Witam was, piszę w sprawie mojego taty.
Po kolei, tato ma 63 lata, w grudniu 2012 trafił z bólami brzucha na badania do szpitala. Okazało się że konieczna jest operacja, duży guz na jelicie. Wycięto fragment jelita wraz z guzem. Po badaniu his-pat okazało się że to nowotwór.
Tata przyjął 12 kursów chemioterapii od lutego do września 2013. Po 6tej chemii wykonano badanie PET które nie uwidoczniło żadnych zmian nowotworowych. Po 12stu cyklach wykonano MR i TK, który uwidocznił zmiany w wątrobie. Wykonano biopsję, która potwierdziła zmiany przerzutowe.
W lutym 2014 tata przeszedł operację wątroby - usunięto ogniska nowotworowe z obu płatów. Dalej tato zakwalifikowany został na leczenie Avastinem i folfox. Przeszedł 12 kursów chemii. Jest mała regresja, są jakieś zmiany na płucach, kolejne zmiany na wątrobie. Onkolog prowadzący zaleca dalszą kurację Avastinem i folfox.
Tata czuje się bardzo dobrze, cały czas jest aktywny zawodowo. Parę dni po chemii ma typowe objawy skutków ubocznych chemii i avastinu, w kolejnym tygodniu jest super, żyje pełnią życia. Ma bardzo silny organizm, czuje sie dobrze, ale widać że po każdej kolejnej chemii jest słabszy, gorzej to znosi.
Pytanie do was, co robić? Czy nie zrezygnować z chemioterapii lub z leczenia avastinem. Onkolog twierdzi ze jeśli nie będzie podawał chemii co 2 tygodnie, tata wypadnie z refundowanego programu leczenia zaawansowanego raka jelita avastinem. Sami nie wiemy co robić. Czy zmiany na płucach mogą być zmianami przerzutowymi jeśli główne ognisko zostało usunięte? Czy nowe zmiany na wątrobie to też przerzuty?
W załączniku wyniki TK z kwietnia i listopada 2014 oraz ostatni wypis ze szpitala.