Witam. W grudniu 2015 u mojej mamy zdiagnozowano mięsaka kości w prawej nodze. Rozpoczęła leczenie: 3 kursy chemii trzydniowej, operacja (w kwietniu 2016r. przeszła amputację na poziomie uda), 3 kursy chemii pooperacyjnej. Leczenie zakończono w czerwcu. W październiku 2016r. pojawiły się przerzuty do płuc. Dostała 2 kursy chemii, w planach był 3., jednak tomografia klatki piersiowej wskazywała na brak odpowiedzi guzów na chemię, więc przeprowadzono operację. Na płucach były 2 guzki, wycięto jeden większy. Teraz minął już prawie miesiąc, za 5 dni jedziemy na kolejną chemię. Z informacji lekarzy wynika, że będzie to taka sama chemia (pięciodniowa). Dodam, że juz po pierwszej chemii 2-go rzutu wyniki badań krwi mamy znacznie się pogorszyły, po 2. kursie mama miała przetaczaną krew, tak samo po ostatniej operacjii. Chemia, ktorą dostała ostatnim razem to Vepesid i Ifosfamid. Martwi mnie fakt, że pomimo słabej odpowiedzi guza na tą chemię oraz osłabienie krwi, nadal planowana jest taka sama chemia, tylko w mniejszej dawce. Planowane jedt także wycięcie drugiego guzka.
Jeżeli ktoś był w podobnej sytuacji proszę o informację, jaką chemię dostawał. Mam wątpliwości, czy jest sens podawania takiej samej chemii, czy nie lepiej sprobować jakiejś innej.
Będę wdzięczna za wszystkie odpowiedzi.
Dołączam zdjęcie wyników badania guza pierwotnego po jego wycięciu.