Nowotwór jelita grubego z przerzutami do wątroby i piersi.
Witajcie. Podczytuję Was od jakiegoś czasu ponieważ moja kochana babcia także walczy z tą okropną chorobą i na tym forum szukam pomocy.
Babcia ma dwa guzy na jelicie grubym, które je zatykają oraz liczne przerzuty do wątroby i piersi. Przez stan ogólny, anemię babci nie została zakwalifikowana do leczenia. Pozostaje jedynie opieka paliatywna. O chorobie dowiedzieliśmy się w połowie sierpnia. Opiekę w hospicjum domowym będzie miała dopiero po 20 września. Babcia leży prawie cały czas, mówi że trochę ją boli wątroba. Wstaje do mycia, załatwienia się i czasem do jedzenia, ale mamy problem. Babcia od soboty wieczór nie ma czucia w dłoni i zaczyna jej odejmować całą rękę. Czy to może świadczyć o przerzucie, a może brak jakiś witamin. Lekarz rodzinny mówi o przerzucie do kości. Na wynikach ze szpitala nie było napisane o przerzutach do kości. Pozdrawiam i z góry dziękuję Wam za pomoc.
[ Dodano: 2011-09-05, 21:58 ]
Proszę o przeniesienie do odpowiedniego działu, bo oczywiście się pomyliłam i napisała nie tam gdzie trzeba
Nie mając żadnych wyników badań nie stwierdzimy, czy to przerzut czy też nie.
Być może to przerzut do kości, być może gdzieś w okolicy rdzenia kręgowego, być może jakiś naciek na dany nerw.
Choroba jest zaawansowana, z tego co piszesz, więc w zasadzie wszystko jest możliwe.
Na pewno nie były wykonywane te dwa badania. Wcześniej babcia nie skarżyła się na problemy z tą ręką. Dopiero teraz. Myślałam, że to wina niedoboru witamin i anemii. Tak bardzo mi jej szkoda i próbuję znaleźć odpowiedź. Ona nie ma siły na wizyty u lekarza, teraz pierwszy raz był rodzinny, ale nie wiele pomógł. Kazał jeść normalnie i nie suplementować diety bo i tak nic to nie pomoże.
Nie macie w okolicy innego hospicjum, w którym babcia mogłaby szybciej otrzymać opiekę?
Lekarz ma rację, w tym momencie suplementacja w zasadzie niewiele pomoże - jeśli chodzi o anemię, może spróbować ze zwiększoną ilością mięsa w diecie, zielone warzywa, może tabletki z buraka, ale czy jest sens męczyć babcię konkretną dietą... Niech je to, na co ma najbardziej ochotę i po czym dobrze się czuje.
Jeżeli chodzi o inne hospicjum domowe to niby są, ale jak dzwoniłam to tłumaczyli, że nie mogą objąć babci ponieważ to nie ten rejon. Hospicjum stacjonarne nie wchodzi w grę, bo córki babci się nie zgadzają, same się nią zajmują, w miarę możliwości. Dlatego musimy czekać aż do 20, chociaż patrząc na babcię coraz gorzej wygląda i jest coraz bardziej słaba.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum