kasiakazia, witaj na forum.
Jeżeli są przerzuty w węzłach chłonnych, jest mocno zaawansowana miejscowo choroba to rzeczywiście nie robi się operacji i tak też lekarze postąpili.
Jeżeli przerzuty są w węzłach chłonnych to nie wiadomo czy tato nie ma gdzieś przerzutów odległych, nie wiem czy pod tym kątem tato był badany, bo żadnych wyników nie umieściłaś.
Nie będziemy Cię oszukiwali, nie jest dobrze bo zawsze operacja daje większe szanse ale musi to być operacja radykalna, częściowe wycięcie zmian nowotworowych nic nie daje.
Rokowania nie są optymistyczne i musisz mieć tego świadomość.
To tylko statystyka więc nie masz co na tym za bardzo bazować ale lepiej żebyś była przygotowana na wszystko
Cytat: |
Rokowanie zależy od stopnia zaawansowania histologicznego (grade) i klinicznego (klasyfikacja TNM - głębokość i rozległość naciekania guza, obecność przerzutów do węzłów chłonnych, przerzuty do otrzewnej, przerzuty odległe). 60 % chorych z II° zaawansowania klinicznego przeżywa 5 lat, z III° – 30 % przeżywa 5 lat, zaś w przypadku stwierdzenia przerzutów odległych nie więcej niż 5 % chorych przeżywa 5 lat. |
http://www.onkonet.pl/dp_npp_rakzoladka.html
Pamiętaj o tym, że każdy pacjent jest inny, każdy inaczej reaguje na leczenie więc trudno mi powiedzieć jak tato zareaguje na chemię i jak tato ją zniesie.
Na razie rozpoczynacie leczenie więc musisz być dobrej myśli, że tato dobrze zareaguje na leczenie i chemioterapia da tacie szansę pobyć z Wami jeszcze jakiś czas.
kasiakazia napisał/a: |
Nie radze sobie z tą wiadomością |
To normalne, dla każdego takie informacje to szok ale musisz ogarnąć swoje myślenie, zacząć myśleć racjonalnie i uruchomić w sobie siły żeby tacie w tej trudnej drodze towarzyszyć, bo potrzebne są Mu i siły i wsparcie.
Postaramy się pomóc Ci przejść tą trudną drogę, postaramy się wyjaśniać wszelkie niejasności. Jesteś wśród osób, które przeszły, przechodzą to samo co Ty więc jesteś w miejscu gdzie każdy Cię rozumie i pomoże.
pozdrawiam serdecznie.