1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
mariolab - komentarze
Autor Wiadomość
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #556  Wysłany: 2012-09-03, 12:07  


długo mi zajeło zanim tu zaglądłam nie z braku czasu raczej z braku siły. Tata zmarł. ponad tydzień temu. nie wiem czy można żyć już normalnie teraz. czytałam multum historii tu na forum, o tym jak ludzie umierali, jednak nawet najbardziej sugestywny opis nie jest w stanie oddać tego co działo się z tatą przez ostatnie 2 tygodnie jego życia. cierpiał strasznie, byłam przy śmierci dziadka patrzyłam na chorobę babci ale nie widziałam takiego bólu nigdy. tata dostawał morfine + plastry +ketanol (lekrz twierdził że to bardziej dla jego psychiki ale jak już był nieprzytomny to jak podaliśmy go to nie jęczał). na początku nie zanosiło się na to że to tak szybko się potoczy, tata dostawał termal kaetanol i plastry, potem przyszło straszne zatwardzenie tata nie dał rady siedzieć i było to dla noego straszne, jak podaliśmy morfinę to spał. obudził się tylko jak przyszedł ksiądz (to była dla niego niespodzianka bo jak mu o tym wspomninaliśmy to mówił że niedługo mu przejdzie i sam pójdzie, bał się że jak on przyjdzie to oznacza to tylko jedno - śmierć ) i wspowiadał sie i był w pełni świadomy. potem już nie mógł przełykać więć dostawł kroplówki i siedzieliśmy z nim 24h na dobę,tata wstawał cały czas, nie mógł nic mówić. miał tylko to przerażenie w oczach, i miałam nadzieję że on tak naprawdę nie wie co się dzieje ale przed dzień śmierci przyszedł lekrz i zapytał go czy go poznaje to kwinął głową.strasznie to że wiedział że czuł i że tak strasznie cierpiał. płuca pracował do końca dobrze, lekrz mówił że są wydolne w 80%. tylko wątroba, była tak strasznie wielka, i ona tak bolała. tata lerzał nie wstając tydzień, dla mnie to była wieczność. modliłam się żeby już nie cierpiał, nie mogłam znieść tego psychicznie.
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #557  Wysłany: 2012-09-03, 21:15  


bardzo mi przykro Mariolka ze musialas przez to przejsc.najgorsze ze tak strasznie cierpial...to musialo byc nie do zniesienia.niesprawiedliwe jest to w jaki sposob ta choroba odbiera nam bliskich i ze tak naprawde nie daje nam szans by im pomoc.Patrzymy tylko jak ich stan sie pogarsza,jak ich boli.A nas boli serce...ze nic niemozemy zrobic tylko patrzec i przy nich byc.Teraz Tate juz nic nie boli...i napewno jest mu juz dobrze.Bedzie z Wami zawsze,bedziesz to czula...choc strasznie Ci go bedzie brakowac.Trzeba miec tylko nadzieje ze kiedys i my tam pojdziemy i ze ich spotkamy.Oby...
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #558  Wysłany: 2012-09-05, 19:38  


Dzięki Kasiu, wiesz tata zmarł o 12 w nocy, zawołaliśmy karetkę wypisali akt zgonu potem zakład pogrzebowy go zabrał. ja nie zaszłam nie widziałam go zmarłego. poszłam na drugi dzień do jego pokoju i tam były jeszcze te wenflony opatrynki z krwi i najgorsze- poduszka, taki mały jasiek, z odbitą jeszcze jego głową. takie wgłebienie w poduszce jakby wstał i zaraz miał wrócić. to było straszne. mam ją przed oczami cały czas. mój mąż też przeżywał tą poduszkę bo poprawiał ją tacie cały czas. jak usłyszałam że zmarł poczułam ulgę, nie smutek tylko ulgę. przez te tygodnie jak cierpiał myślałam że zwariuje. tata był zawsze chudy a ta wątroba była tak wielka że brzuch był ogromny. strasznie to wyglądało. powiem Ci z e smutek czuje teraz, nie potrafię już się tak śmiać jak dawniej. jeszcze jestem na L4 i ten czas tak się wlecze i myślę i wspominam. moja mama pali też i tak się boję że zachoruje na to świństwo. mam nadzieję że ten lęk z czasem mi minie i że będę mogła żyć normalnie i nie bać się że ktoś zachoruje, A Ty jak się czujesz? znasz płeć?
_________________
mm
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #559  Wysłany: 2012-09-05, 20:45  


Mariolko.
Jest mi niezmiernie przykro z powodu Twojego Tatusia, cierpienie przed śmiercią jest obciążeniem, które zawsze będziemy nosić w swoich wspomnieniach o naszych najbliższych.
Mwriolko.
Nie jestem w stanie wyrazić wszystkich swoich myśli, w momencie gdy patrzę na naszą znajomość, byliśmy razem od samego początku, od momentu gdy zaczęłaś pisać na Forum, teraz, Twój Tatuś wyruszył przygotować drogę dla nas, dla mnie...

Mam nadzieję że spotkamy się kiedyś jak dobrzy Przyjaciele.
Mariolko mam nadzieję że teraz, gdy Tatusia już nie ma z nami będziesz troszczyć się o swoje dzieciątko z całym spokojem i wiarą, że Tatuś czuwa nad Wami, a ból rozstania....z czasem zagoją się wszystkie rany i choć będzie bolało, to urodzenie zdrowego dzieciaczka, spowoduje, że znów się uśmiechniesz jak dawniej.
Życzę Ci tego z całego serca.
\Pozdrawiam serdecznie Całą Twoją rodzinę.
Nie zapominaj o nas, odzywaj się co jakiś czas...
_________________
romek
 
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #560  Wysłany: 2012-09-28, 18:43  


Witaj Mariolko.
Daj znać co u Ciebie słychać, pamiętaj że bez względu na wszystko ciągle jesteś dla mnie i wielu Twoich Przyjaciół ważna.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
romek
 
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #561  Wysłany: 2012-10-09, 22:26  


:flower: mariolka jak tam,...kiedy Ty rodzisz>chyba w pazdzierniku....napisz co u Ciebie...zagladasz tu do nas?
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #562  Wysłany: 2012-10-13, 20:26  


Witaj Mariolko, czekamy na wieści od Ciebie....
_________________
romek
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #563  Wysłany: 2012-10-22, 11:36  


Witam Was,
przepraszam że tak długo ale życie się mi pozmieniało, 3 tygodnie temu przeszedł na świat mój skarbek. trochę mu się pośpieszyło bo przyszedł 37tygodniu. dziś dopiero przespał 4 godz w nocy tak to strasznie płacze chyba ma wdęcia bo nie wiem dlaczego tak nie lubi nocy, a ja chodziłam przez ten czas jak lunatyk bo przez dzień nie spałam bo u nas jak zawsze remont i głośno bardzo. a jak kasiu z Twoją dzidzią. i co najważniejsze co u Ciebie Romku kiedy będzie wiadomo jaka jest odpowiedź na leczenie? ten mój kolega z rakiem mózgu ostanio był na tk i NIE MA NIC!!!!!!!!!!przypomnę w skrócie jak to u niego wyglądało, wykryto raka mózgu wycięto odrosnął potem miał naświetlenia ( one były jakieś ponad rok temu) po nich masa guza trochę zmalała i powiedzieli że będą to obserować jak ruszy to znowu coś będę działać, i chodził na te tk i za każdym razem mniejszy i mniejsz i wkońcu nie ma. on strasznie swoje życie zmnienił. nie je nic przetowrzonego zero glutenu szyczności w życiu, pije te oleje i masę innych rzeczy i nie wiem czy to to pomaga czy może wiara jego w słuszność teog co robi... nie wiem. ale naprawdę nie ma tego!!!! mi troche smutno że tata nie zobaczył małego w końcu to był tylko miesiąc różnicy.
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #564  Wysłany: 2012-11-01, 19:33  


Mariolka napewno zobaczyl tam z gory...i widzi codziennie...
Ja bylam na polowkowym...dzidzus ok ale ostatnio jak bylam u lekarza powiedzial mi ze szyjka mi sie rozrzedza od strony macicy...jakby sie otwierala..kazal duzo lezec choc nie caly czas...W pon znow ide i mam nadzieje ze sie nieotwarla....Dzis pojechalam na cmentarz i jak wrocilam to czulam bol szyjki jakby...a teraz kurcze leze od 3 godzin i mi nagle brzuch stwardnial...az mi ciezko oddychac...biore magnez 3 razy dziennie..nie wiem czy zachwile nospy niewezme..a gdzie tam do konca...Musze wytrzymac jeszcze choc kilka tyg zeby dzidzius mial sznase na przezywcie...o kazdy tydzien sie modle...masakra...a termin mam na luty...
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #565  Wysłany: 2012-11-06, 15:08  


Kasiu nospe można przecież zażywać w dużej ilości, tak mi mówił lekarz. często mówią żeby leżeć. napewno będzie wszystko dobrze, pomyśl sobie że ja byłam w ciąży w tak ciężki dla mnie czasu, to były najgorsze chwile w moim życiu i donosiłam. jakby było źle kazałby Ci iść do szpitala na podczymanie przecież. najważniejsze że badania dzidziusia są ok. a znasz już płeć? u mnie mały straszny płaczek, tak krzyczy że nawet zachrypnął z tego, mówią że jak w ciąży się człowiek denerwuje to dziecko będzie nerwowe i już sama nie wiem czy coś w tym nie jest. powiem Ci że w końcu na naszym wątku nie ma temetu raka :O) tylko o bobasach piszemy ;o)
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #566  Wysłany: 2012-11-16, 10:58  


mowisz placzek...to drugie bedzie grzeczne..heheh....Moj starszy syn byl grzeczny wiec teraz cora moze byc łobuziara.Od tyg mam taki mlyn..wyszla mi cukrzyca ciazowa...od dzis na noc bede sobie wstrzykiwac insuline...powiedzial lekarz ze to wszystko efekt choroby Mamy...organizm nie zdazyl sie zregenrowac i sa efekty.Ale po takich przezyciach to nie wiem ile musialabym czekac zeby sie zregenerowal.Wlosy np to calkiem siwe mi rosna..takie ciemno szare i duzo bialych swiecacych..jak u starej babci..hehe.
Z mala narazie ok..ze wzgledu na insuline dostalam skierowanie na oatologie ciazy na kopernika..bede tam chodzic na kontrole i beda monitorowac dziecko.A jak SYnek ma na imie???popatrz jak czas leci..pewnie rosnie jak na drozszach..wyslij mi na miala kilka fotek...My corcie mielismy nazwac Amelka...syn tak od poczatku chcial..ale kurcze uslyszalam w sklepei jak mama do corki mowi Mela a tak sie ponoc mowi na wypluta sline..i teraz sie boje zeby dzieci w szkole sie nie smialy.Wiec pojawily sie nowe opcje...Antonina czyli antosia,tosia...lub Maja.wiec mamy 3 propozycje i intensywnie myslimy..Ktore z tch 3 Ci sie podoba..Amelka ,Antosia czy Maja...synek ma kacper...wyslij mi te foty..maly juz niedlugo dobije do 3 mies,zacznie sie usmiechac,zrobi sie bardziej kumaty i mniej bedzie plakal..zobaczysz..zmykam zajzec do Romana i zjesc bo musze przy cukrzycy jesc co dwie godzinki..czekam na wiesci:)
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #567  Wysłany: 2012-11-16, 11:12  


mi pierwszy siwy włos wyszedł już w wieku 18 lat:O) teraz jest ich dużo. nie farbowałam w ciąży włosów, bo lekarz powiedział żeby lepiej tego nie robić i teraz w lustro patrzeć nie mogę. a cieżko jest mi wyjść z domu zrobić z tym porządek bo jak wyjdę to wyjdzie równocześnie jedzonko dla małego. :mrgreen: jak chodziłam na szkołe rodzenia (straszna to strata czasu była) to 2 dziewczyny też miały tą cukrzycę. dietę musiały straszną trzymać jedna jeździła do krk do diabetologa. ja słyszłam że chłopcy tacy płaczliwi są. mój to nawet uczulenie na pampersy ma i w tetrze siedzi. wszystko zlana :lol: wszystkie imiona ładna. ale jakbym miała się kierować to maja i amelia są teraz baaardzo popularne, ja np. nie chciałabym żeby było np. 5 amel w klasie. mela tez fajnie. mi też podoba się patrycja wiktoria julia i emilia (alternatywa dla ameli ;) ) fotki prześle jak zgram zdjęcia. bo straszny bałagan bo robimi z grzejnikami i syf kurz wszędzie. Ty też prześli zdjęcie małego.
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #568  Wysłany: 2012-11-17, 23:53  


o kurcze na pampersy uczulony...no to masz wesolo...Ja juz niestety na insulinie...narazie na noc...wiec hcwilowo cukry sie unormowaly...Co do imion to Emilek znamy 3...bliskie kolezanki kacpra a wiktorie ma moja kuzynka...no to co antosia zostaje?sama juz glupieje...hehe..jeszcze dzis brzuch mi twardnial...wyslefoty jak tylko znajde chwilke miedzy mierzenem cukru a robieniem jedzenia...wariactwo to jest
weszlam na watek Romana...bardzo sie ciesze ze jest u niego poprawa....
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #569  Wysłany: 2012-12-17, 09:24  


wlasnie sie dowiedzialam ze moja tesciowa ma raka piersi...poprostu super..
_________________
Za wcześnie odeszłaś a z Toba marzenia i sny Dla Ciebie pamięc i kwiaty, a dla nas ból i lzy.
Mamusia 26.03.2012 1:30
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #570  Wysłany: 2012-12-17, 22:57  


o Jezu, taka wiadomość i to jeszcze przed świętami, a może to nie złośliwe jest. są juz wyniki.bardzo mi przykro, że musicie przez to jeszcze raz przechodzić. ja to mam takiego schiza bo moja mama dalej pali ... |boisie| a Ty jak się czujesz? jak dzidzia?

[ Dodano: 2012-12-17, 22:57 ]
a Twój brat pali dalej?
_________________
mm
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group