[Slawciopo]

Jesteśmy po konsultracji z torakochirurgiem z AMG który stwierdził, że jest w stanie usunąć ten guz. Jednak z zasady musi odbyć się konsylium tzw "kominek" na którym onkolodzy zadecydują czy operacja jest zasadna. Odbędzie się on we wtorek.
Teraz już wiem, że onkolog z Wejherowa zdecydował, że operacja nic nie da bo duże ilości płynu zbierającego się w opłucnej są dowodem na rozsiew nowotworu.
Zlecił chemię paliatywną i mamy czekać aż mama odejdzie.
Jednak mięsakorak nie daje dużych rozsiewów a poza tym badania innych częsci organizmu nie wykazały przerzutów. Będziemy za wszelką cenę dążyć do usunięcia operacyjnego bo to jedyna szansa dla mamy.
Jeżeli ktoś ma wiedzę na temat mięsakoraków to proszę o opinię.