Witaj, moja znajoma też ma męża który pracuje na tirach i od półtora roku zmaga się z chorobą. Ma wprawdzie dorosłe dzieci które ją wspierają i mnóstwo znajomych, ale jednak brak tej najbliższej osoby dodatkowo przygnębia. Jemu też na pewno nie jest łatwo, na pewno wolał by być z tobą i córeczką i wspierać cię na miejscu, ale brutalnie mówiąc "ktoś musi pracować "trzymaj się kochana i pozytywne myślenie.
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Dziekuje wam wszystkim za wsparcie.....wiem ze przede mna dluga droga i jeszcze moze wylanych lez...ale tak sobie mysle ze jezeli to jest tylko na watrobie i nigdzie jeszcze nie przelazlo i ma 4 cm ( wtedy mialam 8 cm) i nie mam zajetych zadnych wezlow to moze jakos dam rade co?
[ Dodano: 2015-03-05, 19:11 ]
O jaaa morze sie pisze przez "rz".....faktycznie juz mi sie mozg lasuje...
[ Dodano: 2015-03-05, 19:11 ]
O jaaa morze sie pisze przez "rz".....faktycznie juz mi sie mozg lasuje...
Przynajmniej sie usmiechnelam:) a na co choruje twoja znajoma? Wiesz ja sie boje tego ze moj maz mnie zostawi...ze bedzie patrzyl na inne kobiety ze mnie zdradzi...teraz ida wakacje a ja co....bede lysa blada chuda...tak to wtedy wygladalo....teraz mam wlosy do pasa prawie wiec taka zmiana bedzie dla niego szokiem nie mowiac juz o mojej coreczce ktora zasypiajac kreci paluszkami moje kosmyki:(..on co prawda mowi ze jestem dla niego wszystkim ze rak zabral mu mame i nie pozwoli aby zabral mnie ( a co on moze...) ale przeciez to tylko favet...moze moj strach wynika z tego ze wtedy zostawil mnie ktos z kim bylam kilka lat...
Nikt nie da ci gwarancji że będzie dobrze, nikt nie powie Ci ze będzie łatwo ale nie myśl o głupotach(blada łysa chuda...),i nie martw się na zapas, a mąż??? Równie dobrze mógłby cię zostawić w ciąży gdy byłaś gruba albo zaraz po porodzie gdy skupiłaś całą uwagę na dziecku!!! Nie nakręcaj się kochana i w rzadnym wypadku nie powtarzaj tych głupot swojemu mężowi,nie rań go takimi przypuszczeniami
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Asia. Czekamy z Tobą na wyniki. I podpisuję sie pod poprzedniczką - nie wkręcaj sobie, że w razie choroby mąż Cię zostawi! Po pierwsze - nie masz diagnozy, więc tak naprawde nie wiemy cały czas, czy to są nacieki zapalne, czy nowotworowe. Po drugie - im dłużej siedzę w tematyce zdrowia i choroby, tym wyraźniej dostrzegam, że wiele rzeczy odbywa się na poziomie głowy. I jeśli będziesz dopuszczać myśl, że facet Cię zostawi, to samym takim nastawieniem możesz do tego podświadomie doprowadzić!
Poza tym, co to za określenie
asiunia1983 napisał/a:
przeciez to tylko facet...
Nie wszyscy faceci zostawiają kobiety podczas choroby, nie wszyscy są TYLKO facetami. Ja podczas leczenia byłam łysa i przytyłam jakieś 20 kg, a na dodatek byłam nie do zniesienia. I mój mąż nosił mnie na rękach
Wiecie co ....smiechu warte wynik zaginal obdzwonilam dzisiaj wwszystkich lekarke administracje laboratorium itd. I nic sie nie dowiedzialam zasugerowali ze moze patologia nie wyslala potem ze moze do innego oddzialu......pani z patologii juz sie zdenerwowala i powiedziala ze co to za lekarz skoro sie nie interesuje wynikiem i jak chce mnie leczyc....hmmm czyli jednak chyba jest zly wynik skoro tak zareagowala...
Brak wiadomości to są dobre wiadomości, ale nie w tym przypadku. Niestety mieszkamy w Polsce, a tu takie rzeczy są na porządku dziennym, i już wyczulam podejrzliwosc w twoim poście, "a, bo pani doktor powiedziała tak... "Nie łap ludzi za słówka i nie snuj swojej diagnozy (bardzo przypominasz mi moją siostrę, nawet chyba rocznik ten sam) pozdrawiam
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet Asiu, czy znalazły się wreszcie te cholerne wyniki, bo denerwuję się bardzo, napisz jak będziesz coś wiedziała, pozdrawiam
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Dziekuje bardzo....wzajemnie:) moj maz zrobil mi niespodzianke wczoraj przyjechal...spedzilismy mily wieczor ...i noc;) ale znow moje kanaliki lzowe sie uruchomily...one plyna i plyna....aletak bardzo go kocham ze to chyba z tego szczescia w nieszczesciu....a wynikow nie ma bede dzwonic jutro...zalatwaim wszystko telefonicznie bo moj szpital jest w poznaniu a ja mieszkam 60 km od poznania...gdybym wiedziala ze tak beziw to bym sama pojechala je odebrac....boje sie ze przez to rozlezie mi sie po wszystkim i bedzie za pizbo:(
Na pocieszenie "to świństwo "to nie ospa tak szybko się nie rozłąki,ale czym szybciej jest zdiagnozowane,tym szybciej można rozpocząć leczenie. W przypadku mojego taty cała diagnostyka była bardzo szybko (skierowanie na PETA w piątek, badanie we wtorek wynik w środę i czarna rozpacz),ale niestety było za późno. Dziś taka piękna pogoda wybierz się z rodziną na długi spacer, na dobry obiad z pysznym winkiem, i myśl pozytywnie
[ Dodano: 2015-03-08, 11:07 ]
chodziło mi oczywiście o "nie rozłazi ",piszę a słońce świeci mi prosto w twarz (i na wyświetlacz)polecam
_________________ Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
Witajcie....mam wynik jest to co prawda wstepny wynik ale pani doktor powiedziala ze nie ma tam nic zlosliwego i nie budzi on podejrzen:)))))))))))) mowila ze omowimy to na wizycie kontrolnej w kwietniu ale jest to najprawdopodobniej struktura miazszu ktora tak sie w badaniu uklada.....nawet nie wiecie jaka mnie radosc ogarnua az sie poplakalam lekarce do sluchawki......bardzo ale to bardzo z calego serducha dziekuje wszystkim za slowa otuchy i wsparcie i przepraszam za swoja upierdliwosc momentami.....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum