Mój Tatuś ma nowotwór głowy trzustki. Mamy swój wątek, ale tam nikt nie zgląda, a czuję potrzebę wypisania się. Po trzech kursach gemzaru i jednym niepełnym cyklu Folfox4 odchodzimy. Tzn On odchodzi a wraz z nim kawałek mnie.
Dzisiaj z Tatusiem nie ma kontaktu, już mało mówi. Jestem przy nim cały czas, ile tylko mogę. Nawet moje dzieci (5,5 roku i 1,5 roku) ciągle są z dziadziusiem. Siedzimy przy łóżku, trzymamy za rękę. Mamy spokój.....
Podobno kochać to pozwolić odejść.....
_________________ 32 lata, rak szyjki macicy za mną. Myślałam, że guz trzustki mojego Tatusia mnie zabił. Ale nie, podniosłam się...żyję dla mojego Taty.
siluete
Bardzo mi przykro ,że czujesz się samotna,wiem co przeżywasz również to przeszłam
Forum jest bezcenne ,ale czasami nie ma możliwości aby wszedzie dojrzeć i wszystkim odpowiedzieć .
Jest coraz więcej nas na forum i siłą rzeczy nie jest to możliwe aby wszystkim odpowiedzieć.
Nasi Admin/Moderatorzy nie są w stanie siedzieć przy kompie 24h mają również swoje życie.
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam i życzę siły.
siluete, to smutne, wiem co czujesz...bardzo Ci współczuję. Jednak to szczęście, że w takiej chwili możesz być z tatkiem, że możesz trzymać go za rękę, powidedzieć co czujesz...
Wiesz mi, kiedyś tak nie było, ludzie odchodzili w szpitalach i najbliżsi nie mieli nawet okazji być przy chorym i towarzyszyć mu w ostatnich dniach...
Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę dużo siły....trzymajcie się.
Ania.
_________________ Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
siluete,
Podpisuję się pod każdym słowem cleo33,
Wyobrażam sobie co czujesz
Jeżeli masz potrzebę wypisania się to rób to, my w miarę naszych możliwości postaramy się wesprzeć choćby obecnością, słowem ...
Ja również przechodziłam przez to i wiem jak potrzebne jest wyrzucenie z siebie bólu ...
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
siluete, myślami jestem z Tobą, wiem co przeżywasz i jak jest Ci ciężko, mów do Taty, nawet jeśli nie odpowiada. Ja mówiłam do mojej Mamy cały czas - o tym, że ją kocham i że zrobiła wszystko w swoim życiu co trzeba i może spokojnie odejść. Piszę i płaczę, bo wszystko staje przed oczami kolejny raz. Człowiek może bardzo wiele znieść, ale najgorsza jest pustka po wszystkim.
Mocno Cię przytulam
Bardzo, bardzo rozumiem co czujesz. Myślami jestem z Wami w tych trudnych chwilach
Zgadzam się z Moniką2012. Teraz jest bardzo cieżko ale jest mobilizacja do działania, pomocy, wspierania chorego, bycia blisko po prostu. Późniejsza pustka jest straszna.
Trzymaj się.
aga
siluete, myślami jestem z Tobą, wiem co przeżywasz i jak jest Ci ciężko, mów do Taty, nawet jeśli nie odpowiada. Ja mówiłam do mojej Mamy cały czas - o tym, że ją kocham i że zrobiła wszystko w swoim życiu co trzeba i może spokojnie odejść. Piszę i płaczę, bo wszystko staje przed oczami kolejny raz. Człowiek może bardzo wiele znieść, ale najgorsza jest pustka po wszystkim.
Mocno Cię przytulam
podpisuje się pod każdym słowem. przechodziłam to samo
pustka i tęsknota jest olbrzymia
Stan wczorajszy utrzymuje się cały czas. Nie jest ani lepiej ani gorzej. Dzisiaj jak mój mąż wszedł do pokoju, w którym tata leży i powiedział mi coś na ucho, bo myśleliśmy, że tata śpi, tata nagle się na niego spojrzał i dość głośno powiedział "widzę Cię, widzę" a wcześniej przez bardzo długi czas milczał. Zastanawiam się, czy tata nie ma siły czy nie chce mówić...
_________________ 32 lata, rak szyjki macicy za mną. Myślałam, że guz trzustki mojego Tatusia mnie zabił. Ale nie, podniosłam się...żyję dla mojego Taty.
Siluete, wiem co teraz przeżywasz, są to chwile które się nie zapomina nigdy.Przechodzilam to samo, kiedy odchodziła moja kochana mamcia.Dzisiaj mogę powiedzieć, że to wielka łaska móc być w takiej chwili przy bliskiej osobie. Pamiętaj, że jest stwierdzone,że łatwiej umierać wśród swoich. Trwajcie pryz tacie, spokojnie, z wielkim sercem, mówcie mu wszystko co dobre i podziękujcie za wszystko. Taka osoba niby śpi , ale wszystko słyszy i widzi. My z siostrą modliłyśmy się o lekkie skonanie, tak zawsze mówili starsi. Mama odeszła bardzo spokojnie, kiedy jeszcze mówiła to powiedziała, abyśmy jej nie zostawili samej bo była w szpitalu i tak też zrobiłyśmy. Strata ukochanej osoby jest wielkim bólem i nie kończy się z jego śmiercią. Puste miejsce ciągle przypomina przeżyte lata i ostatnie chwile. Życzę wam dużo siły i jestem z wami . Marysia5
bo myśleliśmy, że tata śpi, tata nagle się na niego spojrzał i dość głośno powiedział "widzę Cię, widzę" a wcześniej przez bardzo długi czas milczał
na dwa dni przed odejściem mojej mamy była taka sytuacja że w domu byłam ja, mój brat, tata i siostra mojej mamy i tak się złożyło że wszyscy wyszli z pokoju w którym leżała moja mama. wyszliśmy z pokoju nie celowo, tylko tak się złożyło. ciocia coś poszła gotować do kuchni, ja jej pomagałam, tata wyszedł do łazienki, a brat porozmawiać przez telefon. usłyszałam z kuchni że mama chce/próbuje coś powiedzieć, wpadłam do pokoju a mama "wszyscy wyszli i mnie zostawiali". powiedziała to bardzo wyraźnie i dokładnie. tego dnia to były prawie jedyne słowa które powiedziała oprócz "tak" lub "nie". do końca już na nawet na sekundę nie była w pokoju sama
i to jest prawda że osoba która odchodzi wszystko słyszy.
Tatuś odszedł. Dzisiaj 11:20. Na koniec strasznie się męczył. On się udusił jakąś czarną wodą, która wypływała z niego litrami....
_________________ 32 lata, rak szyjki macicy za mną. Myślałam, że guz trzustki mojego Tatusia mnie zabił. Ale nie, podniosłam się...żyję dla mojego Taty.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum