Witam nie wiem gdzie mogę zadać to pytanie... Ale jakoś muszę to przełknąć - na co wystarczy zasiłek pogrzebowy z ZUSu- jeśli trzeba kogoś pochować...? Wiem może to trochę dziwne na tym forum, ale pewnie nie jedna osoba się nad tym zastanawia....
_________________ Mamusiu nie odchodź.
10.12.1954-*1.11.2012
Pogrzeb mojego MĘŻA był rok temu i zasiłek z ZUS wystarczył na trumnę, przewóz ciała ze szpitala gdzie MĄŻ zmarł (40km) i przewóz na cmentarz z kościoła, opłata księdza i wieniec.
Mieszkam w małym mieście.
Nie wiem jak to się kształtuje w Twojej miejscowości, ale przypuszczam, że podobnie.
_________________ ''Nagle tak cicho zrobiło się w moim świecie bez CIEBIE" *27.06.2011*
U nas wyglądało to tak :
trumna 1300
Miejsce - piwniczka 2 osobowa 2800
800 cała reszta - zakład pogrzebowy , wieniec , klepsydry , krzyż z tabliczką + 130 za chłodnie ( Mamcia zmarła w wielki piątek a pogrzeb był we wtorek )
Do tego stypa 1500
Ksiądz i organista 300
Mój Ojciec nigdy tyle nie wydał na Mamcię
_________________ " Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
co to znaczy....czy taki moment jest czas świętować? Wiesz, myślałam, że te czasy już dawno minęły...ze 100 lat za murzynami, a tu widzę, że nadal są...Mój Boże, to smutne:(
_________________ Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
ale to nie chodzi o świętowanie,często nasze rodziny na tą smutną uroczystość przybywają z daleka i wypada ich przyjąć w domu .To wszystko zależy od okoliczności .
_________________ Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
— Paulo Coelho
na co wystarczy zasiłek pogrzebowy z ZUSu- jeśli trzeba kogoś pochować.
Męża pochowałam 16 czerwca, a zmarł 14 czerwca... Zasiłek pogrzebowy z ZUS-u otrzymałam dopiero 18 lipca czyli cały miesiąc po zgłoszeniu się w ZUS z aktem zgonu i legitymacją emeryta.
A wydałam na pogrzeb :
- Zakład Pogrzebowy, autokar, wieniec, biała wiązanka, chłodnia, klapsydry, tabliczka i trumna z wyposażeniem tj wyłożeniem w środku i poduszeczką 3 500,00,
- Opłaty w Kancelarii za zezwolenie na wybudowanie katakumb (na 2 osoby), za pochowanie w katakumbie oraz za utrzymanie czystości na cmentarzu - inaczej za wywóz śmieci (za cały rok 50 zł) - 720,00
- w kancelarii parafialnej - msza, Ogrójec, ksiądz, organista i pan kościelny 600,00
- Zakład kamieniarski - wykopanie grobu i wymurowanie katakumby na 2 osoby -
3 000,000
czyli 7 820, 00 zł
a poczęstunek osób tylko z rodziny i to samych tych, którzy przyjechali ze Śląska czy z Podkarpacia oraz z Zachodniopomorskiego już nawet nie podliczałam..
no i teraz zbieram pieniążki, by ten grób jakoś wyglądał.. czyli na najzwyklejszy nagrobek
_________________ "...Są dni których nie powinno być"
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. To nie miłość - lecz choroba bliskiej osoby
"Życie jest trudną lekcją, której nie można się nauczyć. Trzeba ją przeżyć" Stefan Żeromski
asereT
my koszty jakie ponieslismy na pogrzeb w Polsce (Tata zmarl w Anglii tu mieszkamy na stale )
trumna i osluga firmy pogrzebowej w tym chlodnia ,dowoz na cmentarz itd .
5500 zl
koszty kwiatow w zaleznosci od 50 do 400 zl w zaleznosci jakie czy wieniec wizanka itd
ale co najbardziej mnie zdziwilo i zdenerwowalo koszt ksiedza 1400 zl i 200 zl za organiste
jeszcze trzeba liczyc grabarza ,koszty jakiegos obiadu dla gosci przyjezdnych itd .
kwota zasilku pogrzebowego starcza na napradwe skromny pogrzeb ,smutne to troche .
Życie i śmierć zawsze wiązały się nierozerwalnie w przeróżnych kombinacjach... jednym z aspektów tego tematu są rachunki do zapłacenia...
Do czasu gdy człowiek żyje, walczy z chorobą jest wszystko prawie że w normie... wyzdrowieje to znów będzie zarabiał kasę i odrobi straty poniesione w trakcie choroby, a jeśli pechowo odejdzie, zostawiając rachunki do uregulowania no to już takie fajne nie jest...
Dla tego który, żegna się z życiem jest chyba obojętne w jaki sposób będzie pogrzebany (mnie jest to obojętne już w tej chwili) każdy ma jakieś tam wizje swojej ostatniej ziemskiej podróży, ale tak naprawdę to nikt nie ma najmniejszego wpływu i pewności w jaki sposób rodzina potraktuje nasze ziemskie szczątki... bo to Rodzina, Najbliżsi decydują jakie oczekiwania zmarłego zostaną spełnione...
Pogrzeb jest skierowany do tych którzy zostają wśród żywych, zmarłemu jest obojętne, kto, w jaki sposób, jak długo, z jaką pompą, jak uroczyście, w jakiej trumnie czy urnie będzie miał spędzić najbliższą wieczność czy inkarnację...
pelagia,
Nie dziwi mnie Twoje pytanie, jest zupełnie zrozumiałe i na miejscu, w końcu wszyscy żyjemy z pieniędzy, których ciągle jakoś mniej.
Zdajesz pytanie dotyczące systemu ubezpieczeń, który jest w naszym kraju w podłej sytuacji, naprawdę kryzysowy...
Jedynym sposobem wydaje się zastosowanie dodatkowego ubezpieczenia na wypadek śmierci, i będzie można urządzić pogrzeb, aż wszystkim znajomkom gały wyjdą z podziwu.
Ewentualnie zastosowanie systemu promocji i rabatów, próba łączenia imprez... wypożyczenia kwiatów...brak mi w tej chwili pomysłu, ale będę starać się przemyśleć temat pod kątem maksymalnych oszczędności... bo niestety wysokości zasiłków pogrzebowych są ustalane stosunkowo rzadko.
Życie i śmierć to biznes, są tysiące zakładów pracy utrzymujących się ze śmierci i czynności pogrzebowych, jest to niezwykle potrzebna gałąź usług, cieszę się że działania tych firm ograniczają się do nienachalnego marketingu na wszystkich oddziałach szpitalnych i każdej gazety, rogu ulicy i miejscach przeznaczonych na reklamę...
Zawsze cieszyłem się widząc rozwój naszej przedsiębiorczości, trzeba zarabiać zawsze i w każdych okolicznościach, a śmierć naszych ukochanych, oprócz wszystkich innych aspektów... to też okazja do zarobienia kilku groszy...
Na marginesie tematu, skojarzył mi się dowcip z Górnego Śląska i jednego z licznych wypadków górniczych:
Rozmawiają dwie panie, żony górników, którzy brali udział w wypadku, tąpnięcia, które spowodowało śmierć górnika
-Powiedz sąsiadko, wielaście wzięli za swojego Ecika, który zginął?
-60 000
- no a mój dupek zwiał...
o to znaczy....czy taki moment jest czas świętować? Wiesz, myślałam, że te czasy już dawno minęły...ze 100 lat za murzynami, a tu widzę, że nadal są...Mój Boże, to smutne:(
tego się nie świętuje
nikt nie ma nastroju do świętowania
przyjeżdzają bliscy w rożnych stron kraju i z zagranicy, po pogrzebie zaprasza się ich na obiad do restauracji, potem ewentualnie kawa i ciasto i to wszystko
na pewno nie ma wesołych rozmow przy stole i nie ma także alkoholu
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Anulinka 12
Sorki ale to twój post wydaje Mi się niestosowny .
Rodzina która była na Stypie przyjechała z bardzo daleka , a część z tych osób prosto po pogrzebie jechała na nocną zmianę do pracy , 4 osoby chorują na Cukrzycę .
I z ręką na sercu zapewniam że o świętowaniu nie było mowy .
I zacytuję tutaj Ciebie " Mój Boże smutne to " że 39 letnia osoba nie potrafi przemyśleć swojej wypowiedzi .
Ja natomiast mam nadzieję że mijają czasy kiedy ludzie myślą tylko o sobie i o własnych potrzebach
_________________ " Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
Ja myślę, że prócz ugoszczenia osób przybywających z daleka na ostatnie pożegnanie stypa to również czas na powspominanie zmarłego w większym gronie rodziny, przyjaciół. Niestety dzisiaj tak już jest, że rodziny, szczególnie te wielopokoleniowe, rozsiane po całym świecie, spotykają się tylko przy okazji ślubu, lub pogrzebu, często nie widząc się po kilkanaście lat... I choć oczywistą sprawą jest, że nie ma mowy o świętowaniu czegokolwiek, to jednak nie zgodzę się też ze stwierdzeniem, że " na pewno nie ma wesołych rozmów", bo i takie się zdarzają podczas owego poczęstunku, czy późniejszej kawy.
Pamiętajmy, że nasze życie tu, na ziemi trwa dalej, a do życia potrzebujemy uśmiechu. Nie bójmy się śmiać, rozmawiać na wesołe tematy, dowcipkować - w mojej opinii to wcale nie oznacza braku szacunku dla zmarłego, czy jakiegokolwiek naruszenia żałoby... I choć na pewno nie jest to proste, to zazwyczaj w rodzinie znajdzie się ktoś, kto potrafi powiedzieć coś wesołego, rozładować atmosferę... Nie bójmy się tego...
_________________ "Pomyśl Choć Przez Chwilę, Podaruj Uśmiech Swój
Tym, Których Napotkałeś Na Jawie I Wśród Snów..."
W pełni się zgadzam, stypa nie oznacza wcale tego, że zebrani cieszą się z odejścia osoby. Po pogrzebie mojego Taty zebrała się duża grupa bliskich - rodziny i przyjaciół, wspominaliśmy Tatę, jego poczucie humoru, chęć pomocy innym, otwrtość i towarzyskość. Jego przyjaciele wspominali dawne przygody, dziękowali za to, co im dał - nie w sensie materialnym, ale osobistym, duchowym. Dla mnie to była ważna chwila, minął ponad rok a ja wciąż to wspominam...
uho, za ten post
Zgadzam się z Tobą w 100-tu%.Tak jest z rodziną ze strony mojego św.pamięci Tatusia.Spotykają się tylko na pogrzebach,bo wielkich wesel już teraz nikt nie robi.Niektórych z rodziny to ja znam tylko z pogrzebów niestety.
Stypa to czas do wspomnień i refleksji o zmarłym,o życiu.Jest również formą ugoszczenia gości przyjeżdżających z daleka.U mojego Tatusia było dużo gości przyjezdnych i trudno byłoby ich nie poczęstować obiadem/kawą.
W moim przypadku całość zamknęła się kwotą 8500 zł - razem z tą nieszczęsną "stypą". Twoje pytanie Pelagio jest absolutnie na miejscu, bo prędzej czy później będziesz musiała się z tym zmierzyć. Co do samej stypy, ja także miałam kiedyś ironiczny stosunek. Ale moja nieliczna rodzina jest rozsiana po Polsce i świecie i jedynym sensownym wyjściem był obiad w restauracji.I możliwe, ze to była jedna z ostatnich okazji wspólnego spotkania i wspominania mojej Mamy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum