1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór złośliwy odbytnicy
Autor Wiadomość
kalimera 


Dołączyła: 11 Lis 2017
Posty: 5

 #1  Wysłany: 2017-11-11, 20:34  Nowotwór złośliwy odbytnicy


Witajcie,

u mojego taty (62lata) przy usunięciu polipa (którego lekarze odkryli 8 lat temu, a dopiero teraz został usunięty - na szczęście nadal był tej samej wielkości) znaleziono w odbytnicy 8cm od kanału odbytu płaską zmianę anatomiczną z zagłębieniem w centrum zajmującą ok 1/3 obwodu. Pobrano liczne wycinki do badania hist. pat. Po odebraniu wyników rozpoznanie patomorfologiczne wygląda następująco:
1. Siedzący gruczolak zębaty. Zmiana we fragmentach.
2. Naciek raka gruczołowego jelita grubego G2.

Tata dostał skierowanie na TK jamy brzusznej, NMR miednicy małej, rtg płuc przed leczeniem operacyjnym. Niżej przesyłam jego wyniki krwi robione chwilę przed usuwaniem polipa.

Jak wyglądają rokowania? Jak z późniejszym leczeniem?
Może jesteście w stanie polecić kogoś z Wrocławia/okolic Dolnego Śląska?





23514746_1726102027401100_529589161_o (2).jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2374 raz(y) 366,47 KB

23516135_1726102077401095_1659479924_o.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2519 raz(y) 336,31 KB

 
ileene 



Dołączyła: 13 Maj 2014
Posty: 610

 #2  Wysłany: 2017-11-12, 12:45  


Witaj,
kalimera napisał/a:
Tata dostał skierowanie na TK jamy brzusznej, NMR miednicy małej, rtg płuc przed leczeniem operacyjnym.

na chwilę obecną trzeba poczekać na wyniki tych badań, jak wygląda obraz innych narządów- czy nie ma przerzutów (od tego zależy czy operacyjne usunięcie będzie możliwe), będzie czysto, to potem na histopatologię pooperacyjną i dopiero wtedy będzie można się wypowiedzieć co do dalszego leczenia.
Jak będziesz wiedzieć jak wyszły badania obrazowe to napisz. Czekam/y na informacje.
Pozdrawiam!
 
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #3  Wysłany: 2017-11-12, 19:04  


kalimera napisał/a:
1. Siedzący gruczolak zębaty. Zmiana we fragmentach.

To zmiana łagodna więc nic tragicznego.
kalimera napisał/a:
. Naciek raka gruczołowego jelita grubego G2.

Tu niestety mamy już poważniejszą sprawę bo są nacieki raka gruczołowego G2 - umiarkowanie zróżnicowany (pośredni stopień złośliwości).
kalimera napisał/a:
Jak wyglądają rokowania? Jak z późniejszym leczeniem?

Tutaj powiem to samo co ileene, że trzeba porobić zlecone badania bo od tego będzie zależne czy jest możliwa operacja, jakie leczenie i jakie rokowania, bo na tą chwilę wiemy tylko, że jest naciek raka ale co nacieka, jak nacieka, jak rozległa jest to zmiana i nie wiemy czy nie ma gdzieś dalej przerzutów.

Trzeba jak najszybciej porobić resztę badań.
Tak ogólnie zapoznaj się z tematem, żebyś co nieco wiedziała, jak wygląda leczenie tego raka
Tutaj do poczytania od str. 196
http://www.onkologia.zale...pokarmowego.pdf

Wyniki z krwi są wszystkie dobre, poza GGTP, trochę podwyższone
Cytat:
jest to enzym lokalizującyy się w błonach komórkowych ważnych narządów organizmu człowieka. GGTP spotyka się w błonie komórkowej kanalików nerki, drogach żółciowych wątroby, w mózgu, trzustce, gruczole krokowym, a także w jelitach.
Głównym źródłem nadmiaru GGTP w surowicy jest wątroba. Zadaniem gammaglutamylotransferazy jest metabolizm glutationu, który pełni w organizmie rolę przeciwutleniacza.
GGTP określa się jako doskonały marker chorób dróg żółciowych. Jest to jeden z pierwszych enzymów, który zwiększa swój poziom w surowicy w wyniku zablokowania odpływu żółci.

http://wylecz.to/pl/badan...co-oznacza.html
 
kalimera 


Dołączyła: 11 Lis 2017
Posty: 5

 #4  Wysłany: 2017-11-24, 00:03  


Tata już jest po rezonansie, TK jamy brzusznej.
Jutro ma się zbierać konsylium i będą wyznaczać tacie termin operacji. Trochę jestem zestresowana. Z wyników jedynie zrozumiałam, że na szczęście nie ma przerzutów, choć martwi mnie ta wątroba (torbiele??).





23897273_1738180659526570_691891991_o (1).jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1775 raz(y) 92,41 KB

23949314_1738180759526560_619409483_o.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1848 raz(y) 68,44 KB

 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #5  Wysłany: 2017-11-24, 06:57  


kalimera napisał/a:
Jutro ma się zbierać konsylium i będą wyznaczać tacie termin operacji

Jeżeli operacja to dobrze, ale trzeba się liczyć z tym, że na operacji się nie skończy, bo zaawansowanie miejscowe choroby dość rozległe więc nie wiadomo czy operacja będzie radykalna, dużo nacieków ale okaże się wszystko po operacji, najważniejsze że istnieje taka opcja.
kalimera napisał/a:
że na szczęście nie ma przerzutów, choć martwi mnie ta wątroba

Nie ma na szczęście, nawet węzły chłonne wyglądają ładnie, co byłoby dużym plusem. Na razie w wątrobie są sugerowane torbiele i tak może być, bo nie wzmacniają się po podaniu kontrastu więc to dobry objaw. Ze względu na taty chorobę podstawową trzeba to po prostu sprawdzić za jakiś czas, 4-6 miesięcy, czy zmiany na wątrobie się zmieniają, jeśli nie to będą to torbiele jeśli zaczną rosnąć, pochłaniać kontrast to wtedy będzie powód do niepokoju, teraz skupcie się na myśleniu o operacji.

pozdrawiam i powodzenia.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #6  Wysłany: 2017-11-24, 09:16  


kalimera w wynikach pisze: obraz sugeruje ca recti T3N0 co oznacza raka jelita grubego - T3 guz nacieka przez błonę mięśniową właściwą tkanki okołookrężnicze lub okołoodbytnicze, N0 regionalne węzły chłonne bez przerzutów nowotworu.

Oczywiście operacja daje najlepsze szanse i miejmy nadzieję że taka decyzja zostanie ostatecznie podjęta.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
kalimera 


Dołączyła: 11 Lis 2017
Posty: 5

 #7  Wysłany: 2017-11-24, 19:02  


Dziś z rana odbyło się konsylium. Na początku tata będzie miał 5 serii naświetleń, a operacja odbędzie się po nowym roku. Martwię się bardzo co dalej.

Czy naświetlania są bardzo inwazyjne? Czy tata może mieć jakieś skutki uboczne? Lekarze twierdzą, że nie ma żadnych skutów ubocznych. To prawda?
W jakim celu są one? By zmniejszyć guz?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #8  Wysłany: 2017-11-24, 20:39  


kalimera napisał/a:
Czy naświetlania są bardzo inwazyjne? Czy tata może mieć jakieś skutki uboczne? Lekarze twierdzą, że nie ma żadnych skutów ubocznych. To prawda?
W jakim celu są one? By zmniejszyć guz?

Odpiszę ogólnie na Twoje pytania
Cytat:
Radioterapia przedoperacyjna
Stosuje się różne techniki radioterapii przedoperacyjnej, która ma na celu zmniejszenie masy guza ( schemat I ) lub/i uzyskanie sterylizacji miejscowej ( schemat I, II ), co ma wpływ zarówno na zmniejszenie wznów miejscowych (o około 50%) jak i poprawę przeżyć odległych (o około 10%).

Ze względu na trudności w ocenie przedoperacyjnej faktycznego stanu zaawansowania, napromienianie adjuwantowe jest nadal stosowane jako badanie kliniczne. Wskazaniem do jego zastosowania może być naciekanie całej ściany odbytnicy (T3) lub naciekanie okolicznych struktur (T4). Oceny stopnia zaawansowania należy dokonać za pomocą ultrasonografii przezodbytniczej.

Uważa się, że napromienianie przedoperacyjne zwiększa szansę na możliwość wykonania zabiegu oszczędzającego zwieracze.

Czyli jak widzisz, radioterapia ma za zadanie zmniejszyć guza, zmniejszyć nacieki, żeby operacja była jak najmniej inwazyjna.
Cytat:
Schematy leczenia:

I. 5000 cGy we frakcjach po 200 cGy przez okres 5 tygodni. Zabieg wykonuje się po upływie 4 – 6 tygodni od zakończenia radioterapii. Zastosowana w przypadkach granicznych zwiększa szanse na możliwość wykonania zabiegu oszczędzającego zwieracze.

II. 1000 - 2500 cGy we frakcjach po 200 - 500 cGy przez okres 5 dni. Zabieg wykonuje się 3 – 7 dni po zakończeniu napromieniania, przed wystąpieniem ostrego odczynu popromiennego. W tym przypadku istnieje możliwość zastosowania uzupełniającej radioterapii pooperacyjnej.


Cytat:

Leczenie przedoperacyjne raka odbytnicy ma na celu zmniejszenie lub zniszczenie masy guza, pozwalając wyciąć go bez obawy rozprzestrzenienia komórek nowotworowych w otaczających tkankach.

Często leczenie przedoperacyjne ma na celu „sterylizację“ pola tkankowego wokół guza lub zmniejszenie jego rozmiarów, co powoduje możliwość zachowania zwieraczy odbytu. Ten sposób radioterapii lub radiochemioterapii nazywamy neoadjuwantową.

Gdy guz odbytnicy jest pierwotnie nieoperacyjny, zaś stosując radioterapię lub radio-chemioterapię spodziewamy się doprowadzić do regresji (zmniejszenia) masy guza, uzyskując możliwość wykon ania zabiegu, to takie postępowanie nosi nazwę radioterapii lub radio-chemioterapii indukcyjnej.

Gdy guz odbytnicy jest nieoperacyjny, zaś za pomocą radioterapii lub radiochemioterapii chcemy osiągnąć stabilizację (zatrzymanie) choroby lub zmniejszyć niekorzystne objawy kliniczne (np. ból), to postępowanie takie jest postępowaniem paliatywnym.

Zastosowanie radioterapii, chemioterapii lub radio-chemioterapii ma w założeniu prowadzić do regresji guza nowotworowego. Po zastosowaniu tego leczenia w tkance guza dochodzi do zniszczenia komórek nowotworowych w róznym stopniu, w zalezności m.in. od wrażliwości guza na leczenie, dawki radioterapii lub leków przeciwnowotworowych, ciągłości leczenia i.tp.

http://www.onkonet.pl/dp_...tnicy.php#menu6
kalimera napisał/a:
Martwię się bardzo co dalej.

Nie stresuj się to jest jak najbardziej dobre postępowanie.

pozdrawiam
 
kalimera 


Dołączyła: 11 Lis 2017
Posty: 5

 #9  Wysłany: 2018-08-28, 08:11  


Witajcie,

tata w grudniu był poddany radioterapii. Guz zaczął się obkurczać i ,,wysuszać'' i wszyscy myśleliśmy (włącznie z lekarzem), że obejdzie się bez operacji. Niestety operacja jest konieczna. Termin jest na dziś i powiem szczerze, że wszyscy bardzo się stresujemy, bo teraz to chyba dopiero początek tego wszystkiego. Nie bardzo wiem co później? Tata jest u dr. Bębenka - nie wiem czy może ktoś z Was może zna profesora?
Przez ostatnie miesiące tata czuł się bardzo dobrze. Miał energie, apetyt, dobry humor, więc mam nadzieje, że ma siłe żeby zwalczyć to świństwo.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #10  Wysłany: 2018-08-28, 13:40  


kalimera napisał/a:
Przez ostatnie miesiące tata czuł się bardzo dobrze. Miał energie, apetyt, dobry humor, więc mam nadzieje, że ma siłe żeby zwalczyć to świństwo.
Trzymamy kciuki żeby tak było. Trochę czasu upłynęło do tej operacji - czemu czekaliście tak długo?
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
kalimera 


Dołączyła: 11 Lis 2017
Posty: 5

 #11  Wysłany: 2018-08-28, 20:48  


Ola Olka napisał/a:
Trochę czasu upłynęło do tej operacji - czemu czekaliście tak długo?
Pozdrawiam serdecznie


Jeśli mam być szczera to cały czas dręczy mnie pytanie, dlaczego profesor Bębenek nie zdecydował się zrobić tego wcześniej. Przez ostatnie miesiące tłumaczył nam, ze guz się po naświetleniach bardzo ładnie zmniejsza, że jest duża szansa, że się ,,wsiąknie'' i obędzie się bez operacji. Było nawet taka konsultacja, gdzie tata dowiedział się, że guza już w zasadzie nie ma, ale po poźniejszym (bodajże) rezonansie okazało się, że został jeszcze naciek i operacja będzie konieczna. To wszystko miało miejsce około kwietnia/maja. Z racji, że tata zaufał doktorowi i my siłą rzeczy musieliśmy również - czekaliśmy według jego zaleceń. Później był urlop profesora, a to on chciał się zająć tatą i data została wyznaczona na koniec sierpnia, od razu po powrocie profesora.

Dziś już tata jest po operacji. Na szczęście obyło się bez stomii, bo bardzo się tego obawialiśmy. Tata wybudził się w całkiem niezłym humorze, lekko ćmi go głowa, ale to za pewne po narkozie. Przyznam Wam szczerze, że aktualnie wiem, ze nic nie wiem. :-(
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #12  Wysłany: 2018-08-29, 04:53  


kalimera napisał/a:
Dziś już tata jest po operacji.

To trzymamy kciuki za rekonwalescencję, żeby szybko doszedł do siebie.
kalimera napisał/a:
lekko ćmi go głowa, ale to za pewne po narkozie.

Raczej na pewno, różne są reakcje po narkozie i nie zawsze dobre.
kalimera napisał/a:
Przyznam Wam szczerze, że aktualnie wiem, ze nic nie wiem.

Porozmawiajcie z lekarzem, który operował, On wszystko wytłumaczy, jak ocenia stan, jak operacja przebiegła, czy jest radykalna według Jego oceny, jak lekarz teraz to ocenia. Trzeba poczekac na hist,pat, na taty dojście do siebie i dalej wszystko trzbea będzie planować.

pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group