Witam.
Pierwsze sygnały że coś jest nie tak z moim zdrowiem dotarły do mnie jakieś półtora roku temu kiedy potrzebowałam badań do przyjęcia do pracy. Kiedy poszłam odebrać wyniki usłyszałam że nie dostanę zgody na wykonywanie zawodu, że wyniki krwi wyszły źle i powinnam się zgłosić do hematologa. Ja od zawsze unikam lekarzy (moja największa fobia) więc zbagatelizowałam całą tę sytuacja, mam dużo problemów stresów to i wyniki gorsze ot co. Kilka miesięcy później napomknęłam o tym zaprzyjaźnionemu lekarzowi (pracuje jako urolog ale jego pierwsza specjalizacja to immunologia), który stwierdził że warto byłoby to sprawdzić i że on mi zrobi tą morfologie. W końcu uległam i się zgodziłam. Wyniki ponownie były złe. W czerwcu ubiegłego roku padło podejrzenia że to może być białaczka i zalecono badanie szpiku na co nie wyraziłam zgody, wtedy też podjęłam decyzję że nie będę się leczyć bo nie mam możliwości ani chęci. Skończyło się na paru kroplówkach pomimo że czułam się świetnie.
W listopadzie zaczęłam łapać ciągłe infekcje z wysoką gorączką ok 40st, między jedną a drugą nie miałam nawet 2 tygodni przerwy. Trwało to aż do czerwca, kiedy siedziałam w domu było ok ale każdy kontakt ze światem zewnętrznym kończył się chorobą. Na początku lipca zaczął się silny ból głowy i szyi z prawej strony, momentami tak silny że wyłam w poduszkę całe noce, czuje jakby mi ktoś żywcem kości palił
Ponadto od jakiegoś czasu mam silne krwotoki z nosa i z uszu, na ciele pojawiają mi się same z siebie ogromne siniaki, przez ostatnie 6 tygodni schudłam 11,5 kilo (zawsze byłam tęższa, dalej nie jestem chuda ale prawie 12 kilo do bardzo dużo), mam obniżoną temperaturę ciała waha się między 34-34.6 stopni.Na ręku zauważyłam czerwoną wysypkę, poszłam do swojej dermatolog która powiedziała że jej to wygląda na skazę krwotoczną i znów usłyszałam ze mam iść do hematologa.
Przestraszyłam się więc poprosiłam mojego lekarza o badania krwi, miałam je robione 2 razy dla pewności. Powiedział mi tylko tyle że moje wyniki do siebie nie pasują, że on musi się skonsultować ze specjalistami. Teraz czekam na telefon od niego.
Wszystkie wyniki mam zaniżone, żałuje że nie poprosiłam o skserowanie tylko spisałam te najbardziej odbiegające od normy:
WBC: 1,1 tys./mm3
Płytki krwi: 48tys. /mm3
OB: 1,00 ? ? ? to najbardziej zdziwiło lekarzy
Przepraszam że tak długo i chaotycznie ale starałam się podać jak najwięcej szczegółów, być może niepotrzebnie.
Tak naprawdę to chyba dopiero teraz zaczyna do mnie docierać że mam raka? Ale nie mam objawów białaczki, nie jestem osłabiona, nie wypadają mi włosy, nie psują się zęby.
Nigdy nie miałam styczności z nikim chorym na raka, właściwie to z nikim poważniej chorym, na medycznych sprawach tez się nie znam. Nie mam do kogo się zwrócić ukrywam chorobę przed rodziną i przyjaciółmi.
Potrzebuje aby ktoś kto bardziej się zna odpowiedział mi na parę pytań.
Jakie są objawy białaczki (poza wynikami badań), co to jest skaza krwotoczna bo brzmi strasznie i czy takie odchylenia w leukocytach to naprawdę bardzo źle i jak wygląda pobieranie szpiku, czy boli. Dodam jeszcze że mam 27 lat.
osłabienie, ospałość, męczliwość, senność, duszność wysiłkowa, kołatanie serca, omdlenia, drażliwość. Pozostałe objawy białaczki to neutropenia, która skutkuje częstymi infekcjami (bóle gardła, częste anginy, zapalenie płuc, opryszczka, infekcje skórne), a także te związane z małopłytkowością: skaza krwiotwórcza, krwawienia z nosa, dziąseł, krwawienie do siatkówki, miesiączki u kobiet, pojawianie się siniaków, a także zespół DIC, czyli wykrzepiania śródnaczyniowego (krwawienie ze wszystkich narządów). W zaawansowanej fazie choroby komórki białaczkowe dają naciekowe objawy, czyli krwawienia na skórę, do centralnego układu nerwowego, wątroby, śledziony, płuc.
To tak na początek, bo musisz brać pod uwagę, że każdy przypadek jest inny i nie każdy chory ma takie objawy. Nawet jeśli trafią się jakieś objawy z powyższych nie zakładaj, że od razu masz białaczkę.
Morfologicznie notuje się wzrost białych krwinek, leukocytów.
Natomiast skazy krwotoczne to dość szeroka dziedzina - niektóre mogą być wrodzone a niektóre nabyte. Dla przykładu słabsza krzepliwość krwi może być wynikiem braku odpowiedniej ilości witaminy K. Generalnie trudno jest powiedzieć coś więcej teraz z tymi szczątkowymi wynikami. Jestem pewien, że zostaniesz dobrze pokierowana. A co do pobierania szpiku, to nie odpowiem. Może ktoś inny się tutaj na ten temat wypowie. Z tego co słyszałem od wielu osób, nie jest to wcale bolesne, w przeciwieństwie do trepanobiopsji, ale ten drugi zabieg wygląda ciut inaczej.
Myślę, że nie możesz się nakręcać. Poczekaj spokojnie na dalsze postępowanie a ja życzę dobrych wieści.
W przypadku białaczek obraz krwi wygląda mniej więcej tak: wysoki poziom leukocytów, niski poziom płytek krwi, niski poziom hemoglobiny (to tak ogólnie). Ale jak to w medycynie są odstępstwa od normy. I może też być zbyt niski poziom leukocytów.
Na podstawie wyników morfologii krwi, wywiadu lekarz może postawić podejrzenie białaczki. Badaniem potwierdzającym lub rozwiewającym podejrzenie jest badanie szpiku.
Bolesność - każdy ma swój poziom bólu. Dla jednych bardzo silny ból, że krzyczą przy pobieraniu, dla innych jak pobranie krwi. Oczywiście to są skrajności. Przeciętna - badanie oczywiście nie jest przyjemne, ale bez przesady. Silny ból jest krótki.
Nic dziwnego, że tak często gorączkujesz, skoro masz tak niski poziom leukocytów. 'Nie masz czym się bronić'. Nadal będziesz często zapadać na wszelkiego rodzaju infekcje z gorączkami, jeśli poziom leukocytów się nie podniesie. I przy tak niski poziomie leukocytów leczenie infekcji jest o wiele trudniejsze.
Nie mówiąc o tym, że infekcja/gorączka przy takim poziomie leukocytów (ok. 1,1 tys./mm3) może być zagrożeniem życia.
Należy pogłębić diagnostykę.
Na samej podstawie tylko wyników krwi i tego co piszesz nikt nie postawi Ci diagnozy.
Ewentualnie można zrobić morfologię krwi z rozmazem ręcznym. Wtedy można zauważyć ewentualne 'nieregularne' leukocyty. To może być też jakimś wskazaniem, że jest to białaczka.
Również poziom płytek jest niepokojąco niski, i dlatego masz skazę krwotoczną (inaczej zwane wybroczynami, małe fioletowe plamki, to takie 'podkrwawienia').
Nie odpowiem czy to białaczka. Ale na pewno trzeba pogłębić diagnostykę.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Justyna, Marcin bardzo Wam dziękuję za rzetelne odpowiedzi
Nie nakręcam się, raczej staram się do tego wszystkiego podchodzić na chłodno, trochę z boku. No i oczywiście zdaję sobie sprawę że nikt mi tutaj nie postawi diagnozy, to jasne.
Potwierdziliście to co mi się zdawało że przy białaczce to raczej powinno być dużo leukocytów a u mnie co tu dużo gadać jest masakra ale w drugą stronę. Za to reszta objawów pasuje no i lekarz już jakiś czas temu powiedział mi że podejrzewa białaczkę limfoblastyczą
Bardzo rozczarował mnie też wynik OB, jest bardzo niski. Przy tym ciągłym bólu twarzy i czaszki myślałam że wlazło mi tam jakieś zapalenie, a jednak nie więc skąd ten ból?
W piątek mam iść na jakieś badania uzupełniające, nie mam pojęcia na jakie. Wcale nie mam ochoty ale pójdę. Wypytam przy okazji o parę rzeczy. Wątpię aby lekarz powiedział mi całą prawdę ale spróbować warto.
Mam jeszcze pytanie czy białaczka limfoblastyczna i limfatyczna się czymś różnią czy to to samo tylko ma dwie nazwy
Domi., rozumiem, ale masz iść Jeszcze raz powtórzę jak zacięta płyta, diagnostykę na pewno trzeba pogłębić.
Domi. napisał/a:
białaczka limfoblastyczna i limfatyczna się czymś różnią czy to to samo tylko ma dwie nazwy
To ta sama choroba, różne nazwy.
Czy masz informację z wyniku, ile jaki jest % lub ile jest limfocytów?
Domi. napisał/a:
Bardzo rozczarował mnie też wynik OB, jest bardzo niski.
Rzeczywiście wynik OB jest bardzo niski.
Przy białaczkach OB jest raczej podwyższone, czasami wręcz trzycyfrowe.
A tak ogólnie to ja bym Cię raczej skierowała do szpitala, przy takich wynikach.
tym bardziej jeśli lekarz podejrzewa białaczka limfatyczną, to na hematologię (szpital lub oddział hematologiczny).
Lekarz widzi więcej, ma wszystkie wyniki badań, wywiad z Tobą i Ciebie widzi.
Na podstawie tego co podajesz, nie potrafię odpowiedzieć, czy lekarz dobrze podejrzewa.
Mocno trzymam kciuki.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Domi - limfoblastyczną charakteryzują powiększone węzły chłonne, gorączka, niedokrwistość i wybroczyny które tworzą siniaki. Limfatyczne białaczki dają podobno lepsze rokowania. Tutaj też występuje powiększenie węzłów, niedokrwistość, skaza krwotoczna, obrzęk kostek, wysypka. Limfatyczne się dzielą na kilka podtypów. Najczęstszy typ to białaczka limfocytowa B-komórkowa. Ma łagodniejszy przebieg niż pokrewne jej białaczki. Notuje się zwiększenie limfocytów i leukocytów. Zastanawiają mnie Twoje wyniki krwi i zaniżone wartości. Pamiętaj jednak, że choroba to kwestia indywidualna, więc jeden chory może czuć się lepiej z takimi samymi objawami jak inny chory. Na to nie ma reguły. Czekam na wieści od Ciebie
Na razie nie wiemy czy to białaczka limfatyczna. I z postów, które pisze Domi nie widzę, aby to się potwierdzało (takie podejrzenie stawia lekarz, my zaś nie mamy wszystkich dane, które On ma, chociażby rozmazu WBC, który ewentualnie mógłby nam cokolwiek podpowiedzieć).
Objawy takie jak osłabienie, gorączki, wybroczyny itp. (o których tutaj jest wspominane) jest objawem wielu innych chorób nie tylko białaczek limfatycznych.
Częste infekcje i gorączki są wynikiem leukopenii (czyli za mało białych krwinek).
Wybroczyny, siniaki są wynikiem trombocytopenii (za mało płytek krwi).
Osłabienie - anemia, zbyt niski poziom hemoglobiny.
Z wyników krwi, które zamieściła Domi wynika, że ma i leukopenię, i trombocytopenię (co się potwierdza w innych objawach). Te dwie '-penie' mogą być objawem różnych chorób 'krwi'.
Na razie dopasowujemy 'ogólnych objawów' do żadnej choroby.
Nie nakręcamy się i czekamy na wieści
Domi. napisał/a:
W czerwcu ubiegłego roku padło podejrzenia że to może być białaczka
Jeśli w czerwcu ubiegłego roku padło podejrzenie białaczka, to jeśli miałaby być to białaczka to raczej byłaby to białaczka przewlekła; (gdyby to była któraś z ostrych białaczek, to bez leczenia tyle czasu byś nie przeżyła).
Obniżone wartości OB mogą być związane z przewlekłą niewydolnością krążenia, nadkrwistością, obniżeniem stężenia fibrynogenu, białek, w chorobach alergicznych czy przy żółtaczce.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Do szpitala byłam skierowana w zasadzie już za pierwszym razem ale niestety nawet gdybym chciała to po prostu nie mogłam iść i dalej nie mogę
Jedyny lekarz do którego mogę się zwrócić to przyjaciel rodziny, on się stara jak może ale jak już pisałam on całe życie (nie aż tak długie) pracuje jako urolog ma drugą specjalizację immunologię ale nigdy w niej nie pracował, z resztą to też nie hematologia.
Natomiast jeśli chodzi o te limfocyty to dokładnych wartości nie podam, lekarz powiedział natomiast że granulocyty to prawie ok, dramat jest z limfocytami. Nie wiem jednak czy o to Ci chodzi.
_________________ Czasem trzeba całego życia, by odnaleźć to, co najważniejsze.
Czasem dopiero na końcu drogi rozumiesz, że warto było iść...
Pewnie masz swoje powody dlaczego nie mogłaś się udać do szpitala za pierwszym razem i dla których nie możesz się tam udać nadal, ale moim zdaniem zdrowie jest rzeczą najważniejszą i czasem czekanie ma duże znaczenie. Niemniej nie znam Twojego powodu, dlatego nie oceniam Cię w żaden sposób. Powiem Ci, że też miałem wizyty u hematologa i co mnie całkowicie zdziwiło to fakt, iż ten specjalista kompletnie nie wiedział co ma ze mną zrobić. Patrząc na moje wyniki lekarz wypisał skierowanie do innych poradni i pozbył się kłopotu. Natomiast w innych poradniach każdy się dziwił, że nie zajmuje się mną hematolog, skoro mój problem dotyczył układu krwiotwórczego. Tak czasem bywa. U mnie było wiele dziwnych wyników badań, niektóre parametry podwyższone, inne zmniejszone. Po dwóch miesiącach z kolei wyniki zmieniły się radykalnie - wszystkie parametry które były złe poprzednio wyszły dobrze, natomiast inne zaczęły szwankować, dlatego nadal nie jestem zdiagnozowany. Mam nadzieję, że jednak Twoja choroba okaże się czymś naprawdę niegroźnym tego Ci życzę
Ja nie znam się na wynikach za bardzo więc nie będę się wypowiadać na ten temat.
Czasem człowiekowi ciężko jest zaakceptować fakt że jest chory i musi robić niemiłe badania ,ja miałam pobieranie szpiku w szpitalu ,nie chciałam się zgodzic.
Pani doktor kilkakrotnie nalegała mówiąc że jest to konieczne ,no i zgodziłam się.
Dali trochę znieczulenia i jakoś poszło ,nie było tak żle .Ja miałam szpik pobierany z mostka ,kość w mostku jest cienka i chyba łatwiej i szybciej to przebiega.
Powiedziałabym raczej że jest to nieprzyjemne ,a nie bolesne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum