Trzymam za Was kciuki! Poczytałem i popłakałem się, wiem wiem, pewnie przejde do porządku dziennego nad tą moją chorobą.
Trafiłem tu, bo szukam informacji 2 tyg temu usuneli mi jądro
Dziś mam wyniki:
Pobrano
jądro z guzem 1,5x1, 1,5x1 cm pozostała cześć jądra makroskopowo nie zmieniona 3.Najądrze 4.Powrózek nasienny 10cm -margines cięcia chirurgicznego
Seminoma.Guz średnicy 1,5 cm ograniczony do jądra.
3.4. Tela neoplasmatica absenta
pT1 NxMx
Częściowo już wiem co to wszystko oznacza ale prosił bym o interpretacje.
Na 1 grudnia jade do Gliwic na Onkologie 1 rejestracja
Ja przepraszam, że piszę Peti na Twoim temacie itp ale jestem tu nowy i jeszcze nie wiem jak się poruszać.
3.4. Tela neoplasmatica absenta - w próbce nr 3 i 4 tkanka nowotworowa nieobecna
(tj. w najądrzu i powrózku nasiennym).
Oznacza to, że margines jest wolny od zajęcia nowotworowego, zatem najprawdopodobniej cały guz udało się usunąć.
By to ostatecznie potwierdzić trzeba by wiedzieć, czy wolne od przerzutów lokalnych są węzły chłonne, inaczej mówiąc, czy mamy do czynienia z cechą N0.
Można na to liczyć mając na uwadze stosunkowo wczesne zaawansowanie wielkości guza (T1) stwierdzone na podstawie najbardziej miarodajnej metody jaką jest badanie patomorfologiczne (p), jednak całkowitej pewności co do tego nie ma, dopóki nie znamy wyników badań w tym kierunku.
Dobrą wiadomością jest, że ten rodzaj nowotworu rokuje względnie dobrze nawet w wyższych stadiach zaawansowania.
Przystępnie a zarazem dość wyczerpująco mówi o tym Wikipedia.
Pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witaj!
Jeżeli chodzi o chorobę to na pewno przejdziesz z nią o prządku dziennego:-)
Najgorsze ą początki. Pamiętaj, najważniejsze to nie wpadać w panikę i przyjmować najczarniejszych scenariuszy.
Nie jestem specjalistą a jedynie kolejnym z pacjentów, ale z tego co mogę Ci podpowiedzieć to z pewnością będziesz miał wykonany tomograf jamy brzusznej i miednicy małej i ewentualnie TK klatki piersiowej, do tego oznaczenie stężenia markerów (BHCG, AFP i LDH) Jeżeli się potwierdzi że nie a przerzutów to przypuszczam, że pozostaniesz pod obserwacją.
Może zostać zastosowana uzupełniająca radioterapia okolicy węzłów chłonnych okołoaortalnych i miednicznych (z objęciem węzłów zasłonowych) po stronie zmiany pierwotnej. ale to wszystko będzie zależało od lekarza prowadzącego i okoliczności. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze to stawiam na to pierwsze wyjście...
(Jeżeli przestawiłem jakieś nieprawidłowe informacje proszę mnie poprawić)
Hmm, zobacze jak to wszystko wygląda i co za badania bedą robić.
Ordynator wspomniał o Tmografi Komputerowej - ciekawe kiedy, pewnie wszystkiego dowiem się w Gliwicach. itp Mam mętlik w głowie.
Mam nadzieję że w Instytucie Onkologi w Gliwicach są dobrymi specjalistami/mam nadzieje że nikogo nie urażam ale się boję/
to pozwoli ci nieco uporządkować wiedzę na temat nowotworów jądra.
Z autopsji wiem, że pomimo dobrej "pozycji wyjściowej" PT1 różne myśli mogą przychodzić do głowy, ale pamiętaj, że w przypadku tego typu nowotworów nawet odległe przerzuty dają rokowania znacznie lepsze, niż inne nowotwory.
A wystarczy poczytać historie naszych drogich przyjaciół z forum, zapoznać się z ich czasem wieloletnimi, zmaganiami z chorobą, aby zrozumieć, że to co nas spotykanie jest wcale tragedią. Powiem Ci że z perspektywy (niewielkiego) czasu może się okazać, że w chorobie tej odnajdziemy też dobre strony.
Ale to już z pewnością kwestia indywidualnego podejścia do sprawy!
Przespanych nocy! :-)
Napiszę Ci zasady którymi się kierujemy:
- po pierwsze - nie załamywać się - jesteśmy tylko jednymi z miliona chorymi i trzeba się z tym pogodzić
- po drugie - pamiętaj, że przez parę następnych miesięcy w kalendarzu musisz wpisać sobie notki z adnotacją ważne " badania, kontrola, lekarz"
- po trzecie - seminoma wcześnie wykryta jest w 100 % wyleczalna
- po kolejne - żyj jak do tej pory tylko ,że z nowotworem...może mu się znudzi i się odczepi
A poważniej... czy miałeś robione markery? TK jamy brzusznej, płuc?
Pisz tutaj ..my tutaj jesteśmy i w miarę potrzeby i swoich możliwości pomożemy
Trzymaj się cieplutko
[ Dodano: 2010-11-26, 21:01 ]
Zbyt szybko czytałam..już wiem że badania masz przed sobą
Będzie dobrze...napisz z jakiego powodu miałeś usunięte jądro? dolegliwości masz jakieś inne? jakieś bóle kręgosłupa?
_________________ Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
Trzymam się, na razie początek wiec pewnie nie wiem co mnie czeka. By nie mysleć, zająłem się przygotowaniem eseju i prezentacji na uczelnie z technologii informacyjnych.
Praptaku - a gdzie mam się wyświetlić ?
Arku - dzięki za stronki zaraz zerknę.
Peti - hmm, dolegliwości nie miałem. Po prostu około kwietnia wyczułem na prawym jądrze - tam gdzie wychodzi powrózek nasienny zgrubienie. Zbytnio się tym nie przejmowałem i troche czekałem aż zniknie, poza tym nie miałem pracy i wolałem nie mysleć "co by było gdyby". Od sierpnia znalazłem prace i we wrześniu zgłosiłem się do lekarza. No i szok. Były tabletki, usg i kontrole. I tak w listopadzie doszło do usunięcia jądra. Miałem trochę czasu na przygotowanie się psychiczne.
Wyniki :
Fosfotaza alkaliczna(s) 69 U/I [40-129]
B-HCG 0,915 mIU/ml [<2]
AFP 2,71 ng/ml [0-10.9]
CEA 1.61 ng/ml
RTG klatki piersiowej - pola plucne w granicach normy,kopuły przepony wolne
Co do wyników to nie wiem jak już mam je interpretować, skoro wyniki mogą być niejednoznaczne/może źle odczytałem na Wiki/ ?????
Aktualnie do dziś, bo juz nie biore miałem trimesan - wredne tabletki 100mg od zakażeń bakteryjnych. Skutki uboczne wszelakie, więc po wynikach odłożyłem skoro to nie bakterie były, 2 szt tabletek zostało.
Aktualne mam uczucie dyskomfortu w okolicach brzucha i nerek - wiec póki co łącze dolegliwości z tabletkami. Wiem, wiem - nic nie piszcie Przerzutów nie dopuszczam/
A gdzie LDH? I po co CEA? Nasi lekarzyny przeuczone a gamonie nie oznaczyli jednego z istotniejszych parametrów czyli LDH a zbadali sobie CEA, którego wartość diagnostyczna w tym przypadku zmierza do zera?
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Badanie wszystkie były robione przed operacją - pierwsze 3 we wrześniu,ostatnie 2 /RTG i CAE/ w listopadzie przed samą opercją w szpitalu. Po operacji zmusiłem "mojego lekarza" do USG i jak stwierdził jama brzuszna czysta, nerki itp czyste, lewe jądro ok. Piszę mojego,bo prywatnie /bo normalnie to nie mają limitów wolnych, ok bo sie nakręce/ i badania krwi też prywatnie - szok ile to wszystko kosztuje!
Lekarze stwierdzili że wyniki ok są wiec po operacji już nic nie zlecali
Dziś już wiem, sa dobre ale do czegoś innego. Na szczęście rodzice tego nie wiedzą więc to jest najważniejsze. Po co maja się martwić, to boli bardziej niż utrata jądra.
Bede teraz 1 grudnia w Gliwicach w Instytucie Onkologii to zobacze co mi zlecą jak nie bede miał badania zleconego na LDH to poproszę /sami wiecie jak czasami lekarze reagują jak pacjent o coś się upomina/
Na szczęście rodzice tego nie wiedzą więc to jest najważniejsze. Po co maja się martwić, to boli bardziej niż utrata jądra.
Jesteś pewien...? A czy Ty czułbyś się dobrze, gdyby okazało się, że któreś z Twoich rodziców ukrywa przed Tobą coś bardzo ważnego (jak np. poważną chorobę - czego, oczywiście, im nie życzę)? Czy jednak wolałbyś być przy nich w trudnych chwilach i móc ich wspierać? Przemyśl sprawę, bo oni z pewnością myślą podobnie do Ciebie.
Seba k2196 ma absolutną rację! Jestem przekonana, że jeśli to zataisz rodzice będą mieli do Ciebie o to pretensje.
Ja wiem, że nie chcesz im przysparzać trosk, ale pomyśl jak by to było, gdyby sytuacja ta dotyczyła np. Twojego taty? Też nie chciałbyś wiedzieć.
Najbliżsi to najlepsze wsparcie!!!
Temat badania i kontrole : w nas sytuacja jest taka skomplikowana z leczeniem, gdyż w 2003 roku lekarz operujący Małżowinka po wyniki hist-pat powiedział nam laikom, że wszystko jest ok i możemy o wszystkim zapomnieć.
Wyobrażasz sobie, co czułam do tego lekarza, gdy w 2008 roku mieliśmy przerzuty?
Pamiętaj, że to Ty decydujesz gdzie będziesz się leczył i co ważne skonsultuj się koniecznie z innym lekarzem. Polecam CO Warszawa.
_________________ Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
k2196 - aj muszę sprostować to co napisalem.
Rodzice wiedzą i najbliższe mi osoby, tylko że już nie chciałem prostować że badania markerowe są nie dopowiednie.
Zobacze co i jak w Gliwicach i jakie tam zlecą badania. Bo nie chce dodatkowo denerwować najbliższych mi osób.
Dziękuję Wam za wsparcie.
Arku, ten PDF poczytałaem....brrr
Peti, dziękuję za obszerne opisy
Viom - będe pamiętał o LDH
praptaku - hmmm musisz być aniołem jak mnie przycisnie będe pisał
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum