na samym początku prubowałem zgłębiać aspekty medyczne , szkoda czasu
zająłem się tym co umiałem, życiem i udało się
bezwzględnie wykonywałem zalecenia lekarzy
uda się pozdrawiam
Drogi wasylu. mam nadzieję że kiedyś też dojrzeję do 'tylko życia'. Teraz się badam dlatego tyle niepokoju we mnie. Lekarzy słucham ale chyba zacznę mieć ograniczone zaufanie, popiszę się wiedzą i będę się domagać badań.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Miałam kotka przez 16 lat.Musieliśmy go uśpić bo miał guzy nowotworowe na roznych organach.[był po operacjach].Te zwierzątka są milusińskie.Jak ktoś był chory, to kładł się na tym zbolałym miejscu.Kiedy ktos z domowników wracał ,to wyczuwał na odległość.Potem na powitanie miauczał ,łasił się i wskakiwał na kolana. Takiego ciepłego powitania życzę Ci za każdym powrotem do domu.Oczywiście wyników też życzę dobrych.
NIE WIEM CO MAM NAPISAĆ .ZACZNĘ OD POCZĄTKU. PO KONTROLNEJ MAMMOGRAFII WYNIK WYSZEDŁ MI "BIRADS 4" ZAGESZCZENIE 35 MM. MIALAM MIEC ZROBIONA BIOPSJE, ALE LEKARZ ZMIENIL
ZDANIE NA USG ZA 4 MIESIACE. TERMIN DOSC ODLEGLY.POSTANOWILAM ZASIEGNAC OPINI INNEG ONKOLOGA. TEN LEKARZ OBEJZAL ZDIECIE MAMMOGRAFICZNE I STWIERDZIŁ.....................NADINPRETACJA . SUPER.
MOGE DZIEKOWAC BOGU ZE TAK ZAKONCZYŁA SIE MOJA SPRAWA.
W JEDNYM Z POSTOW BASI DO JOGI PRZECZYTALAM:
cyt: chcę Ci powiedzieć, że w medycynie rzadko 2 razy dwa to cztery. Medycyna nie jest matematyką i zdarzają się rzeczy zupełnie nieprzewidywalne (często w dobrym kierunku) .....ZYCZE WSZYSTKIM TAKIEJ DJAGNOZY.DZIEKUJE ZA DOBRE SLOWA I MATERIALY MI PRZESYLANE.DUZO SILY ,POZYTYWNEGO PODEJSCIA DO KAZDEJ DIAGNOZY BO CYT.DWA RAZY DWA W MEDYCYNIE NIE ZAWSZE JEST CZTERY.
Hej Jogi,
nie znasz mnie, ale tak czytam sobie co nowego na forum. Cala w smutku, a jednoczesnie jakas taka lekka, i radosna, . U nas pogoda piekna, tulipany kwitna, , drzewka sie zielenia, pieknie, chociaz cholerna alergia na pylki robi swoje. To juz wieki kiedy czytalam jakas dobra ksiazke, ostatnimi czasy na niczym innym sie nie skupuialam tylko na tatusiu. Czytalas cos dobrego? POradz cos .
Jaka pogoda w Polsce? Za kilka dni przyjezdzam , az tak dziwnie, smutno ale jednoczesnie radosnie
Pisz O wszystkim, nawet o pogodzie
Witajcie Jogi i Zajana!
Mnie także pochłania życie wokół nowotworu mojego taty.
Ciągle lekarze, szpital, szukanie wiadomości, nerwówka, wahania nastroju i wiary...
Ale muszę Wam napisać, że jedno co jest dobre w tej całej sprawie, to to, że odnalazłam te forum.
Czytając tu wszystkie posty, czuję się jakbym poznawała tych ludzi.
Przeżywam wszystkie wzloty i upadki w walce z nowotworem.
Też mam ochotę tak po prostu porozmawiać o wszystkim i niczym, tak jak jeszcze było parę tygodni temu - ale niestety nie zawsze potrafię oderwać myśli.
Pozdrawiam bardzo gorąco!
Faktycznie rekordzistką nie jesteś, moja diagnostyka trwa ponad 5 lat i to nie koniec, po świętach wracam do szpitala.
Te święta będą inne niż dotąd - żadnych przygotowań. Będę robić tylko to na co będę miała ochotę , moi bliscy również - tak się umówiliśmy. Oznacza to , że będziemy razem ale osobno , bo każdy chce i będzie robił co innego. I dobrze , niech tak będzie, wszystkim nam to odpowiada.
Pomimo, że uzbroiłam się w laptopa, którego zabieram ze sobą wszędzie, mam duże zaległości w odpisywaniu na maile, w okresie świątecznym spróbuję to odrobić. Maile jw., również pochodzą od użytkowników obu Forów (Dum Spiro-Spero i ProSalute ) – korzystając z okazji, za wszystkie bardzo dziękuję, sukcesywnie postaram się na wszystkie odpowiedzieć.
Ostatnio otrzymałam bardzo oryginalny mail nawiązujący do przedstawionych przeze mnie, w jednym z wpisów, wymagań stawianych onkologowi.
Cytuję swój wpis:
"Dzisiaj wiem, że potrzebuję onkologa na wiele lat, onkologa któremu zaufam, który jest uznanym autorytetem/ekspertem w swojej dziedzinie, który będzie postępował zgodnie z procedurami ale też będzie chętnie odwoływał się do swojej intuicji wybierając najlepsze dla mnie metody leczenia, który będzie miał wzgląd na mnie i moje indywidualne potrzeby, uczciwego, skłonnego do udzielania informacji, rzeczowego."
I poniżej fragment otrzymanego maila:
„(…)Droga Pani , takie rzeczy to tylko w Erze są możliwe (…)”
Pomimo, że specjalnych przygotowań nie ma, to zakupy muszę zrobić – lodówka jest pusta. Przeraża mnie tłok w sklepach, brak miejsc na parkingach, brak ciągłości w dostawach towarów itp. Także jutro, wybieram się na cmentarz, na groby bliskich. A potem ? – jeszcze nie wiem.
Może polecisz mi jakąś książkę ?
Witam po raz drugi.
Najpierw o :czytaniu. Uwielbiam prozę grecką choć tego niewiele u nas. Teraz mam Kazana "poza może egejskie". Zadna nowość bo korzystam z biblioteki. Poza tym polecam Zafona. Jest w ksiegarniach ale nie pamiętam tytułu. Tak czytam bez zapału bo nie moge się skupić.
Jestem trochę zgryźliwa w komentarzach do mojego stanu i nie wiem tak naprawdę czy chcę być zdrowa (nareszcie to powiedziałam publicznie). Nie mam powodów do radości w życiu osobistym i to mnie wcale nie motywuje do walki. Jestem na zwolnieniu 4 miesiąc i chyba mam dość. Firma mi się rozwala (jeszcze ten kryzys). Teraz chciałabym już wiedzieć co z moim stamem dalej i chcę wrocić do pracy. To mi pozwoli wrócić do życia. może ja wcale nie jestem chora. Przecież nic mnie nie boli. Co za haos w mojej głowie !! Zresztą przedtem też nie byłam łatwym partnerem do życia. To nie myślenie o chorobie mnie zmieniło, ja taka jestem, mam tylko jeden problem więcej.
No dobrze - kwiatki kwitną, trawa już zielona, koty zdrowe, dzieciom dobrze się powodzi, mama na chodzie i wystarcza mi na chleb więc czego jeszcze? Jest o.k.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
uważam ze ten temat na forum powinien byc wykorzystywany przez wszystkich którzy dopiero "zaczynają" chorowac, maja wiele pytań i nie wiedzą gdzie sie udać po odpowiedź. Ja mam nadzieje juz niedługo bedę wiedziala co ze mna jest i wtedy skorzystam z możliwości pogadania o konkretnym raczysku. Wsparcia i poczucia przynależności potrzebujemy zawsze ale chyba szczególnie wtedy gdy nie wiemy co dalej z nami bedzie, co zrobic, jak planować. Wtedy chce sie wiedziec jak przechodzili ten poczatek inni, jak sobie radzą teraz. Potrzebny jest kontakt ze specjalistami ale przecież inni chorzy też dużo wiedzą i potrafia pomóc dobra radą i samą swoja obecnością i kontaktem.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Jogi, pogoń z gardła tego dziada, żeby uciekł gdzie pieprz rośnie . Trzymaj się i nie daj się. Napewno dasz radę, bo dzielna babeczka z ciebie jest .A w ryja mogłaś walnąć i to zdrowo dla polepszenia nastroju . Kurde, ile ja razy miałam ochotę tak komuś w ryj przywalić w CO to się zliczyć nie da . Ostatnio się rzuciłam na onkolożkę, co prawda w ataku padaczki, ale ją chociaż porządnie nastraszyłam .
jogi45 trzymam kciuki, żeby się okazało, że to ropień
Tak czy siak, czeka Cie poważna operacja - ale najważniejsze, że już wiadomo, gdzie jest to cholerstwo, które Cię męczy i można je wywalić.
Dr Kiprian wyjechała na urlop (nie wiem dokładnie na ile), więc jakbyś chciała to skonsultować w CO, to trzebaby z kimś innym...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum