nawet jeśli zoperujesz się w innym szpitalu i potwierdzi się diagnoza to i tak trafisz do CO. A wydaje mi się, ze lepiej krócej chodzić z rakiem niż poddać się operacji tam. Ja osobiście nie polecam opieki endykronologicznej w tym szpitalu, może miałam pecha, ale tak nieprzyjemnej lekarki na jaką trafiłam to nigdy w życiu nie spotkałam.
Od kilku lat mam poważny problem, puchną mi bardzo stopy od kostki do palców. 2 lata temu brałam leki odwadniający, pomogły. Teraz problem znowu powrócił. Czy to może mieć związek z niedoczynnością tarczycy. Bardzo bym chciała zrobić USG żył / przepływ krwi, pracę zastawek /. Od kilku miesięcy walczę z lekarką rodzinną o skierowanie na to badanie / żeby mi dała/. Nie jest to łatwe, jeszcze tej walki nie wygrałam. Skończy się tak, że będę musiała zrobić prywatnie to badanie.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Karolina, też miałam problem z puchnącymi stopami i u mnie był jeszcze problem z rękoma plus wysokie ciśnienie, odkąd biorę lek na odwodnienie już nie mam z tym takiego problemu, może nie jest rewelacyjnie ale jest dużo lepiej. Myślę, że lekarz pierwszego kontaktu powinien Ci pomóc. Mi moja lekarka powiedziała, żebym przypadkiem po poprawie nie odstawiała tego leku. Nie miała robionego badania USG żył. Może za wcześniej ten lek odstawiłaś? Lekarz kazał Ci go odstawić?
_________________ "Będzie dobrze (...). Teraz będzie najtrudniej, a potem będzie już dobrze."
Stephen King
Przyplątało się do mnie jakieś choróbsko. Strasznie boli gardło. Mam biały nalot na migdałkach. Gorączki można by powiedzieć, że brak. Mam 37,3. Na razie ssę Neo Angin. Pomaga mi na chwilę w walce z bólem. Akurat teraz jak mam w planach wspaniały wyjazd na majówkę ?
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Znowu mam doła. Obniżenie nastroju. Ile można czekać. Już bym chciała o tym nie myśleć. Mieć to za sobą. Boję się operacji i wyniku histopatologi. Chce od lekarza usłyszeć, że wszystko jest w porządku. Jestem zdrowa. Czekam na te słowa.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Karolinko,
5 miesięcy to rzeczywiście długo. Nie masz zupełnie żadnych wieści z CO? Może spróbuj się z nimi znowu skontaktować. Jeśli nic nie wskórasz a tak bardzo wierzysz w tą placówkę to udaj się na wizytę prywatną do dr Gałczyńskiego, z reguły wizyty prywatne potrafią zdziałać cuda i przyspieszyć terminy.
Justynko. Dziękuje Ci za dobre rady. Zapamiętam i w razie potrzeby wykorzystam. Gdy się dowiedziałam od lekarza, że potrzebuję operacji na początku to do mnie nie dotarło. Dopiero po kilku dniach gdy zaczęłam o tym więcej czytać mój strach się nasilał. Następne dni były jeszcze gorsze, powoli popadałam w depresje. Milion pytań bez odpowiedzi. Nie miałam siły szukać innego lekarza, szpitala. Mijały kolejne miesiące zanim się do tego przyzwyczaiłam, poukładałam, przemyślałam. Moja endokrynolog mówi mi, że na pewno będzie dalsze leczenie po operacji. Natomiast ja wierze,że ten guz będzie łagodny tylko po prostu trzeba go wyciąć.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Karolinko, ale trzeba go wyciąć jak najszybciej, pamiętaj im szybciej tym lepiej. Uwierz, operację można wykonać w każdym szpitalu, w którym jest oddział chirurgii i mają jakiekolwiek pojęcie o wykonywaniu strumektomii, nie musi tego robić chirurg onkolog, chociaż oczywiście byłby to pewien plus. Gdy dostałam wynik biopsji to też wierzyłam że zmiana będzie łagodna, ale pomimo tego robiłam wszystko aby mieć operację za sobą. Jestem z tych co najpierw robią a później myślą i w tej kwestii był to ogromny plus. Ja swoją operację na początku też odłożyłam. Dostałam bowiem skierowanie na operację w styczniu 2011 roku, ale termin ustaliłam sobie aż na grudzień 2011 roku. Jednakże po drodze stanęła przeszkoda, w postaci ciąży. Moja endokrynolog nastraszyła mnie wtedy okropnie, nawrzeszczała, że jestem nieodpowiedzialna, bo sobie zachodzę w ciąże skoro mogę mieć raka. Tyle tylko, że nigdy wcześniej nie powiedziała mi tego, że podejrzewa go u mnie. Po prostu stwierdziła, że skoro są liczne guzki, to trzeba się ich pozbyć. Byłam przerażona tym co mi powiedziała, ale zrobiłam kontrolne USG i wyszło że nie ma żadnych zmian złośliwych. Po ciąży natomiast ona się nie spieszyła ze skierowaniem mnie na kontrolną biopsję. Córcię urodziłam w styczniu, a na biopsję pojechałam w październiku. I wynik tej biopsji również nie był jednoznaczny, ale po raz pierwszy napisane było podejrzanie. W tym momencie wiedziałam, że muszę działać, w końcu mam dziecko. A wystarczy, że Pola nie ma ojca, więc matkę musi mieć jak najdłużej. Dlatego Karolinko zacznij działać, czekanie działa na Twoją niekorzyść. Jeśli tak bardzo chcesz mieć tą operację w CO to udaj się prywatnie do Gałczyńskiego. Tu masz linka z informacją gdzie przyjmuje: http://www.znanylekarz.pl...nostyk/warszawa
Ja osobiście nie polecam opieki endykronologicznej w tym szpitalu, może miałam pecha, ale tak nieprzyjemnej lekarki na jaką trafiłam to nigdy w życiu nie spotkałam.
niestety nie pamiętam nazwiska, a na stronie CO nie mogę znaleźć nazwisk lekarzy tam leczących. Jednakże moja koleżanka z pracy, która również leczy się w CO na ten sam typ nowotworu powiedziała mi, że to jedna z milszych lekarek. Więc nie próbuję sobie nawet wyobrazić jak zachowują się inne.
[ Dodano: 2013-05-19, 08:31 ]
A swoją drogą, Asiu, nie uważasz, że lekarz nie ma prawa się wściekać na pacjenta, ponieważ nie może się wkłuć? A może nie umie tego zrobić? Uważam, że choćby nie wiem jak się denerwował, to nie może dać po sobie znać. A już na pewno swoich złych emocji nie ma prawa przelewać na pacjenta. Skoro nie potrafi sobie radzić ze swoimi emocjami to może powinien poszukać pomocy u specjalistów.
Droga Justynko, dziękuje za rady. Wiesz mi nie wystarczy, że lekarze chirurdzy mają jakiekolwiek pojęcie o wykonanie dobrze operacji tarczycy. Muszę mieć więcej pewności, że moja operacja i dalsze leczenie będzie bez powikłań. Nie zrezygnuję z CO chociaż czasami się wściekam,że tak muszę długo czekać.
_________________ Czy to nie smutne, że większość ludzi musi zachorować, by zdać sobie sprawę z cudowności życia?
Jostein Gaarder
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum