Trudno mi na razie pisać.
Ale, czas zacząć.
Tydzień temu mama (lat. 65) miała duży krwiomocz.
Pojechała do szpitala w Sieradzu.
Zostawili na oddz. urologicznym.
Przy przyjęciu miała wykonane usg i tam wstępnie lekarz dojrzał krwiaka na pęcherzu.
Potem prawdopodobnie oderwany skrzep zablokował ujście i zastój.
Po założeniu cewnika i płukaniu pęcherza przez 2 doby nadal krwisty mocz.
Najpierw zrobili urografię, potem cystografię, a na końcu cystoskopię i pobranie wycinka.
Teraz czekamy 3 tyg. na wynik hist-pat.
Na razie wiem tyle, że guz jest twardy i lity.
Czy na tej podstawie można wysunąć jakieś wstępne wnioski?
I tak, po uzyskaniu wyniku ściągam mamę do siebie czyli do Szczecina.
Tu będę chciała poddać leczeniu i być może dalszej diagnostyce.
Jest mi o tyle trudniej, że jako położnej wiem co nieco i tym samym od początku miałam złe przeczucia jak tylko się dowiedziałam o krwiomoczu.
Ech.....
Krwiomocz jest niepokojącym objawem, często świadczącym o raku pęcherza moczowego.
Nie wiadomo, czy wykryty guz jest złośliwy, ale trzeba liczyć się z taką możliwością.
Dużo więcej będzie można powiedzieć po otrzymaniu wyniku badania pobranego wycinka,
dalsze leczenie będzie zależało od tego, czy guz jest złośliwy oraz jak bardzo zaawansowany.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziękuję za odpowiedź.
Wiem, że na razie musimy czekać i nic innego nie pozostaje.
Jak dla wszystkich, czekanie jest trudne i pełne napięcia.
Mam nadzieję, że taki guz jak wstępnie określono, będzie bardziej tym "lepszym objawem".
Dzisiaj mama wyszła ze szpitala.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum