Tato w szpitalu,niewydolność nerek utrzymuje się na stałym poziomie, kreatynina około 4.Nogi spuchnięte i woda w brzuchu.Tato troszkę sam chodzi.Hemoglobina 11.
Kreatynina bardzo wysoka - widać że nerki nie pracują dobrze. Pewnie dlatego też te opuchlizny na nogach. Tato przynajmniej spokojny w szpitalu?
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
W usg nerki w porządku,zastoju moczu nie ma,stwierdzono płyn w brzuchu.Tata dostaje antybiotyk,furosemid,metoclopramid,w pompie diopamine,kroplówki i pewnie coś jeszcze.Wymiotuje kilka razy na dobę na ciemno zielono.Stolec był wczoraj,tata był w WC z opiekunką medyczną więc pewnie gdyby był niepokojący zaalarmowała by.Cisnienie 90/60.
Pojechałam dzisiaj do taty był przytomny,taki jak przez ostatnie dni.Bardzo wymiotował.Poszlam do lekarza,który zlecił założenie sondy.Po jej założeniu tata dostał drgawek,wywróciły mu się oczy i stracił przytomność.Kazałam wyjąć sondę, ale stan się nie poprawił.Zmarł po jakiejś godzinie. Coś zrobili tą sondą,że zabili tatę.Żądać sekcji???
etm35 bardzo mi przykro. To była długa ciężka droga i nierówna walka z paskudnym przeciwnikiem. Niestety jak się okazalo nie do wygrania. Teraz tato już nie cierpi.
Przyjmij szczere wyrazy współczucia
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
etm35,
Dopiero weszłam na forum i jestem w strasznym szoku, jeszcze nie takiej wiadomości się spodziewałam.
Nie pasowały mi te non stop wymioty, owszem często pacjenci onkologiczni mają tego typu problemy ale u taty musiało coś chyba się dziać poważnego z żołądkiem może dwunastnicą czy wątrobą, że nie można było tego opanować w żaden sposób. Chyba ta sonda coś miała na rzeczy, doszło do jakiegoś wstrząsu po jej wprowadzeniu, może coś zostało przebite, nie wiem, na prawdę nie wiem tylko tak analizuje całą tą sytuację.
Bardzo, na prawdę bardzo mi przykro, przyjmij najszczersze wyrazy współczucia
Trzymaj się dziewczyno, wiem jak Ci strasznie ciężko, przyjdą do Ciebie kiedyś te lepsze dni, życzę Ci tego z całego serca.
Teraz nie mogę sobie darować tej sondy,gdybym nie interweniowała u lekarza sondy by nie było.Jak mi radzicie,żądać sekcji czy zostawić to już w spokoju.
Przyjmij szczere z głębi serca płynące kondolencje. Byłas bardzo, bardzo dzielna nie sądzę, że sonda przyczyniła się do odejścia Twojego taty, to widocznie był ten moment i ta chwila wybrana przez los. Pytasz co zrobić ? zrobisz tak jak będziesz uważała decyzja należy do Ciebie, mogę Ci powiedzieć co ja bym zrobiła. Ja pozwoliłabym zasłużenie odpoczywać umęczonemu tacie. Przyczyną zgonu taty był rak.
Trzymaj się dzielnie, przytulam ciepło i serdecznie, postaraj się odpocząć.
Jak mi radzicie,żądać sekcji czy zostawić to już w spokoju.
Odpowiedz sobie czy chcesz kolejnego koszmaru, czy chcesz poznać prawdę, czy chcesz żeby tatę cięli, czy chcesz już spokoju taty i Jego duszy, czy chcesz zamknąć już rozdział tej traumy życiowej, sama sobie odpowiedz na te pytania.
A może czas zakończyć to wszystko, nic już taty życia nie wróci, tato i tak by niebawem odszedł bo choroba nowotworowa by postępowała, może to byłoby miesiąc może pół roku, już i tak taty życie było z wyrokiem.
Raczej ja Ci nie doradzę co masz zrobić, jeśli chcesz poznać prawdę i uspokoi Cię to w jakiś sposób to poproś o sekcję, jeśli chcesz już skończyć ten temat swojego życia to pożegnaj tatę godnie w Jego ostatniej drodze i żyj czasem przyszłym, to musi być Twój wybór.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum