Witam ,czy jest wodobrzuszem wyciek surowiczy z rany pooperacyjnej?.
Mąż miał stwierdzony guz w zagięciu jelita grubego /tomografia/, pod wątrobą,usunięto mu dużą część jelita grubego.
Nie mam jeszcze wyniku his-pat.
Obecnie mężem opiekuje się chirurg z poradni,przedstawił mi czarną wizję choroby .
Zapisałam już chorego do I.O w Gliwicach na 10 września.
Teraz jest względny spokój,mam w domu pyralginę i no-spa.Mąż nawet nieźle zjada,ale często się wypróznia,zatem nie ma szans na przybranie wagi.
Acha ,kupiłam pas taki do zakładania na brzuch,doradziła mi pielęgniarka u chirurga,żeby nie rozlazła się rana.(?)
Tylko że maz nie zakłada "bo mu nie potrzeba" ale za to poczuł się "zaopiekowany."
Jesteśmy na początku drogi,zobaczymy co przyniesie czas.
Miejsce po drenie zagoiło się.Jest suche Wygląda to tak ,że powiększa się dość mocno obwód brzucha ,a potem chlup i leci,z miejsca po szwie.Mąż skarży się na ból ,gdy brzuch jest większy.
Nie jest to ropiejąca rana,nie ma zaczerwienienia ani przykrego zapachu.
Tylko to wylewanie się płynu.Najwięcej było w dwa dni po wypisaniu ze szpitala,męża tak bolało że pogotowie zawiozło go z powrotem na izbę przyjęć,tam okazało się że kilka litrów cieczy chlusneło z brzucha,to była niedziela.We wtorek ,już w poradni chirurgicznej przy badaniu polało się znów ale mniej.Wczoraj znów.
Nasza historia dopiero się zaczyna,tutaj dowiedzialam się trochę o chorobie mąża.
[ Dodano: 2010-08-26, 15:31 ]
Dzisiaj lekarz powiedział wyraźnie że jest wodobrzusze.
Płyn wzbiera w brzuchu.Mam wzywać pogotowie żeby zawieźli męża do szpitala w celu "odbarczenia"
Załatwiłam już wizytę u lekarza w Hospicjum.Jutro.
Bo pyralgina działa krótko,a ból powraca.
Witam,wczoraj byliśmy z mężem u lekarza w hospicjum.
Wykorzystalismy piękną pogodę ,połączyliśmy wizytę z wycieczką.
Po obejrzeniu gardła chorego ,lekarz wypisał skierowanie do laryngologa w zwykłej poradni,na cito.
Stwierdził liczne guzki w okolicy krtani i powiększone węzły chłonne ,te bliskie .
Oprócz chrypki i niskiego głosu nic nie dokucza , trochę boli przy dotyku krtań.
W poniedziałek będziemy działać.
Mam tylko takie pytanie,może poczekać do wizyty w onkologii na 10 bm.
Bo tam bedą chorego oglądać ze wszystkich stron?,tak to sobie wyobrażam.
Witam,brzuch jest klapnięty,ale nadal nie zagojone jest miejsce z którego cieklo.
Paskuda atakuje gardlo.
[ Dodano: 2010-09-05, 12:23 ]
Witam ,podam wyniki his- pat.Może mi pomożecie zrozumieć .?
Histopatologia
Adenocarcinoma partim mucosinum G-2-A,B,C [M-8140/3]
Utkania nowotworu złośliwego nie stwierdza się D,E,F,G,H,J,K [M-09450]
Frag.jelita długości 20 cm.W odl.5 cm.od brzegu oper.kalafiorowaty guz 3x331,5 cm,zwezającyświatło jelita,białoszary,powierzchownie owrzodziały.
A-z bocznych części guza
B-cz.centralna zmiany
C-podstawa guza z ok.tkanką tłuszczową i węzłem chłonnym.
D-polip w sąsiedztwie zmiany 0,4 cm.
E-brzeg oper.bliższy
F-brzeg oper.dalszy
G- marg.radialny
H-znalezino 2 węzły chłonne 0,4 i 0,5 cm.
J-tkanka okołojelitowa
K-frag.sieci
W opisie do badania materiału jest napisane
Dane kliniczne pooper.okolica okrężnica
Ca. flex.hepatis.
Co to znaczy dla męża,czego możemy się spodziewać w leczeniu,na przyszłość.
Już wspomninałam że lekarz znalazł w okolicy szyi powiększone węzły i krtań boli. do
Są tam liczne guzki.
Jest mi smutno,mąż słabnie fizycznie,ale psychika wojuje.
Coś niedobrego zauważyłam,nasila się taka dziwna złośliwość.
Wiem że mnie kocha ,ale jest chyba zły że jego pozycja w domu zmieniła się.
To ja teraz przejełam stery domowe,płacę rachunki ,robię zakupy.
Mąż musi prosić o cokolwiek ,a to nie leży w jego naturze , wścieka się na swoją bezradność,jeszcze dodatkowo dolega mu przepuklina pachwinowa.
Konieczne wyjścia to tylko do auta i z auta,dobrze że mieszkamy na parterze ,ledwo te 4 schodki pokonuje.
Teraz,dramatycznie zaznacza się duża różnica wieku między nami.
Mnie to nie przeszkadza ,ale mąż roi jakieś zagrożenie z tego powodu.
Wszystko to,razem wzięte podkopuje moje zdrowie, serce fika koziołki.
Zauważyłam że,z utratą wagi maleje potrzeba podawania dodatkowych kropli Tramalu,dotąd dostawał na dobę 2 tabletki Tramal Retard 100,i krople według potrzeby.
Do tego Dexamethazon 4-2-0 i Neurotin 1-0-1
Wczoraj nie brał kropli wcale,więcej zjada ale nie widać żeby waga rosła.
Dobrze że mogę to wyrzucić z siebie,
już mi to wszysto pada na glowę.....
Biorąc pod uwagę stan ogólny chorego,współistnienie poważnych obciążeń internistycznych chory nie kwalifikuje się do leczenia onkologicznego.
Proponujemy terapie objawową pod kontrolą Poradni Hospicyjnej w/m zamieszkania.
Tak napisał lekarz w I.O .
Niestety zdarzyło się tak a nie inaczej. Rozumiem rozgoryczenie, to bardzo ludzki normalny objaw. Zauważ jednak, że ludzie nie żyją 200 ani 300 lat. Na każdego przychodzi koniec.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
To prawda,jednak zawsze taka świadomość zaskakuje.
Bo już wcześniej chirurg w poradni powiedział mi ,ze tak właśnie będzie.
Ale kto chce od razu zrezygnować z nadziei na polepszenie zdrowia bliskiej osoby?
Nasz wróg nazywa się
Adenocarcinoma partim mucosinum G-2.
Mimo wszystko jest nadzieja na kolejne 5 lat życia.
Już wcześniej mąż miał raka pęcherza i jest wyleczony.
Najpierw zabieg,potem leczenie.
Wlewki BCG do pęcherza przez cewnik.
Wtedy też, urolog powiedział o 5 latach względnego spokoju.
Ostatnia cystoskopia nie wykazała nic złego.
To było tuż przed ujawnieniem się nowego wroga.
Czytając różne materiały spotkałam tę samą opinię w wypadku raka okrężnicy.
Bo tej nazwy użył onkolog.
Mario - może wam potrzebny psychoonkolog. te problemy emocjonalne miedzy wami pewnie są do opanowania.
jeśli waga nie spada choć nie rośnie jeszcze to tylko się cieszyć.
Gdybyś założyła drugi wątek np w dziale kciuki albo inny nie merytoryczny z tytułem naprowadzającym na problem to odpowiedziałyby ci osoby siedzące w temacie.
Ja mogę pomóc tylko tym że posłucham.
Cierpliwości życzę i pamiętaj że mężczyźni inaczej przeżywają chorobę.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
jogi 45,nie jest łatwo.Ktoś napisał na forum uwagę ,że nie choroba wpływa na to jak zachowuje się chory,tylko jest ona katalizatorem jego prawdziwej osobowości.Zapytam naszego anioła stróza z hospicjum czy jest taka możliwośc u nich.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum