Dzisiaj zauważyłam kolejny zły objaw otóż Babci palce dokładniej paznokcie u rąk i nóg robią się lekko spuchnięte i fioletowe na udach robią się duże fioletowe siniaki (miała je już wcześniej ale dużo mniejsze)
czy to już? boje się nie chce jej stracić
czy te objawy wskazują że to już blisko?
Dzisiaj tak siedziałam przy niej mówiłam że tak bardzo Ją Kocham próbowała powiedzieć że też mnie Kocha i tak siedziałyśmy razem w ciszy tuliłam się do niej....
Witam Was wszystkich po długiej nieobecności
Coś mnie tknęło aby tu zaglądnąć jeszcze raz przeczytać całą naszą historie i
dokładnie rok temu Babunia przechodziła pierwszą chemie.
5 mies jak Babuni nie ma ale wciąż jest w moim sercu i na zawsze w nim zostanie. Nie raz śniła mi się uśmiechnięta mówiła "Nie ma co płakać"
Pamiętam jak na każdej chemii głaskałam Babci nogi jak ją odprowadzałam do samochodu później wspólny obiad, pamiętam jej uśmiech jak mnie tuliła.
Wiele minęło zanim znalazłam równowagę psychiczną długo miałam wyrzuty sumienia że mnie przy niej nie było, że pare dni przed śmiercią musiałam wracać do Niemiec. Jednak gdzieś wyczytałam że zmarli sami wybierają osoby które przy nich mają być w tym momencie. Moja Babunia na następny dzień jak wyjechałam już nie wstawała z łóżka.
Oddałabym wszystko za jeszcze jeden dzień z Babcią lecz najważniejsze dla mnie jest że nie cierpiała odeszła w spokoju tak jak chciałam.
Moi drodzy korzystajcie z każdego dnia bądźcie przy chorym nie bójcie się.
Jeszcze raz dziękuje za to forum mogłam tu zaciągnąć rady, powiedzieć o swoich obawach wyżalić się. Nie raz jeszcze tu zaglądnę.
Na tym forum są osoby chore i rodziny chorych życzę Wam wszystkim aby wasze obawy, lęki poszły w cień każdemu z osobna życzę wytrwałości, siły i oczywiście zdrowia.
Pozdrawiam
Sylwia :*
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum