... ).


to niestety częste
smutne jak często prawdziwym staje się przysłowie "misiowe", że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie.
 
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #6  Wysłany: 2011-07-02, 21:35  


Zabrałam mamę do siebie i szczerze mowiąc jestem lekko przerażona jej stanem. To straszne że nie moge jej pomoc w bolu, że z każdym dniem staje się coraz bardziej niedołężna. Zdrowa, sprawna, mloda kobieta wciagu miesiąca przestała funkcjonować. Zmienia się na moich oczach, realnie wyczuwam jej lęk i bol. Przegrywa z tym diabelstwem, a ja jestem bezsilna. Okropne uczucie ... i w zasadzie nie ma sposobu aby to ominać, zracjonalizować. Rozmowy z ludzmi są jałowe, bo (może trywialnie) nikt kto tego z bliska nie przezył nie jest w stanie tego zrozumieć. Myślę, że w tym wszystkim poza wsparciem (?) mamy mierze sie ze swoimi lekami przed smiercią, choroba, samotnością ...
 
granda 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Cze 2011
Posty: 227
Pomogła: 20 razy

 #7  Wysłany: 2011-07-03, 21:08  


xpathx napisał/a:
najbliższa mi osoba niestety nie sprostała i okazał się nie warta niczego ...


Współczuję. Jestem w tej samej sytuacji. On pojechał sobie na wakacje. Samotne, zaryczane wieczory z myślami krążącymi wokół jednego tematu zabijają mnie.
_________________
"Ważne jest nie to, co ze mną zrobiono, lecz to co ja sam zrobiłem z tym, co ze mną zrobiono"
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #8  Wysłany: 2011-07-03, 21:21  


No cóż... niektórych problemy przerastają. Wolą się od nich odsunąć, myśląc, że jak czegoś nie widać, to tego nie ma. Unikają "tematu" nie dlatego, że są źli. Ale dlatego, że się po prostu boją... To Wy jesteście wielkie dziewczyny...
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
drMarta 
Psychoonkolog



Dołączyła: 06 Cze 2011
Posty: 92
Skąd: Warszawa
Pomogła: 89 razy

 #9  Wysłany: 2011-07-04, 08:34  


Trochę tak jest, że
xpathx napisał/a:
nikt kto tego z bliska nie przezył nie jest w stanie tego zrozumieć

Dla kogoś, kto nie był w podobnej sytuacji,ogrom bólu i cierpienia (emocjonalnego), z jakim się spotykacie może się wydawać nie do zniesienia.
A z pewnością trudno jest innym zrozumieć, jak w takiej sytuacji w ogóle można pomóc. Ludzie są przyzwyczajeni do szukania konkretnych rozwiązań, a w Waszej sytuacji rozwiązania takie nie wchodzą w grę. Jedyną formą pomocy dla Was - opiekunów chorych osób - jest także bycie razem, towarzyszenie w tym trudnym czasie, niezależnie od tego, co los przyniesie. Takie chwile mogą ludzi równie dobrze podzielić, jak i zbliżyć do siebie. Podobnie, jak osoba chora potrzebuje osoby wspierającej, tak samo osoba wspierająca chorego potrzebuje osoby, na której może polegać.
Jeśli jest obok ktoś, do kogo możecie się zwrócić ze swoimi smutkami, nie bójcie się tego robić. Często nie wiedząc, jak zareagować ludzie wycofują się z własnego poczucia nieadekwatności, wstydząc się swojej bezradności albo nie potrafiąc okazywać uczuć.
W takich chwilach potrzebna jest duża otwartość na potrzeby innych i odwaga, aby za nią podążyć. Wy możecie być z siebie dumne, że mimo przeciwności losu trwacie przy bliskich. Innym tej odwagi może jak widać zabraknąć. MP
_________________
dr Marta I. Porębiak
http://www.ipsycholog.com
 
xpathx 


Dołączyła: 13 Cze 2011
Posty: 38
Pomogła: 1 raz

 #10  Wysłany: 2011-07-05, 15:39  


a co odpowiedzieć mamie jak mowi zgaszonym tonem "jest mi smutno" (nadmienie że to jest osoba która nigdy nie okazywała uczuć i o nich nie potrafi mowić, wiec takie wyznanie zawiera bardzo bardzo duzo bolu i emocji) ...
padają też pytania egzystencjalnego "po co to wszystko?" "dlaczego ja?" "za co ta kara" "dlaczego tak cierpie?" .... strasznie trudno odp na te pytania, szczególnie kiedy sama nie odnajduje sensu :(
 
drMarta 
Psychoonkolog



Dołączyła: 06 Cze 2011
Posty: 92
Skąd: Warszawa
Pomogła: 89 razy

 #11  Wysłany: 2011-07-11, 14:59  


Xpathx, niestety na te pytania odpowiedzi nie ma, stąd rodzą tak wielką bezsilność zarówno u Ciebie, jak i Mamy. Czasem wystarczy się właśnie tym podzielić – że nie widzisz sensu, że nie wiesz, co będzie dalej (tego nikt nie wie), że masz poczucie, że to nie jest sprawiedliwe (bo nie jest sprawiedliwe, ale niestety sprawiedliwość nie ma tu nic do rzeczy...). A gdy Mama okazuje emocje, choć widać że z trudem, pomocne może być zwykłe stwierdzenie „widzę, że Ci ciężko, mi też jest ciężko, ale jesteśmy przynajmniej razem”. Jesteście dzielne dziewczyny!
_________________
dr Marta I. Porębiak
http://www.ipsycholog.com
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group