witam
jestem po wycięciu macicy z przydatkami,i kilka miesięcy temu zakończyłam brachyterapię i chemioterapię Teraz wyniki sa ok i pracuję nad powrotem do dawnej formy. Czy możecie sie podzielić doświadczeniami? Jak ćwiczyć ,jakie ćwiczenia są bezpieczne ?
Bo jeszcze rok temu to mogłam góry przenosić, a dziś trudno mi wdrapać sie na moje drugie piętro.Układ napędowy mi szwankuje a nie chce skończyć z balkonikiem
Przy operacji wycięto mi węzły chłonne w pachwinach, coś za bardzo chyba, uszkodzili chyba jakiś nerw,i przy chodzeniu czuję tam ból, drętwieje mi też całe podudzie.To mam z głowy rowerek i nordic walking, a basenu też się boje :
http://www.medonet.pl/zdr...enie,index.html
I drugi temat - żywność- Suplementy diety i inne wspomagacze. Stosowac czy nie, pomagają czy naciagają na wydatki ?
Na razie jedyne co zażywam systematycznie to essentiale forte i ecomer.
A mi tu rodzinka życzliwie wciska różne świństwa wraz z opisem jaki to cudowny środek. W czasie brania chemii byłam wrogo nastawiona, ale teraz zaczynam się łamać a oni naciskają, gadają, gadają, mam już dość. Może nie zaszkodzi, ale w sumie jak ma nie pomóc to po co brać ? A może pomoże ? Na razie nie tykam, czekam na Wasze doświadczenia,proszę o opinie. -więc kupiono mi w proszku młody jęczmień i jeszcze jakaś glinka grune minerale -wyglada jak gips w proszku,fuj, to razem do picia ma być, oraz pastylki chlorella i novodalin B17. I jeszcze jakieś dziwne plastry do nalepiania na stopy na noc. Wszystko razem ma mi odbudować odporność,oczyścić z toksyn i zabezpieczyć przed nawrotem. Wiem że to nie są lekarstwa ale to nie znaczy,że można bezkarnie to wcinać. W internecie jest pełno reklam i pochwał tych suplementów,ale mam świadomość że wszystkie mogą być napisane przez osoby zarabiające na sprzedaży, no taka nieufna jestem.
Ale znalazłam 1 opinię negatywną :
cyt."Przykro mi, że trzeba chorym uzmysłąwiać iż proteiny ze zbóż, a i roślin strączkowych w żaden sposób nie przypominają tych z których zbidowany jest człowiek. Jeśli Krzysztof Krauze chce żyć musi wiedzieć że pomocne Mu będą czerwone mięsa, a przede wszystkim podroby (tak, wątróbka) i żółtka jaj kurzych. Proteiny roślinne poza marnym białkiem zawierają bardzo dużo węglowodanów, a rak się nimi właśnie żywi. Jak się nie chce by rak wzrastał to węglowodanów nie należy jadać niemalże wcale, najwyżej 30 g na dobę. Białka zwierzęce, tłuszcze zwierzęce i 30 g węglowodanów, to jest dieta, która powoduje że mamy szansę się ułożyć z naszym układem odpornościowym"
O B17 to ten artykuł :
http://www.fundacja-onkol...wotworowej.html
wiem, i zgadzam się że nie wolno zrezygnowac z medycyny onkologicznej i do leczenia nowotworów to się nie nadaje. Ale jak jest po leczeniu ? czy zabezpiecza przed wznową ? Tego że na pewno nie -tak na pewno nie mogę być pewna...
Bo na razie to w takim zawieszeniu jestem, od badania do badania, boje sie nawrotu, jak chyba każdy, no i kombinuję co sama jeszcze mogę dla poprawy zdrowia zrobić
Na pewno widzieliście wywiad z Jerzym Stuhrem / podkreśla że żona wspiera go w chorobie i parzy mu niedobre gorzkie ziółka i on to kilka razy dziennie pije. Co to może być , wie ktoś ?
Jakie macie doświadczenia z w/w wspomagaczami ? Stosujecie, pomaga, szkodzi ? Napiszcie proszę, pewnie nie tylko ja szukam takiej wiedzy